Aktualizacja strony została wstrzymana

W Watykanie zaprezentowano dokument młodych o Kościele

Jest to pierwszy w historii watykański dokument przygotowany w całości przez młodzież. Mówi o tym, jak wygląda Kościół i świat oczami młodego pokolenia i jakie młodzi mają oczekiwania wobec tzw. hierarchicznego Kościoła. W Watykanie zaprezentowano dziś dokument stanowiący podsumowanie tygodniowej przedsynodalnej debaty młodzieży z całego świata.

W Niedzielę Palmową zostanie on przekazany Papieżowi Franciszkowi. Zrobi to reprezentant Panamy, kraju, gdzie odbędą się przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży. Dokument młodych zostanie włączony do Instrumentum laboris, które przed październikowym Synodem Biskupów o młodzieży i powołaniach otrzymają jego uczestnicy.

 „Pragniemy Kościoła autentycznego, dostępnego, prostego i kreatywnego. Kościoła, który nie boi się ryzykować, ale który również potrafi przyznać się do błędów. Pragniemy Kościoła, który chce nas słuchać i nie traktuje nas przedmiotowo” – mówili uczestnicy przedsynodalnego spotkania podczas watykańskiej prezentacji zaledwie kilkunastostronicowego dokumentu młodych. Składa się on z  trzech części. Pierwsza poświęcona jest wyzwaniom i możliwościom, jakie stoją przed współczesną młodzieżą; druga mówi o wierze i powołaniu, rozeznawaniu i towarzyszeniu młodym; a trzecia o formacyjnych i duszpasterskich działaniach Kościoła.

„Najważniejszą rzeczą jest to, że ten dokument zbiera doświadczenia z całego świata. Jest zbiorem uniwersalnych potrzeb bez szczególnego zwracania uwagi na np. kraje rozwijające się czy Zachodnią Europę. Jest to wspólny głos młodego człowieka, który poszukuje Boga” – podkreśla Maciej Klimasiński, który na przedsynodalnym spotkaniu reprezentował Polskę.

 „Wiele młodych osób poszukuje sensu życia i duchowości, ale często rozmija się to z instytucjonalnym pojmowaniem Kościoła. Widać to zarówno w Polsce, jak i innych krajach Europy. W tym dokumencie to wybrzmiewa. I jest jakby prośba skierowana do Kościoła, żeby na to zwrócił uwagę i by nauczanie, które jest przez Kościół proponowane było dostosowane do młodych ludzi. Innymi słowy, żeby Kościół nie dawał łatwych odpowiedzi albo nie mówił, że od zawsze tak było i dlatego tak jest. Młodzi ludzie, którzy poszukują Boga, chcą od Kościoła usłyszeć dokładnego wytłumaczenia, dlaczego niektóre rzeczy są nauczane w taki a nie inny sposób – mówi Radiu Watykańskiemu Maciej Klimasiński. – Nie chcemy być traktowani powierzchownie, chcemy żeby nas potraktowano na serio, bo jeżeli zastanawiamy się nad czymś, to jesteśmy też gotowi usłyszeć bardzo skomplikowane i głębokie odpowiedzi na te pytania. I tak samo chcemy, żeby Kościół pokazał swą ludzką stronę, czyli zarówno księża, jak i inne osoby, które nauczają, żeby byli również gotowi przyznać się do błędu, przeprosić czy opowiedzieć o swoim życiu, w jaki sposób spotkali Boga. Jest to oczekiwanie nie tylko na nauczanie ex cathedra, ale na dawanie świadectwa, mówienie o sobie”.

W czasie konferencji prasowej podkreślono, że przygotowany przez młodzież dokument nie zawiera ostatecznych wniosków i konkluzji, a zbiera jedynie różne stanowiska i opinie. Wśród tematów, które często dzielą młodych wymieniono m.in. aborcję, antykoncepcję, homoseksualizm, konkubinat i małżeństwo. 

Zaznaczono, że opinie sprzeczne z katolicyzmem nie zostały usunięte, ponieważ w tym spotkaniu uczestniczyli również ludzie innych wyznań chrześcijańskich i innych religii, a także niewierzący. Niewygodne tematy pozostawiono, by pokazać, co naprawdę myślą młodzi ludzie i wskazać na sprawy, co do których trudno się wszystkim spotkać. 

Uczestnicy przedsynodalnego spotkania podkreślają, że zaproszenie ich do dialogu z Kościołem było dla nich bardzo radosnym doświadczeniem, także pogłębiającym wiarę. Stąd ich apel, by Watykan częściej ich głos konsultował oraz żeby podobne spotkania odbywały się także w diecezjach, w różnych sektorach pracy duszpasterskiej.

bz/ rv

Za: Radio Watykańskie (24/03/2018)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Jorge Bergoglio występujący obecnie pod pseudonimem Franciszek wprowadza do Kościoła pajdokrację i próbuje przypodobać się niedoświadczonym i niedouczonym dzieciakom, którzy wyobrażają sobie Kościół katolicki jako biuro życzeń i zażaleń. „Pragniemy Kościoła, który nie boi się ryzykować, ale który również potrafi przyznać się do błędów.” – piszą dzieci, którym nikt nie wytłumaczy, że Kościół nie popełnia błędów, jedynie ludzie Kościoła mogą je popełniać (jak np. wszyscy bez wyjątku posoborowi papieże, na czele z Janem Pawłem II). Kościół nie ma możliwości również niczego ryzykować, bo Nauczanie Kościoła jest niezmienne (przynajmniej do czasu rewolucyjnego Soboru Watykańskiego II, kiedy to hierarchowie zapragnęli bezpodstawnego ryzyka i zmian). Zamiast przekazywania solidnej nauki Katechizmu, apologetyki i zwykłej logiki, dyskutuje się o tym co dzieci „chciałyby” zobaczyć w Kościele (zaznaczyć trzeba, że chodzi wiekowo o współczesną młodzież, ale mentalnie o dzieci).

No, ale co się dziwić, gdy w umyśle współczesnych hierarchów logika to przecież trucizna, a rączki pobożnie złożone do modlitwy „są sklejone” i trzeba je odlepić. Obecny okupant Watykanu po prostu odlepia te pobożne rączki i gorszy swą postawą dzieci i młodzież, doprowadzając do dalszej ruiny Kościoła Powszechnego i prowadząc dusze ku przepaści zatracenia.

 


 

Co przyniesie Kościołowi „synod młodych”?

Analiza dokumentu przygotowującego przyszłoroczny synod poraża – zarówno językiem, stawianymi tezami jak i zamierzeniami. Członkowie organizacji Voice of the Family wystosowali dramatyczny list przestrzegający przed możliwymi konsekwencjami zaplanowanego na październik 2018 roku spotkania biskupów.

Większość obiektywnych obserwatorów nie ma już najmniejszych wątpliwości, że dwa „synody o rodzinie”, które odbyły się w 2014 i 2015 roku miały na celu wymuszenie zmian w zakresie katolickiego nauczania o małżeństwie i rodzinie. „Kulminacją tego procesu była Adhortacja Apostolska Amoris Laetitia, ogłoszona przez papieża Franciszka w kwietniu 2016 r., która to zawiera wiele heretyckich propozycji”, możemy przeczytać na stronie Voice of the Family.

Inicjatywa Voice of the Family to ruch katolickiego laikatu wywodzący się z organizacji pro-life oraz grup działających na rzecz rodziny. Członkowie inicjatywy, wspierani przez katolików w wielu krajach, oferowali swoje doświadczenie i wiedzę przed, w trakcie oraz po zakończeniu Synodu o Rodzinie w latach 2014-2015.  Bronili rodziny i nierozerwalności małżeństwa – co spodobało się tylko niektórym biskupom…

Na początku bieżącego roku watykański Sekretariat Synodu opublikował dokument przygotowawczy wraz z kwestionariuszem dla biskupów świata – to standardowe działanie poprzedzające Synod, który tym razem odbyć ma się pod hasłem „Młodzież, Wiara i Rozeznanie Powołania”. Spotkanie zaplanowano na październik 2018 r. Warto zaznaczyć, że Sekretariat Synodu prowadzony jest przez te same osoby, które były odpowiedzialne za manipulacje  w trakcie Synodów w latach 2014 i 2015 – podkreśla Matthew McCusker w liście wystosowanym w imieniu Voice of The Family. Przewodniczącym Synodu pozostaje oczywiście papież Franciszek, Sekretarzem Generalnym kard. Lorenzo Baldisseri, natomiast Sekretarzem Specjalnym abp. Bruno Forte.

Jak informuje McCusker, członkowie inicjatywy The Voice of Family po zapoznaniu się z dokumentem przygotowawczym Synodu zaplanowanego na 2018 r. są zaniepokojeni planowanymi działaniami. „Z doświadczenia wiemy, że treść dokumentu przygotowawczego synodu oraz odpowiedzi na towarzyszący mu kwestionariusz będą miały znaczący wpły na Instrumentum Laboris, a zatem na kierunek synodalnej debaty. Dlatego właśnie tak istotnym dla katolików pozostaje przygotowanie się do niego już teraz, tak by ograniczyć możliwe szkody wyrządzone przez Sekretariat Synodu próbujący wykorzystać „synod młodych” do przeprowadzenia kolejnego ataku na wiarę katolicką”, ostrzega autor listu.   

Powołanie z perspektywy światowej, naturalistycznej

Słowo powołanie jest tradycyjnie wykorzystywane przez Kościół dla określenia wezwania do wykonywania świętych rozkazów lub do przestrzegania ewangelicznych rad w życiu religijnym. Małżeństwo, kiedy zostanie podniesione do nadprzyrodzonego porządku jakim jest sakrament, również może być postrzegane jako rodzaj powołania. Nie ulega jednak wątpliwości, że duchowe i doczesne dobro rodziny jest zależne od tego czy wszystkie te stany życia są zgodne z planem Bożym.

Jako katolicy, pisze McCusker, powinniśmy się czuć zaniepokojeni faktem, że dokument przygotowawczy synodu „Młodzież, Wiara i Rozeznanie Powołania” w sposób bardzo ograniczony wspomina o tych nadprzyrodzonych wezwaniach. W zamian dokument wskazuje, że powołanie jest jedynie rodzajem zwyczajnego wyboru tego, co młoda osoba może robić w życiu. Obok prawdziwych powołań w dokumencie możemy odnaleźć też zdania o „zawodach”, „formach zaangażowania społecznego i obywatelskiego”, „stylu życia”, „zarządzaniu czasem i pieniędzmi”, „wolontariacie”, „służbie potrzebującym lub zaangażowaniu w życie obywatelskie i polityczne”. Jak zauważa McCusker dokument nigdzie nie wprowadza rozróżnienia pomiędzy autentycznymi powołaniami a innymi wyborami życiowymi. Kiedy „małżeństwo, służby wyświęcone i życie konsekrowane” są wymieniane razem we wprowadzeniu jako stany życiowe, dodane zostało także skrót itd. (angielskie etc.) jako sugestia, że lista ta może zostać rozszerzona. Być może również znaczącym jest, że małżeństwo zostało wymienione jako pierwsze, podczas gdy jest to niższy rodzaj powołania niż życie religijne czy też wypełnianie świętych rozkazów – zauważa działacz Voice of The Family.

Kontynuując swoje rozważania McCusker wyjaśnia, że wszystkie autentyczne powołania służą przecież wzbogacaniu chwały Pana Boga oraz zbawieniu dusz. Są ukierunkowane na zjednoczenie z Bogiem w tym życiu i na całą wieczność w błogosławionej wizji Nieba. Niestety dokument przygotowawczy Synodu zaplanowanego nie wspomina o powołaniach w tym znaczeniu, a także praktycznie nie wspomina o sakramentach lub życiu w łasce. Chociaż wielokrotnie nawiązuje do „pełni radości” oraz „pełni życia” nie definiuje tych terminów w odniesieniu do unii z Bogiem i życia wiecznego. Jego lektura sprawia raczej wrażenie, że powinny być one rozumiane w czysto naturalnym wymiarze. W dokumencie przedstawiono „rozeznanie powołania” jako „pytanie w jaki sposób jednostka nie zmarnuje możliwości samorealizacji”. Możemy znaleźć tylko jedno nawiązanie do „życia duchowego w przyszłości” i jest to cytat z żyjącego w V w. syryjskiego biskupa Philoxenus z Mabbug, który odrzucił definicje Rady Chalcedońskiej. Nawet w tym wypadku Sekretariat nie mógł przedstawić wiecznego życia jako celu samego w sobie, ale musiał uczynić je zjadliwym dla nowoczesnych uszu, podkreślając, że chodzi w nim o otwarcie „osoby na pełne korzystanie z wolności” – zauważa McCusker.

W szczególnie niepokojącym fragmencie dokumentu możemy przeczytać: „Kościół nie może, ani nie chce, porzucić ich (młodych ludzi) skazując na izolację i wykluczenie, wobec których wystawia ich świat. Tak by życie młodych ludzi mogło być dobrym doświadczeniem; tak by nie zatracili się w przemocy lub śmierci; i tak by rozczarowanie nie uwięziło i nie wyobcowało ich. To wszystko musi być czynione z wielką troską o tego, który otrzymał życie, został ochrzczony w wierze i zdaje sobie sprawę, że są to wielkie dary”.

Jak zauważa działacz Voice of The Family nacisk położony został tutaj na życie młodych ludzi jako „dobre doświadczenie” i na ich wyzwolenie od współczesnego zła. Nie ma tutaj, ani w żadnej innej części dokumentu, nawiązania do rzeczywistych duchowych zagrożeń lub wiecznego potępienia, a także do głównego zadania Kościoła jakim jest potęgowanie chwały Pana Boga oraz zbawienie dusz. Sekretariat zdaje się ograniczać wszystko do naturalnych celów. „Doświadczenie misyjne” w związku z tym nie jest już szerzeniem Ewangelii, ale „altruistyczną służbą i owocną wymianą” (III.3). Obecność niewierzących nie jest już czynnikiem pobudzającym ewangelizację, ale szansą dla „zwiększenia możliwości owocnego dialogu i wzajemnego wzbogacania się” oraz „doskonalszego słuchania, szacunku i dialogu” (sic!!!).  

Sekretariat Synodu zdaje się więc zupełnie nie zważać na rozkaz Chrystusa: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt, 28, 18-20). Jak zauważa McCusker, nie można zrozumieć celu autentycznych powołań bez zrozumienia tego wielkiego polecenia naszego Pana.

Pominięcie ważnych problemów współczesnych młodych

Jak zauważa McCusker wielu młodych ludzi, szczególnie na Zachodzie, już od najmłodszych lat jest wystawionych na działanie kultury indoktrynującej ich w podejściu do seksualności, które pozostaje sprzeczne z prawem naturalnym i prawdami o ludzkiej naturze ujawnionymi przez Pana Boga Kościołowi Katolickiemu. Taka sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla fizycznego, psychologicznego, intelektualnego oraz duchowego rozwoju młodych ludzi usilnie zachęcanych do angażowania się w przedmałżeńską aktywność seksualną, korzystania z antykoncepcji, a nawet aborcji, jak również eksperymentowania z niemoralnymi formami aktywności seksualnej, jak na przykład homoseksualność.

Działacze Voice of The Family zwracają uwagę, że młodzi ludzie poprzez różne oddziaływania mediów są nieustannie bombardowani obrazami nasyconymi seksem, pornografią, a także ciągłym dyskredytowaniem autentycznego rozumienia ludzkiej seksualności. Działacze zwracają uwagę że „ideologia gender” jest niezwykle agresywnie narzucana przez rządy oraz potężne grupy lobbystyczne. Wielu młodych ludzi coraz bardziej obawia się czy w przyszłości będzie mogło swobodnie praktykować wiarę katolicką i żyć zgodnie z naturalnym porządkiem. Należy zdecydowanie podkreślić, że wszystkie te przejawy zła stanowią poważne zagrożenie dla wiecznego zbawienia dusz.

Jednakże, jak wskazuje McCusker, Sekretariat Synodu nie wydaje się zainteresowany tymi problemami. W zamian koncentruje się na kwestiach, które są już dostrzegane przez świeckich, jak „bezrobocie”, „zwiększenie elastyczności na rynku pracy”, „ochrona środowiska” i „wyzwanie wielokulturowości”. Zdaniem działaczy Voice of The Family jest to poważne zaniedbanie Sekretariatu Synodu, odpowiedzialnego przecież – jak wszyscy w Kościele – za wieczne dobro dusz. Można nawet odnieść wrażenie, że Sekretariat bardziej zainteresowany jest „zadowoleniem świata” niż rozwiązaniem wielu poważnych problemów, z którymi borykają się współcześni młodzi ludzie.

Pomniejszenie autorytetu Kościoła w zakresie nauczania

Dokument stanowi, że „słuchając młodych ludzi, Kościół ponownie usłyszy głos Pana przemawiającego we współczesnym świecie”.

Zdaniem działaczy Voice of The Family jest to błędne stwierdzenie na kilku poziomach:

– przede wszystkim oznacza, że obecnie Kościół nie słyszy głosu Pana, co stanowi sprzeczność w odniesieniu do obietnicy dokonanej przez Pana Jezusa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt, 28, 20). Kościół nigdy nie zawiedzie w zakresie nauczania prawdziwej wiary, pomimo ludzkich niepowodzeń jego członków. Stwierdzenie zawarte w dokumencie przygotowawczym sugeruje również, że to młodzi ludzie powinni kierować Kościołem. Prawda oczywiście leży na zupełnie innym biegunie – to właśnie młodzi ludzie, podobnie jak wszyscy inni potrzebują nauczania oraz wskazówek Kościoła;

– stwierdzenie to może również sugerować, że nauczanie Kościoła „nie pasuje” do współczesnego świata. Z kolei jak możemy przeczytać w Piśmie Świętym Ewangelia została „raz tylko przekazaną” (Jud, 1, 3) i doskonale pasuje do wszystkich miejsc i czasów, ponieważ jest głosem samego Boga.

Dokument ujawnia podobne naruszenia logiki wiary kiedy stanowi:

„Podobnie jak w czasach Samuela (por. 1Sm 3, 1-21) i Jeremiasza (por. Jr, 1, 4-10), młodzi ludzie wiedzą jak rozpoznać znaki naszych czasów, wskazane przez Ducha. Słuchając ich dążeń Kościół może dostrzec świat, który jawi się w przyszłości i ścieżki, do którymi podążania, Kościół jest wezwany”.

Zdaniem McCusker „to stwierdzenie to absurd”. Młodzi ludzie nie mają szczególnego wglądu „w znaki czasu” lub w „świat, który jawi się w przyszłości” i z całą pewnością nie są najlepiej przygotowani, by dyktować „ścieżki, do którymi podążania, Kościół jest wezwany”. W rzeczywistości Pismo Święte, Tradycja Kościoła i zbiorowa mądrość ludzkości połączona z mądrością dawnych czasów wzywa nas do szacunku dla starszych. Już w Starym Testamencie możemy przeczytać „Przed siwizną wstaniesz, będziesz szanował oblicze starca, w ten sposób okażesz bojaźń Bożą. Ja jestem Pan!” (Kpł, 19, 32). Dodatkowo święty Piotr potwierdza te słowa pisząc: „Tak samo wy, młodzieńcy, bądźcie poddani starszym!”.

Należy uświadomić sobie, że nie istnieje świat „jawiący się w przyszłości”, który fundamentalnie różni się od tego, w którym żyjemy obecnie. Nie ulega wątpliwości, że społeczeństwo się zmienia, ale przed powrotem Pana w Chwale prawo naturalne nie ulegnie przemianie, podobnie jak konstytucja i nauczanie Kościoła Katolickiego. Podejście Sekretariatu Synodu wydaje się przesycone teoriami zakładającymi ewolucję Kościoła i społeczeństwa – wskazuje lider Voice of The Family.

Matthew McCusker zwraca też uwagę, że dokument przygotowawczy prezentuje „młodych ludzi” jako jednorodną grupę osób pomiędzy 16 a 29 rokiem życia. Chociaż kilkukrotnie możemy przeczytać, że charakterystyka „młodych” oparta jest na badaniach, autorzy nie dostarczają jakichkolwiek odniesień dla poparcia swoich twierdzeń. Opis młodych ludzi zawarty w dokumencie wydaje się typowy dla kleryków, którzy mentalnie pozostali w latach 60-tych. Młodzi ludzie w wyobrażeniu Sekretariatu „pragną zmiany w społeczeństwie i Kościele”. Chcą by „Kościół zbliżył się do ludzi i bardziej zważał na kwestie społeczne, ale zdają sobie sprawę, ze nie nastąpi to natychmiast”. Ponadto „chcieliby być aktywną częścią procesu zmian dziejących się współcześnie”. To właśnie ci młodzi ludzie „proponują lub praktykują [sic] alternatywy pokazujące światu i Kościołowi jak mogłoby być”.

W dalszej części dokument podkreśla różnice pomiędzy pokoleniami i wskazuje na niepowtarzalność współczesnej młodzieży: „Dzisiejsze pokolenie młodych ludzi żyje w świecie, który różni się od życia ich rodziców i wychowawców. Zmiany gospodarcze i społeczne wpłynęły na zakres obowiązków i możliwości. Zmieniły się aspiracje młodych ludzi, ich potrzeby, uczucia i sposób nawiązywania kontaktu z innymi”. 

Zdaniem McCuskera takie twierdzenia ignorują międzypokoleniową jedność i podobieństwo, które przeważają szczególnie w krajach nie-Zachodnich. Powołując się na doświadczenie Voice of The Family (zgromadzone na pięciu kontynentach) działacz stwierdza, że podstawowe potrzeby i aspiracje młodych ludzi dotyczą kwestii fundamentalnych – podobnie jak ich rodziców i dziadków.

Negatywny obraz tradycji Kościoła

Dokument przygotowawczy nie wydaje się być szczególnie mocno zakorzeniony w tradycji Kościoła, jako że w całym tekście nie ma żadnego odniesienia do ojców, doktorów czy świętych Kościoła. Jest za to dwadzieścia odniesień do dokumentów i innych prac papieża Franciszka. Jest jeden cytat z papieża Benedykta XVI, ale nie ma żadnych nawiązań do jego poprzedników. Są dwa odniesienia do Soboru Watykańskiego II, ale jest to jedyny sobór, o którym się wspomina. Dokument nawiązuje też do wspomnianego wcześniej syryjskiego biskupa żyjącego w piątym wieku, którego ortodoksja budzi jednak wiele wątpliwości.   

Zdaniem McCusker autorzy dokumentu dystansują się od przeszłości, stwierdzając, że: „celem każdego poważnego programu duszpasterskiego” są „prawdziwie wolne i odpowiedzialne wybory, całkowicie zwolnione z przeszłych praktyk”. Z kolei w innym fragmencie można znaleźć podobne stwierdzenie: „stare podejście już nie działa i minione doświadczenia poprzednich pokoleń szybko stały się nieaktualne”. Dokument w rzeczywistości wzywa Kościół do abdykowania ze swego nauczycielskiego autorytetu – zauważa McCusker.

Negatywne nastawienie do rodziców i starszych ludzi

Jakby tego było mało, można odnieść wrażenie, że Sekretariat Synodu stara się podważyć prawa rodziców. W sekcji dokumentu przygotowawczego rolę „rodziców oraz dorosłych edukatorów” postrzega się jako kluczową, jednak reszta tej sekcji poświęcona jest krytyce. „Starsze generacje”, jak możemy przeczytać, „często mają tendencję do niedoceniania potencjału młodych ludzi” oraz „podkreślają ich słabości i mają trudności ze zrozumieniem potrzeb tych, którzy są bardzo młodzi”. Rodzice „często… nie mają pomysłu jak pomóc młodym ludziom skoncentrować się na przyszłości”, a także „dwiema najczęstszymi reakcjami, które preferują jest nie mówić nic oraz narzucać własne wybory. Rodzice nieobecni lub nadopiekuńczy sprawiają, że ich dzieci są bardziej nieprzygotowane do życia i maja tendencję do niedoceniania związanych z nim zagrożeń lub mają obsesję lęku przed popełnianiem błędów”. Jak zauważają przedstawiciele Voice of The Family te słowa krytyki mogą być prawdziwe w wielu wypadkach, ale „z uwagi na dotychczasową niechęć Sekretariatu do podtrzymania praw rodzicielskich, swego rodzaju świeżością byłoby usłyszenie czegoś pozytywnego na temat rodziców w czasach, kiedy znajdują się oni pod coraz większą presją”.

McCusker zwraca uwagę, że zdaniem Sekretariatu „jeśli społeczeństwo lub wspólnota chrześcijańska pragnie, by  ponownie wydarzyło się coś nowego, muszą pozostawić miejsce do działania nowym ludziom”. Innymi słowy, jak komentuje McCusker starsi ludzie powinni być zachęcani (lub zmuszeni?) do opuszczenia swoich stanowisk, również w Kościele, ponieważ „kiedy wiek tych, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska jest wysoki” to „zostaje spowolnione tempo zmian generacyjnych”. Zdaniem działaczy Voice od The Family istnieje silne powiązanie pomiędzy tą postawą a tym co często kryje się za rosnącym poparciem dla eutanazji lub „wspomaganego samobójstwa” – stanowiskiem, zgodnie z którym starsi lub niepełnosprawni są postrzegani lub sami siebie postrzegają, jako obciążenie dla rodzin oraz nadchodzących pokoleń.

Wnioski

Podsumowując swoją wypowiedź McCusker zaznacza, że oczywiście nie jest to pełna analiza dokumentu przygotowawczego. Jednak lektura przedstawionych powyżej fragmentów wystarcza, aby zauważyć, że „synod młodych” może stanowić podobne zagrożenie dla integralności katolickiej wiary jak „synod o rodzinie”.

Dokument wydaje się stawiać młodych ludzi w roli arbitrów, tego jak Kościół powinien działać i czego nauczać. „Przewidujemy, że Sekretariat Synodu prezentując prośby od młodych ludzi dotyczące zmian w katolickiej doktrynie i praktyce, przedstawi je następnie jako dowód, że Kościół musi zmienić swoje fundamentalne przekonania. Młodzi ludzie oczywiście mogą zostać wyselekcjonowani i zmanipulowani, by służyć ustalonym celom”, przestrzega McCusker.

Zdaniem działacza Voice of The Family „wierzący katolicy powinni przygotować się na tę nieuchronną eskalację nowego ataku na Kościół, w którym niewłaściwie katechizowana i ukształtowana młodzież zostanie wykorzystania przeciwko niemu”. Po czym dodaje: „ci, którzy kontrolują mechanizmy władzy w Watykanie dali wiele dowodów na to, w jakim stopniu są gotowi rozpowszechniać swoją własną zepsutą i zniekształconą Ewangelię w miejsce prawdziwej Ewangelii objawionej raz na zawsze przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”.

Co nam pozostaje?

„Wzywajmy nadal wstawiennictwa Matki Bożej o wybawienie Kościoła od toczących się procesów i o nadchodzący triumf Jej Niepokalanego Serca. Najświętsza Panno módl się na nami!”, pisze kończąc swoje rozważania Matthew McCusker. 

Opracowanie: malk

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-08-31)

 


 

Dokument po presynodzie. Młodzi chcą większej wyrozumiałości i władzy w Kościele

Młodzi ludzie zmagają się dziś z wieloma zewnętrznymi i wewnętrznymi wyzwaniami. Kościół musi zbadać sposób, w jaki sposób zaangażować się w ich życie, by pozostać dla nich przewodnikiem na całe życie – orzekli uczestnicy presynodu młodych, którzy dyskutowali o wierze i powołaniu w Rzymie w dniach od 19 do 24 marca.

Na zakończenie spotkania wydany został wspólny dokument, będący podsumowaniem dysput i doświadczeń przedstawicieli młodzieży z różnych środowisk religijnych i niereligijnych oraz różnych kultur. W ich przekonaniu, opracowanie wskazujące, gdzie jest i dokąd zmierza młodzież, powinno być przedmiotem pogłębionej refleksji uczestników październikowego Synodu Młodych.

Ma to być swoisty „kompas” – jak to ujęto – ułatwiający lepsze zrozumienie młodych ludzi. Są to refleksje ze spotkania ponad 300 przedstawicieli z całego świata i 15 tysięcy młodych ludzi zaangażowanych on-line za pośrednictwem Facebooka.

Dokument jest też podsumowaniem wkładu wszystkich uczestników 20 grup językowych oraz sześciu z mediów społecznościowych. Będzie to jedno ze źródeł dokumentu roboczego na Synod Biskupów zaplanowany na październik tego roku, a poświęcony problemom młodych ludzi, ich powołaniu i ewangelizacji.

„Wyzwania i możliwości młodych”

Opracowanie składa się z trzech części. Pierwsza poświęcona jest wyzwaniom i możliwościom młodych ludzi w świecie dzisiejszym. Zawiera refleksje dotyczące formacji osobowości.

Uczestnicy presynodu podkreślili, że młodzi ludzie potrzebują oparcia w rodzinie. Tymczasem tradycyjne modele rodziny podupadają w różnych miejscach na świecie, co prowadzi do cierpienia młodzieży. „Niektórzy młodzi odchodzą od rodzinnych tradycji, mając nadzieję, że będą bardziej oryginalni” – zauważono, dodając, że z drugiej strony „w niektórych częściach świata młodzi ludzie szukają tożsamości, pozostając zakorzenieni w rodzinnych tradycjach i starając się pozostać wiernymi temu, w jaki sposób zostali wychowani”.

Zdaniem uczestników spotkania w Watykanie, „Kościół musi lepiej wspierać rodziny i ich formację”. Młodzi obawiają się wszelkich form „wykluczenia społecznego”. Poczucie przynależności jest bowiem istotnym czynnikiem kształtującym tożsamość. Z tego powodu na Bliskim Wschodzie wielu młodych pod presją otoczenia przyjmuje inne religie, by zaakceptowali ich rówieśnicy i dopasować się do otaczającej ich kultury.

Podobna sytuacja ma miejsce w społecznościach imigrantów w Europie, które również odczuwają presję wykluczenia społecznego i presję, by wyrzec się swojej kulturowej tożsamości. Młodzi apelują do Kościoła, by „reagował” na te problemy „pokazując, że jest miejsce dla wszystkich”.

Napisali też, że potrzebują „atrakcyjnych, spójnych i autentycznych wzorów” do naśladowania oraz „racjonalnych i krytycznych wyjaśnień złożonych zagadnień”. „Uproszczone odpowiedzi nie wystarczą” – podkreślili.

Jednocześnie niektórzy młodzi uznali, że „Kościół często wydaje się zbyt surowy i często wiąże się z nadmiernym moralizmem. Czasami w Kościele trudno jest pokonać logikę „zawsze tak było”. Potrzebujemy Kościoła, który jest serdeczny i miłosierny, który ceni swoje korzenie i dziedzictwo, który kocha wszystkich, nawet tych, którzy nie przestrzegają standardów” – dodano.

Młodzi ubolewali, że szkoły nie uczą ich krytycznego myślenia. Wskazano, że dla rozwoju tożsamości kluczowe są decyzje dotyczące wyboru kierunku studiów, zawodu, decydowanie o przekonaniach, „odkrywanie własnej seksualności” i podejmowanie decyzji wiążących się z pewnymi życiowymi zobowiązaniami. Na formowanie się ich tożsamości i osobowości mają wpływ także własne doświadczenia z Kościołem.

„Młodzi ludzie są głęboko zaangażowani i zaniepokojeni tematami takimi jak: seksualność, uzależnienia, nieudane małżeństwa, rozbite rodziny, a także na szerszą skalę kwestie społeczne, takie jak przestępczość zorganizowana, handel ludźmi, przemoc, korupcja, wykorzystywanie, zabójstwa, wszelkie formy prześladowań i degradacja naszego naturalnego środowiska. Stanowią one poważny problem w słabszych społecznościach na całym świecie. Obawiamy się, że w wielu naszych krajach występuje niestabilność społeczna, polityczna i ekonomiczna. Gdy zmagamy się z tymi wyzwaniami, potrzebujemy włączenia, powitania, miłosierdzia i czułości ze strony Kościoła – zarówno jako instytucji, jak i wspólnoty wiary” – stwierdzili autorzy.

Wielu młodych ceni sobie różnorodność kulturową. Napisali, że „wielokulturowość może potencjalnie sprzyjać dialogowi i tolerancji”. W zglobalizowanym świecie pragną zachować swoją tożsamość kulturową i unikać jednolitości oraz „kultury wykluczenia”.

Dyskutujący w trakcie presynodu zaapelowali o zwrócenie szczególnej uwagi na chrześcijan prześladowanych na całym świecie. Jednocześnie ubolewali, że „nadal nie ma wiążącego konsensusu w kwestii przyjmowania migrantów i uchodźców ani też w kwestiach, które powodują to zjawisko w pierwszej kolejności. Dzieje się tak pomimo uznania i powszechnego wezwania do dbania o godność każdej osoby ludzkiej” – czytamy.

„W zglobalizowanym i międzyreligijnym świecie Kościół musi nie tylko modelować, ale także rozwijać istniejące już teologiczne wytyczne dla pokojowego, konstruktywnego dialogu z ludźmi innych wyznań i tradycji” – głosi dokument.

„Młodzi ludzie marzą o bezpieczeństwie, stabilności i spełnieniu” – podkreślili uczestnicy rzymskiego spotkania. Pragną Kościoła, który pomoże im odnaleźć powołanie, ale zauważyli, iż „nie wszyscy wierzą, że świętość jest czymś osiągalnym i że jest drogą do szczęścia”. Chcą, by Kościół „zrewitalizował poczucie wspólnoty, które prowadzi do poczucia przynależności” i lepiej wspierał w „uzdrowieniu” z dolegliwości fizycznych i psychicznych.

Uznali, że szukają „sprawiedliwości społecznej” w celu „budowania lepszego świata.” Ich zdaniem, „katolicka nauka społeczna jest szczególnie pouczającym narzędziem dla młodych katolików”, którzy „chcą świata pokoju, harmonizującego integralną ekologię ze zrównoważoną globalną gospodarką”.

Oczekują m.in.: zakończenia wojen, korupcji, „walki ze zmianami klimatu, nierównościami społecznymi” i pragną bezpieczeństwa, sprawiedliwości oraz wolności. Młodzi ludzie chcą lepszego życia, ale wielu jest zmuszonych do emigracji. Afrykanie marzą o samodzielnym, lokalnym Kościele, który nie jest uzależniony od pomocy innych i który przyczynia się do lokalnej wspólnoty. Młodzi na Zachodzie koncentrują się na rozwoju osobistym i samorealizacji.

Uczestnicy presynodu wskazali na zagrożenia płynące ze stosowania nowych technologii, które mogą uzależniać i niszczyć relacje międzyludzkie, wypierając nawet Boga z ich życia. „Media społecznościowe są istotną częścią tożsamości i stylu życia młodych ludzi” – podkreślili. Poza licznymi korzyściami takimi jak możliwość porozumiewania się na odległość, zdalnego kształcenia itp., mogą one także prowadzić do izolacji, lenistwa, powodować pustkę i nudę.

„Konieczne jest zaoferowanie młodym ludziom formacji, jak żyć w świecie cyfrowym. Relacje on-line mogą stać się nieludzkie” – napisali. Młodzi obawiają się niewrażliwości na innych, braku autorefleksji. Piszą, że pornografia ma na nich ogromny wpływ, zniekształcając percepcję ludzkiej seksualności. „Technologia używana w ten sposób tworzy iluzoryczną równoległą rzeczywistość, która ignoruje ludzką godność. Inne zagrożenia obejmują: utratę tożsamości związaną z fałszywym przedstawieniem osoby, wirtualną konstrukcję osobowości i utratę uzasadnionej obecności społecznej” – wskazali.

W dokumencie znalazło się miejsce na zaakcentowanie problemu zagrożeń związanych z rozwojem sztucznej inteligencji (robotyki, automatyzacji). Kościół powinien pogłębić swoje zrozumienie technologii, aby pomóc młodym w rozeznaniu jej użycia, a ponadto postrzegać zdobycze techniki – zwłaszcza internet – jako żyzne miejsce dla „nowej ewangelizacji”. Padło nawet stwierdzenie, iż potrzebny jest nawet dotyczący tej kwestii osobny dokument Kościoła. Duchowni jednak powinni przede wszystkim „zająć się szeroko rozpowszechnionym kryzysem pornografii, w tym wykorzystywaniem dzieci w Internecie, a także szykanowaniem w sieci”.

Młodzi pytani o sens życia, nie wiedzą, co odpowiedzieć. „Nie zawsze łączą życie z transcendencją. Wielu młodych ludzi, którzy stracili zaufanie do instytucji, zostało odepchniętych od zorganizowanej religii i nie uważa się za religijnych. Młodzi są jednak otwarci na duchowość” – dowiadujemy się z dokumentu, chociaż, jak wspomniano, większą wagę wydają się przywiązywać do pracy i osobistego sukcesu.

„Trudność w znalezieniu stabilności na tych obszarach powoduje niepewność i niepokój” – czytamy. „Dzisiaj religia nie jest już postrzegana jako główny nurt (…), młodzi często sięgają po inne współczesne nurty i ideologie. Skandale przypisywane Kościołowi – zarówno prawdziwe, jak i wykreowane – wpływają na zaufanie doń młodych ludzi, podobnie jak do tradycyjnych instytucji, w obronie których Kościół staje” – zauważono.

Autorzy podsumowania piszą, iż „Kościół może odegrać istotną rolę” o ile sprawi, że młodzi ludzie nie będą marginalizowani, ale będą czuć się akceptowani i gdy będzie „promować się godność kobiet, zarówno w Kościele, jak i w całym społeczeństwie”.

Młodzi pytają, w jaki sposób „kobiety mogłyby rozkwitać w Kościele i społeczeństwie”. Proszą też o „prawdziwą dyskusję i otwartość na różne idee i doświadczenia”, jeśli chodzi o angażowanie kobiet we wspólnocie wierzących.

Uczestnicy presynodu wskazali także, że „niektórym młodym ludziom zarówno w Kościele, jak i na całym świecie nie podobają się nauki, które są dziś szczególnie kontrowersyjne”. Wymieniono jako takie: „antykoncepcję, aborcję, homoseksualizm, wspólne pożycie, małżeństwo i sposób postrzegania kapłaństwa w różnych rzeczywistościach w Kościele”.

„Ważne – czytamy – aby zauważyć, że niezależnie od poziomu zrozumienia nauczania Kościoła, nadal istnieją spory i trwa dyskusja wśród młodych ludzi na temat tych polemicznych kwestii. W rezultacie mogą oni chcieć, aby Kościół zmienił to nauczanie lub przynajmniej chcą mieć dostęp do lepszego wyjaśnienia i do głębszej formacji w tych kwestiach”.

Uczestnicy presynodu stwierdzili, że mimo wewnętrznej debaty, młodzi katolicy, których przekonania stoją w konflikcie z oficjalnym nauczaniem, wciąż pragną być częścią Kościoła.

Jest też „wielu młodych katolików, którzy przyjmują te nauki i znajdują w nich źródło radości. Pragną, aby Kościół nie tylko obstawał przy nich pomimo niepopularności, ale także głosił je z większą głębią nauczania” – czytamy.

Młodzi pozostają też pod wpływem filozofii Wschodu i często mają problem ze zrozumieniem nauki, że tylko Jezus jest źródłem prawdziwego „samopoznania”. Dlatego podkreślili, że potrzebują więcej autentycznych świadków – mężczyzn i kobiet, którzy będą żywo wyrażać swoją wiarę i związek z Jezusem.

„Powołanie, rozeznanie, towarzyszenie”

Część druga dokumentu, poświęcona powołaniu, rozeznaniu i towarzyszeniu wskazuje, że młodzi są bardziej otwarci na „literaturę życia” niż „abstrakcyjny dyskurs teologiczny”. Chcą się bardziej zaangażować w życie Kościoła, ale wymaga to właściwego zrozumienia ze strony duchownych ich sposobu postrzegania wiary.

Dla większości Jezus jest Zbawicielem i Synem Bożym, a „relację” z Nim budują przez pryzmat miłości matczynej Maryi. Inni postrzegają Jezusa jako „moralnego przywódcę i dobrego człowieka”. Wielu młodych ludzi uważa, że Jezus to postać ściśle historyczna, która obecnie nie ma związku z ich życiem. Jeszcze inni postrzegają Go jako kogoś odległego.

Niektórzy uważają, że w dzisiejszych czasach trudno jest żyć po chrześcijańsku, a wzory chrześcijańskie praktycznie nie da się naśladować, są „poza zasięgiem przeciętnego człowieka”. Napisano także, że w związku z tym „również zasady ustanowione przez Kościół” są „nieosiągalnym standardem”.

Uczestnicy presynodu proponują, by duchowni tak nauczali, aby młodzi ludzie mogli zrozumieć misję Chrystusa, „a nie to, co mogą postrzegać jako niemożliwe do spełnienia oczekiwania moralne”. Nie wiedzą jednak, jak to zrobić. Proponują skupienie się w nauczaniu na „wspólnotowości” i osobie Jezusa Chrystusa.

Młodzi narzekali na zbyt duże zaangażowanie w biurokrację i administracyjne czynności przywódców duchowych, którzy przez to zaniedbują budowanie wspólnoty. Dla niektórych Kościół w sensie instytucjonalnym jest „nieistotny”.

Jest spora grupa, która nie odczuwa potrzeby bycia częścią wspólnoty kościelnej i odnajduje sens swojego życia poza nią. „Młodzi ludzie, którzy są odłączeni od Kościoła lub go opuszczają, robią to po doświadczeniu obojętności, osądu i odrzucenia” – napisano.

„Młodzi ludzie wyrażają pragnienie ujrzenia Kościoła, który jest żywym świadectwem tego, czego naucza i świadczy o autentyczności na drodze do świętości, która obejmuje uznanie błędów i prośbę o przebaczenie. Młodzi ludzie oczekują, że przywódcy Kościoła – wyświęceni, zakonnicy i świeccy – będą najsilniejszym tego przykładem. Świadomość, że modele wiary są autentyczne i wrażliwe, pozwala młodym ludziom być autentycznymi i wrażliwymi. Nie chodzi o to, aby zniszczyć świętość ich posługi, ale aby młodzi ludzie mogli być zainspirowani przez nich na drodze do świętości” – czytamy.

Młodzi pragną, by okazano im zaufanie, by mogli rozwijać różne nowe ruchy i wspólnoty w Kościele. Chcą jasno określonej roli kobiet. Pragną, by ich nie osądzano, lecz kochano, aktywnie słuchano ich potrzeb, uznawano ich ograniczenia i im przebaczano. Pragną „mentorów”, którzy sami będą doskonałym wzorem do naśladowania, prowadząc młodych nie jako „biernych wyznawców, ale aktywnych uczestników podróży duchowej”.

„Mentorzy powinni szanować wolność, która towarzyszy procesowi rozeznawania młodego człowieka i wyposażyć w narzędzia do tego, by zrobił to jak najlepiej. Mentor powinien całym sercem wierzyć w zdolność młodego człowieka do uczestniczenia w życiu Kościoła. Mentor powinien pielęgnować wiarę w młodych ludziach, nie spodziewając się, że natychmiast ujrzy owoce dzieła Ducha Świętego”.

„Mentorami” nie powinni być jedynie kapłani i zakonnice, ale także świeccy. „Wszyscy tacy mentorzy powinni czerpać korzyści z bycia dobrze uformowanymi i angażować się w ciągłą formację”.

„Formacja i duszpasterstwo”

Część trzecia dokumentu dotyczy działalności formacyjnej i duszpasterskiej Kościoła. Młodzi podkreślili, że „pragną autentycznego Kościoła”. „Chcemy powiedzieć, zwłaszcza hierarchii Kościoła, że ”‹”‹powinna być przejrzystą, przyjazną, uczciwą, zapraszającą, komunikatywną, dostępną, radosną i interaktywną społecznością” – napisali.

„Wiarygodny Kościół to taki, który nie boi się pozwolić, aby był postrzegany jako bezbronny. Kościół powinien szczerze przyznać się do swoich przeszłych i obecnych krzywd”. Kościół „powinien potępiać takie działania, jak wykorzystywanie seksualne oraz niegospodarność władzy i marnotrawienie bogactwa” – czytamy. Młodych w szczególności oburzają wszelkie skandale seksualne tolerowane w instytucjach kościelnych. Oczekują od duchowieństwa większej pokory.

Chcą także ewangelizacji za pomocą nowoczesnych środków komunikacji i ekspresji. Pragną odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące wiary, które „nie są rozwodnione nie wykorzystują gotowych formuł”.

„My, młody Kościół prosimy, aby nasi liderzy mówili w kategoriach praktycznych o kontrowersyjnych tematach, takich jak: homoseksualizm i kwestiach dotyczących płci, o których młodzi ludzie już swobodnie dyskutują bez tabu” – zaapelowali.

Ważny jest dla nich „dialog” Kościoła ze społecznością naukową. „W tym kontekście Kościół powinien również dbać o kwestie środowiskowe”. „Pragniemy także zobaczyć Kościół, który jest empatyczny i dociera do osób walczących na marginesie, prześladowanych i ubogich” – czytamy.

Młodzi niedoskonali i bez doświadczenia chcą być zaangażowani w procesy decyzyjne w Kościele i chcą odgrywać „większe role przywódcze” na szczeblu parafialnym, diecezjalnym, krajowym i międzynarodowym, nawet w Watykanie.

„Mocno odczuwamy, że jesteśmy gotowi być przywódcami, którzy mogą wzrastać i być nauczani przez starszych członków Kościoła, przez zakonnice i świeckie kobiety i mężczyzn. Potrzebujemy programów formacyjnych dla młodych przywódców i dalszego rozwoju młodych liderów. Niektóre młode kobiety odczuwają brak wiodących kobiecych wzorców w Kościele, a także chcą przekazać Kościołowi swoje intelektualne i zawodowe dary. Wierzymy również, że seminarzyści i zakonnicy powinni mieć jeszcze większą zdolność towarzyszenia młodym przywódcom. Poza podejmowaniem decyzji instytucjonalnych, chcemy być radosną, entuzjastyczną i misyjną wspólnotą w Kościele. Wyrażamy również głębokie pragnienie wybitnego, kreatywnego głosu. Ta kreatywność często znajduje się w muzyce, liturgii i sztuce, ale w tej chwili jest to niewykorzystany potencjał” – czytamy.

Młodzi ubolewają, że obecnie Kościół jest zdominowany przez osoby starsze. Dlatego chcieliby móc sami rozwijać świeckie inicjatywy, nowe ruchy przy wsparciu duchowym i finansowym Kościoła.

„Młodzi ludzie mają pasję do działalności politycznej, obywatelskiej i humanitarnej. Chcą działać jako katolicy w sferze publicznej dla poprawy społeczeństwa jako całości. We wszystkich tych aspektach życia Kościoła młodzi ludzie pragną towarzyszyć i być poważnie traktowani jako w pełni odpowiedzialni członkowie Kościoła” – czytamy.

Chcą, by Kościół „wyszedł na ulice”, by znalazł „nowe, twórcze sposoby spotykania się z ludźmi”, między innymi w „barach, kawiarniach, parkach, salach gimnastycznych, na stadionach i w innych popularnych ośrodkach kulturalnych”.

„Należy również zwrócić uwagę na mniej dostępne przestrzenie, takie jak: wojsko, miejsca pracy i obszary wiejskie. Poza tymi środowiskami potrzebujemy także wiary w trudniejszych miejscach, takich jak: domy dziecka, szpitale, dzielnice marginesu, regiony ogarnięte wojną, więzienia, ośrodki rehabilitacyjne i dzielnice czerwonych latarni. Podczas gdy Kościół spotyka się już z wieloma z nas w szkołach i na uniwersytetach na całym świecie chcemy, aby Jego obecność w tych miejscach była silniejsza i skuteczniejsza” – napisali młodzi.

Pragną oni także – w myśl dokumentu – obecności Kościoła w mediach społecznościowych i inicjatyw, które pozwolą im zrozumieć sakramenty, modlitwę i liturgię. Chcą lepszego przygotowania do małżeństwa, sakramentu pojednania, przygotowania do chrztu dzieci itd.

Młodzi chwalili Światowe Dni Młodzieży; kursy i programy, które udzielają odpowiedzi i formacji, szczególnie dla tych, którzy są nowi w wierze; katechizację dla młodzieży; weekendowe rekolekcje i ćwiczenia duchowe; ruchy charyzmatyczne, chóry i grupy modlitewne; pielgrzymki; chrześcijańskie ligi sportowe; parafialne lub diecezjalne grupy młodzieżowe; grupy biblijne; uniwersyteckie grupy chrześcijańskie; różne aplikacje religijne itp.

Wskazali, że istnieje także pragnienie społecznego docierania i ewangelizacji wśród osób zmagających się z chorobami i nałogami, a także angażowania się w dialog z ludźmi o różnych kontekstach religijnych, kulturowych i społeczno-ekonomicznych.

Młodzi chcą ewangelizacji przez sztukę, taką jak: muzyka, sztukę wizualną, architekturę, design. „Młodzi ludzie szczególnie reagują i lubią być kreatywni i ekspresyjni”, dlatego pragną tę kreatywność wykorzystywać podczas adoracji itp. „Doceniamy także kontrast milczenia, jaki daje kościelna tradycja adoracji eucharystycznej i modlitwy kontemplacyjnej. Zapewnia przestrzeń z dala od ciągłego hałasu nowoczesnej komunikacji i to tutaj spotykamy Jezusa” – ocenili.

Inspirują ich osobiste świadectwa. Wyrazili nadzieję, że w związku ze zbliżającym się synodem biskupów „dialog między młodym i starym Kościołem” okaże się „ważnym i owocnym procesem słuchania. Szkoda byłoby, gdyby dialogowi nie dano szansy na kontynuację i rozwój!” – podkreślili autorzy tekstu.

Źródło: vaticannews.va

AS

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-03-27)

 


 

Skip to content