Aktualizacja strony została wstrzymana

Tradycjonaliści w Brazylii w okresie destrukcyjnych reform soborowych zachowali Naukę Kościoła

W tygodniu, w którym tyle się mówi o ekumenizmie, o dialogu z Kościołem Anglikańskim i udzieleniu święceń dla trzech biskupów anglikańskich warto przypomnieć sobie o doświadczeniu apostolskiej administratury personalnej pw. Św. Jana Marii Vianneya w Brazylii.

Administratura powstała w 2002 roku na terenie diecezji Campos i przynależy do niej duchowieństwo oraz wierni przywiązani do liturgii przedpoborowej.

Muszę przyznać że jest to bardzo ciekawe doświadczenie, które jak to często bywa, ma piękne ideały ale daleko jej do doskonałości.  Przebywając w miejscowościach diecezji Campos w stanie Rio de Janeiro często spotyka się dwa kościoły pod tym samym wezwaniem, księży chodzących w sutannach po ulicy, co w tropikalnych krajach jest naprawdę rzadkością.

Kiedy reformy Soboru Watykańskiego II zaczęły być wprowadzane w życie wielu księży i wiernych nie rozumiało ich. W Brazylii jednym z centrum sprzeciwu był właśnie dzisiejszy obszar diecezji Campos. W rezultacie wielu księży odeszło od łączności z Kościołem pociągając ze sobą swoich wiernych, którzy wznieśli budynek kościoła często podobny do tego który był ich pierwotnym kościołem parafialnym i oddali go pod opiekę  temu samemu świętemu. Dlatego dziś w wielu miejscowościach do kościołów pod tym samym wezwaniem zmierzają wierni którzy siebie nie znają, a co więcej modlą się w innych językach gdyż „tradycjonaliści”, jak są powszechnie zwani w Brazylii, używają łaciny. Mimo, że administratura ma swojego biskupa zachowującego pełną jedność z Konferencja Episkopatu Brazylii praktyka jest daleko od ideałów.

Oficjalnie mówi się że każdy katolik może pojść na nabożeństwo do obojętnie z którego z kościołów. W praktyce jeśli jest tutaj mowa o wiernych ze strony katolików rzymskich to nie ma w tym problemu, jeśli przydarzy się to wiernemu „tradycjonaliście” to zaraz będzie pouczony o swoim błędzie i nieważności modlitwy. W dzień Bożego Ciała można spotkać dwie procesje idące w przeciwnych kierunkach modlące się w różnych językach. Ciekawa jest sytuacja że „tradycjonaliści” mają własne seminarium, które bynajmniej nie świecie pustkami. W dwunastu parafiach i około 150 kościołach 30 księży prowadzi normalna pracę duszpasterską wśród około 30 tysięcy wiernych. Jednym z jej owoców jest 32 kleryków. Kiedy w 2007 roku Benedykt XVI umożliwił każdemu z księży odprawianie liturgii „przedsoborowej” wielu księży rytu rzymskiego szukało tradycjonalistów aby uczyć się odprawiania Mszy św. w rycie Piusa X.

Można się zastanawiać co sprawiło że właśnie w Brazylii przywiązanie do tradycji jest tak silne?

Myślę że jednym z powodów jest przeciwstawienie się teologii wyzwolenia. Wprowadzając reformę Soboru Watykańskiego II stosowano tendencję aby to, czego nie zapisano w dokumentach soborowych, dodawać przez interpretację, często jako tzw. duch Soboru, który nieraz jest duchem fałszywym. I tak w imię Vaticanum II wyrzucono figury świętych z kościołów, zaprzestano kultu Matki Bożej, księża zdjęli sutanny, wielu duchownych i zakonnic porzuciło stan kapłański i zakonny, nastąpił poważny spadek powołań, zamykano seminaria i zaczęto szczególnie akcentować sprawy społeczne. Teologia wyzwolenia wskazywała tylko na nauczanie społeczne i polityczne czego skutkiem był zanik sacrum w Kościele. Ruch „tradycjonalistów” był w pewnym stopniu radykalnym przeciwstawieniem się tej tendencji.

Dla mnie bardzo ważnym jest jeden aspekt, który akcentuje bp  Fernando Aréas Rifan – ordynariusz „tradycjonalistów” z Campos, a mianowicie zrozumienie duchowości liturgii. „Często jest tak że kto nie rozumie tej duchowości zaczyna wymyślać różne rzeczy. Gdy brak głębszej duchowości, zaczyna się szukać nowości, które będą przyciągać wiernych: puszcza się balony w kościele, klaszcze, tańczy, ale w sumie prowadzi to do tego, przed czym przestrzega Stolica Apostolska: ksiądz zaczyna zajmować miejsce Jezusa. A przecież to Jezus ma być najważniejszy, ma być centrum liturgii”. Słowa bp Rifan dają mi dużo do myślenia, może rzeczywiście zamiast zastanawiać się nad tym kto bardziej zbłądził lepiej pogłębić znajomość duchowości własnej liturgii.

Ks. Artur Karbowy SAC

Za: Aeropag - 2011-01-18| http://areopag21.pl/igreja_po_portugalsku/artykul_50.php

Skip to content