Aktualizacja strony została wstrzymana

Umartwienia

Poprzedniego Papieża za jedne rzeczy ceniłem, za inne nie. Byłem i jestem jak najdalszy od postaw bezrozumnego uwielbienia i bezmyślnego krytykanctwa. Najzwyczajniej nie darzyłem tej postaci sympatią. Szczególnie irytowało mnie nieznośne aktorstwo i puste gesty. I nie czuję się przez to gorszym katolikiem – przecież winien mu byłem szacunek i posłuszeństwo, a nie uwielbienie.

Argumentu przeciwko beatyfikacji wielu szuka w Asyżu i Damaszku, a ja widzę go w Polsce, w Krakowie, na Franciszkańskiej 3. Główny lokator to znakomita ilustracja „polityki kadrowej” poprzedniego Pontifexa mianującego biskupami wszystkich tych tragarzy nart, właścicieli dużych fiatów wożących go w góry i innych równie pożytecznych ludzi, nawet jeśli nie pozbawionych kwalifikacji umysłowych, to z pewnością potrzebnej charyzmy i wizji. A przy tym usłużnych.

Czy świętej pamięci Papież nie był świadom tego, kim się otacza? O nie, był na to zbyt inteligentny. Lecz był także autentycznie pobożny i skłonny do umartwień. Jaką więc rolę odgrywał przy nim jego Sekretarz? Obawiam się, że był intelektualną włosienicą.

Jacques Blutoir


J.B. to nick stworzony w 2008 roku na potrzeby publikacji w Sieci. Jacques to jeden z francuskich odpowiedników mego imienia, a Blutoir to dokładne tłumaczenie odrzeczownikowego nazwiska – na francuski, bo po angielsku gorzej brzmi. „Pod Mitrą”, bo pomysł przyszedł mi do głowy w edynburskim The Mitre Bar, a „Kościelne Safari” to ironiczny komentarz przyjaciół względem przedmiotu moich zainteresowań.

Za: Pod MitrÄ… | http://jacquesblutoir.blogspot.com/2010/04/umartwienia.html

Skip to content