Aktualizacja strony została wstrzymana

Niemieccy biskupi na synodzie: relatywizm i przepraszanie za krytykę homoseksualizmu

Grupa języka niemieckiego na obradującym w Watykanie synodzie biskupów zaproponowała, aby Kościół dokonał radykalnej zmiany w katolickiej teologii o małżeństwie. „Proponujemy pogłębione studium tych problemów mając na celu nową ocenę z punktu widzenia urzędu nauczycielskiego i większą koherencję z praktyką duszpasterską wypowiedzi dogmatycznych, moralno-teologicznych i kanonicznych na temat małżeństwa” – czytamy w relacji końcowej „circulus germanicus”.

Moderatorem synodalnej grupy języka niemieckiego był kard. Christoph Schönborn, a wśród jej uczestników są m.in. kardynałowie: Walter Kasper, Gerhard Ludwig Müller i Reinhard Marx. Jest więc to zestaw silnie postępowy, a Ci duchowni znani są ze swojego poparcia dla udzielania Komunii Świętej osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych.

Członkowie „circulus germanicus” pytają w swoim dokumencie, czy osoby rozwiedzione żyjące w drugich związkach i pragnące uczestniczyć w życiu Kościoła, mogą w określonych warunkach być dopuszczane do sakramentu pokuty i Eucharystii, czy też nie. Zapominają tym samym, że Kościół w tej sprawie miał i ma jasne i niezmienne stanowisko.

„My, biskupi, przeżywaliśmy napięcia związane z tą kwestią podobnie jak wielu naszych wiernych, których troski i nadzieje, ostrzeżenia i oczekiwania, towarzyszyły nam w obradach” – czytamy w dokumencie grupy niemieckojęzycznej.

Zadaniem członków „circulus germanicus” zadaniem pasterza jest iść drogą rozeznawania wspólnie z dotkniętymi tym problemem. Pomocne będzie przy tym – podkreślają – aby wspólnie, w poważnej analizie sumienia wejść na drogę refleksji i pokuty. W taki sposób rozwodnicy powinni się zastanowić jak postępowali ze swoimi dziećmi, kiedy ich wspólnota małżeńska popadła w kryzys? Czy istniały kroki pojednawcze? Jaka jest sytuacja opuszczonego partnera? Jakie skutki wywarło nowe partnerstwo na dalszą rodzinę i na wspólnotę wiernych? Jaki daje się przykład na młodszych, którzy mają się decydować na małżeństwo? Poważna refleksja może umocnić ufność w miłosierdzie Boże, którego się nie odmawia nikomu, kto przedstawia Bogu swoją ułomność i swoje cierpienie – twierdzą niemieccy purpuraci.

Zdaniem „circulus germanicus” taka droga skupienia i pokuty wewnętrznej na forum internum, czyli rozeznania sumień poszczególnych osób, ze względu na obiektywną sytuację w rozmowie ze spowiednikiem, może przyczynić się do „osobistego kształtowania sumienia oraz do wyjaśnienia, jak dalece możliwy byłby dostęp do sakramentów”, co jest silną relatywizacją ewangelicznego nauczania.

W myśl ich koncepcji każdy musi się przeegzaminować sam, zgodnie ze słowami św. Pawła, które dotyczą wszystkich, który zbliżają się do stołu Pańskiego: „Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni”. (1 Kor 11, 28-31)

Dokument grupy niemieckojęzycznej przypomina oprócz tego, że rodziny chrześcijańskie powołane są do głoszenia Ewangelii swoim życiem, a małżonkowie i rodziny „stają się tym samym częścią nowej rodziny Jezusa Chrystusa, Jego Kościoła”. „Rodziny powinny być sakramentem dla świata. Nowa rodzina Jezusa Chrystusa, Kościół, powinien do takiego świadectwa zachęcać, umacniać i uzdatniać. Przy tym Kościół zawsze sam uczy się na podstawie doświadczeń życia i wiary małżeństw i rodzin” – czytamy w relacji.

W dokumencie kardynałowie i biskupi z grupy niemieckojęzycznej określili tradycyjne i zgodne z Ewangelią nauczanie jako „surowe i pozbawione miłosierdzia”, powodujące niekiedy cierpienia ludzi, „a szczególnie samotnych matek i dzieci pozamałżeńskich, ludzi żyjących w związkach przed – i pozamałżeńskich, ludzi o orientacji homoseksualnej, a także rozwiedzionych i żyjących w drugich związkach cywilnych”. Za takie postawy członkowie „circulus germanicus” proszą o… wybaczenie.

Zwrócili też uwagę na potrzebę rewolucji „w zakresie języka, sposobu myślenia i działania odnośnie ludzkiej seksualności”. Odpowiedni język jest, ich zdaniem, decydującym warunkiem w prowadzenia zwłaszcza młodych ludzi do dojrzałej seksualności. Podkreślili, że jest to przede wszystkim zadaniem rodziców i nie może być pozostawione tylko szkole, czy też mediom np. społecznościowym.

Odnosząc się do głoszonych teorii gender biskupi przypomnieli, że nauka chrześcijańska wychodzi z przekonania, iż Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę przykazując, aby byli jednym ciałem, „byli płodni i rozmnażali się”. Oświadczyli, że wprawdzie możliwe jest rozróżnianie między płciowością biologiczną i socjologiczną rolą płci, jednak zdecydowani odrzucili wszystkie ideologie, które uważają, że można zmienić płeć człowieka.

Biskupi języka niemieckiego skrytykowali publiczne wystąpienia niektórych ojców synodu odnośnie osób, treści i przebiegu synodu. „Jest to sprzeczne z duchem jedności, duchem synodu i jego elementarnych reguł. Zastosowane opisy i porównania są nie tylko niesłuszne i błędne, ale także obraźliwe. My się od nich odcinamy” – stwierdzili członkowie „circulus germanicus”.

KAI

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-10-23)

 


 

Co konkretnie niemieckojęzyczni ojcowie synodu oferują rozwodnikom?

Niemieckojęzyczna grupa synodalna proponuje, by rozwodnicy w nowych związkach po dokonaniu głębokiego rachunku sumienia i rozmowie ze spowiednikiem ustalili, „jak dalece” mogą przystępować do sakramentów.

Niemieckojęzyczna grupa na Synodzie Biskupów przedstawiła w środę swój drugi dokument roboczy, sporządzony na podstawie powstałego po ubiegłorocznym zgromadzeniu Instrumentum laboris. Poruszone zostały w nim między innymi takie tematy jak ideologia gender, język Kościoła odnośnie homoseksualistów i związków niesakramentalnych oraz dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej.

W niemieckojęzycznej grupie, która moderowana jest przez wiedeńskiego kardynała Christopha Schönborna, działają między innymi kardynałowie Walter Kasper, Gerhard Ludwig Müller i Reinhard Marx. „W źle rozumianych staraniach podtrzymania kościelnej nauki dochodziło często w duszpasterstwie do surowych i niemiłosiernych zachowań, które przynosiły ludziom ból. Dotyczy to przede wszystkim samotnych matek i pozamałżeńskich dzieci, ludzi żyjących wspólnie przed ślubem oraz w związkach niesakramentalnych, osób z orientacją homoseksualną, rozwodników w nowych związkach. Jako biskupi naszego Kościoła prosimy tych ludzi o przebaczenie” – twierdzą autorzy dokumentu.

Biskupi zwracają następnie uwagę, że „właściwy i odnowiony język jest decydujący w kierowaniu ku dojrzałej seksualności wzrastających dzieci i młodzieży”. Dodają, że temat seksualności musi być podejmowany w pierwszej kolejności przez rodziców. Nie można pozostawiać go szkole czy mediom. Dziś jednak wielu rodzicom trudno jest znaleźć język, w którym potrafiliby mówić o tych sprawach swoim dzieciom.

Hierarchowie wyrażają z kolei swój sprzeciw wobec ideologii gender. „W chrześcijańskim rozumieniu jedności ciała i duszy można od siebie wprawdzie oddzielić analitycznie biologiczną płeć (sex) oraz społeczno-kulturową rolę płciową (gender), ale nie można ich od siebie oddzielać fundamentalnie i samowolnie. Wszystkie  teorie, które postrzegają płeć człowieka jako dodatkowy konstrukt i chcą przeforsować w społeczeństwie jej dowolną wymienność, należy odrzucić jako ideologie” – piszą.

Najwięcej uwagi hierarchowie poświęcają jednak sprawie rozwodników w nowych związkach, zajmując stanowisko zasadniczo zgodne z dobrze znanymi postulatami kard. Waltera Kaspera. Biskupi zaznaczają, że debata na ten temat pokazała, iż „nie ma tu łatwego i generalnego rozwiązania” oraz wciąż potrzeba „pewnych wyjaśnień i namysłu, by dalej pogłębiać złożoność tych pytań w świetle Ewangelii, nauki Kościoła wespół z darem rozróżniania”. Twierdzą następnie, że mogą „wymienić kilka kryteriów, które pomogą w rozróżnianiu”. Najpierw jednak cytują następujący passus z paragrafu 84. Familiaris consortio Jana Pawła II: Niech wiedzą duszpasterze, że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo. Są wreszcie tacy, którzy zawarli nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie było ważne. Co znamienne, biskupi nie wspominają w ogóle o zamieszczonym dalej w tym samym paragrafie wezwaniu papieża do życia w czystości, jeżeli rozwodnicy w nowym związku chcieliby przystępować do sakramentów.

 

„Jest więc zadaniem pasterzy, by przejść razem z [rozwodnikami] tę drogę rozróżnienia. Będzie przy tym pomocne przejście wspólnej drogi zastanowienia ze szczerym rachunkiem sumienia i pokutą” – stwierdzają tylko biskupi i wymieniają następnie pytania, jakie powinni zadawać sobie rozwodnicy w nowych związkach. Oto one: Jak postąpili z własnymi dziećmi, gdy ich małżeństwo popadło w kryzys? Czy miały miejsce próby pojednania? Jaka jest sytuacja opuszczonego partnera? Jaki jest wpływ nowego związku na dalszą rodzinę i wspólnotę wiernych? Jaki daje to przykład młodszym, którzy powinni zdecydować się na małżeństwo?

 

„Szczere zastanowienie może umocnić zaufanie w Boże miłosierdzie, które nie odmawia nikomu przynoszącemu Bogu swoje niepowodzenie i biedę” – piszą niemieckojęzyczni hierarchowie. „Taka droga zastanowienia i pokuty może na forum internum, ze spojrzeniem na obiektywną sytuację w rozmowie ze spowiednikiem, wnieść wiele do osobistego uformowania sumienia i do wyjaśnienia, jak dalece możliwy jest dostęp do sakramentów. Każdy musi sprawdzić samego siebie zgodnie ze słowami Apostoła Pawła, które dotyczą wszystkich zbliżających się do Stołu Pańskiego” – piszą biskupi i cytują następnie ustęp z 1. listu do Koryntian, którym kończą część o rozwodnikach w nowych związkach: Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije (…). Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni (1 Kor 11, 28-31).

Na środowej konferencji w Rzymie kard. Reinhard Marx powiedział, że dokument został przyjęty przez niemieckojęzyczną grupę „jednogłośnie”. Wskazał w ten sposób, że zaakceptował go także kardynał Gerhard Ludwig Müller. Niemiecka katolicka agencja informacyjna KNA podaje, jakoby to dzięki pośrednictwu kardynała Christopha Schönborna doszło do „porozumienia” między kardynałami Müllerem i Kasperem.

Źródło: katholisch.de

pach

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-10-23 07)

Skip to content