Aktualizacja strony została wstrzymana

Chicago: Zamaskowane bojówki napadły na uczestników prelekcji Davida Irvinga

Wrogowie wolności wypowiedzi – szczególnie uczulonych na omawianie drażliwych kwestii II Wojny Światowej, tematów, co do których uważają oni, iż mają jedyne i wyłączne prawo do ich interpretacji – uciekają się do coraz to bezwzględniejszych środków, z przemocą i terroryzmem włącznie.

Podczas spotkania znanego historyka brytyjskiego, Davida Irvinga ze swoimi czytelnikami oraz osobami zainteresowanymi wydarzeniami II Wojny Światowej, które odbyło się 24 listopada br. w restauracji Edelweiss przy 7650 W. Irving Park w Chicago, na salę wtargnęła grupa zamaskowanych napastników, którzy zdemolowali lokal, poprzewracali stoły, krzesła i zgromadzone książki, poturbowali zgromadzonych, po czym uciekli. Jak informują niezależni obserwatorzy, po zajściu policja zatrzymała pięć osób.

Zaledwie przed tygodniem, tzw. nieznani sprawcy, którzy w świecie cyberprzestrzeni określani są jako „niezidentyfikowani hakerzy”, opanowali stronę internetową Davida Irvinga. Strona, po przebudowie powróciła do swojej normalnej działalności.

Działalność Davida Irvinga i jego osoba stały się celem ataków różnych organizacji i aktywistów, określających się jako „demokratyczne” i nawołujące do „tolerancji” oraz „wolności wypowiedzi”. Te najczęściej żydowskie organizacje oraz ich filosemickie przybudówki, zarzucają Davidowi Irvingowi tzw. negowanie Holokaustu, jakkolwiek nigdy i nigdzie nie zaprzeczył on faktowi brutalnego traktowania Żydów przez hitlerowski reżim. Irving, tak jak i wielu innych niezależnych badaczy, wyraża jedynie wątpliwości co do trzech podstawowych filarów żydowskiego ruchu roszczeniowego określanego mianem „Przemysłu Holokaustu”:

  1. Liczby ofiar żydowskich
  2. Przyczyn śmierci oraz sposobów, często masowego, mordowania Żydów
  3. Braku decyzji Hitlera co do tzw. rozwiązania kwestii żydowskiej, czyli określenia interpretowanego jako zagładę Żydów.

David Irving, autor wielu monumentalnych dzieł historycznych z zakresu II Wojny Światowej, uważany był powszechnie – również przez media głównego nurtu – jako jeden z najwybitniejszych historyków. Ta zasłużona opinia przestała obowiązywać w mediach, gdy głębiej zainteresował się on problematyką tzw. Holokaustu, wyrażając wątpliwości co do ludobójczego wykorzystania tzw. komór gazowych. Od tego czasu, z dnia na dzień, Irving przestał być cytowany w mediach, a poważne domy wydawnicze zerwały z nim kontrakty. Stał się też obiektem zmasowanej nagonki i oszczerstw.

Jakkolwiek nieznani są na razie bezpośredni sprawcy napadu, to należy przypomnieć, że do najbardziej wokalnych przeciwników Davida Irvinga oraz wszystkich wyrażających inne niż oficjalnie obowiązujace opinie dotyczące niektórych aspektów II Wojny Światowej, należą organizacje żydowskie i znane postaci je reprezentujące.

W przeszłości w Stanach Zjednoczonych działały uzbrojone bojówki żydowskie prowadzące działalność terrorystyczną. Wśród nich najsłynniejszą była „Żydowska Liga Obrony” (Jewish Defense League -JDL), utworzona w 1968 roku na Brooklynie przez rabina Meir Kahane, grupa która określała oficjalnie cel swojej działalności jako „ochrona Żydów przed antysemityzmem, w każdy dostępny sposób”. Organizacja rozrastała się w szybkim tempie i w 1972 roku posiadała już 15 tysięcy członków. Tworzyły się nowe grupy terrorystyczne w Kanadzie. Terroryści z JDL przeprowadzili wiele akcji bojowych, między innymi podpalili w 1984 roku w Kalifornii lokal Institute for Historical Review, organizacji skupiającej historyków i badaczy tzw. Holokaustu,  oraz dokonali ataków terrorystycznych na biura reprezentantów świata arabskiego. W przesłuchaniu kongresowym w 2004 roku dyrektor biura antyterrorystycznego i kontrwywiadu FBI, John S. Pistole określił JDL jako „znaną ekstremistyczną stosującą przemoc organizację żydowską.” Organizacja JDL znajdowała się przez wiele lat w spisie organizacji terrorystycznych działających na terenie Ameryki. Przywódcy JDL zostali skazani na 20 lat więzienia.

Obecnie organizowane są kolejne wcielenia żydowskich organizacji terrorystycznych, aczkolwiek oficjalnie określanych jako „organizacje paramilitarne”. Jak mówi Yonatan Stern, komendant oddziału (Sgan Mefaked Hakita), działającej w Nowym Jorku organizacji Kitat Konenut New York, będącej „paramilitarną, działającą w przypadkach nagłej potrzeby uzbrojoną drużyną”:

„Celem organizacji jest posiadanie przeszkolonych i profesjonalnych grup uzbrojonych ochotników gotowych do natychmiastowego działania w przypadku zagrożenia w rejonach zamieszkałych przez Żydów.”

Yohatan Stern, „zasłużony” oficer armii izraelskiej,  nie dopowiada do jakich to akcji szkoleni są żydowscy bojówkarze i terroryści w organizacjach działających na terenie USA, lecz niewątpliwie David Irving swoimi prelekcjami wzbudza nie tylko nienawiść wrogów wolności wypowiedzi, lecz jest „zagrożeniem dla Żydów”, a przynajmniej dla grupy uzurpującej sobie prawo do wyłączności od wszelkiej krytyki.


ZOB. RÓWNIEŻ:


Problem komór gazowych

Na obecnym etapie interpretacji historii (czytaj: manipulacji historią), po powojennych kilkunastoletnich wahaniach, zrezygnowano z mitu ludobójczego wykorzystania komór gazowych w niemieckich obozach koncentracyjnych położonych na terenie III Rzeszy w granicach przedwojennych, lecz pozostawiono je jedynie na terenie niemieckich obozów położonych na terenie Polski. Należy być naiwnym aby ten ruch nie traktować jako produktu propagandy sowieckiej, sprzęgniętej z propagandą syjonistyczną, oraz wykorzystywanego przez tzw. Przemysł Holokaustu elementu szantażu.

Jednym z obozów koncentracyjnych gdzie uparcie twierdzono przez lata o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych, był obóz KL Dachau. Dziś jedynie dla celów czysto propagandowych powtarza się nieprawdziwe informacje o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych w tymże obozie. W propagandzie lewicowo-syjonistycznej celuje internetowa encyklopedia Wikipediia która pod hasłem „Dachau (KL)” jedynie w wydaniu polskojęzycznym pisze o ludobójczym wykorzystaniu komór gazowych, lecz w wydaniu angielskim, nie istnieje już żadna na ten temat wzmianka, poza nie związanym z KL Dachau przypisem. W polskojęzycznym haśle zilustrowano też obóz dezorientującym czytelnika zdjęciem „komór gazowych” – w ujęciu z daleka. Z bliska jednak, każda wizytująca ten obóz osoba jest w stanie osobiście przeczytać wielojęzyczny napis umieszczony przed „komorami gazowymi”. Napis przed komorami gazowymi w KL Dachau głosi: ”Komora gazowa – zakamuflowana jako ‘pomieszczenie z natryskami’. Nigdy nie była używana jako komora gazowa.” Napis ten (sam w sobie wewnętrznie sprzeczny) poparty został oficjalnym listem przesłanym przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie panu Erichowi Brudehl, który zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie zastosownia „komór gazowych” w obozie KL Dachau. W liście z Muzeum Holokaustu, datowanym na 28 stycznia 1998 roku czytamy, że „[Obóz w] Dachau nigdy nie był planowany jako obóz śmierci [„extermination camp„]. […] Po decyzji Ostatecznego Rozwiązania, zbudowano w 1942 roku krematorium oraz komorę gazową, której użycie jednak nie może być potwierdzone. […] Jest to zgodne z innymi badaczami obozu Dachau. Jakkolwiek amerykańscy żołnierze twierdzili, że ludzie byli tam gazowani, lecz po procesach [sądowych sprawców] Dachau i studiach historycznych, zgodne twierdzenie wydaje się stanowić, że ludzie byli tam rutynowo zabijani na wiele brutalnych sposobów, lecz nie gazowani.”


Problem „6 milionów ofiar żydowskich”

Według historyków i badaczy nieoficjalnego nurtu, liczba „6 milionów ofiar żydowskich” nie ma żadnego pokrycia w faktach, jest natomiast symboliczną reprezentacją cierpienia Żydów. Po raz pierwszy liczba „6 milionów ofiar żydowskich” pojawiła się już w 1919 roku (np. na łamach żydowskiego dziennika The New York Times), gdy mowa była o liczbie ofiar żydowskich podczas I wojny światowej. Potem była systematycznie powtarzana w  latach 1930., 40. i późniejszych. Nienaruszalna liczba „6 milionów ofiar żydowskich” odrodziła się na dobre w czasie Trybunału Norymberskiego, kiedy to sędziemu Jacksonowi grupka Żydów zaprezentowała odręcznie zapisane „podliczenie ofiar”.  Wiemy jednak, że w tym czasie obowiązywały nierealne, wytworzone przez propagandę sowiecką i syjonistyczną liczby ofiar obozów koncentracyjnych. Na przykład, twierdziło się powszechnie, że w Majdanku zginęło półtora miliona ludzi (co miało stnowić efekt „dogłębnych badań komisji naukowców radzieckich”), w KL Auschwitz – nawet 10 milionów, w Treblince – 3 miliony, w Sobiborze – 350 tysięcy , itd, itp.

Dziś wiemy, że w Majdanku zginęło kilkanaście do kilkudziesiąt tysięcy więźniów (oficjalnie: 50-80 tysięcy), wiemy że w KL Auschwitz po obowiązywaniu przez kilkudziesiąt lat wyrytych na kamieniach „4 milionach ofiar”, liczba ta stopniała do „miliona”, a żydowscy badacze już obniżają ją nawet do 600 tysięcy, przy czym niezależni historycy od wielu lat twierdzą niezmiennie to samo: że w KL Auschwitz zginęło 120-150 tysięcy osób, w tym Żydów. Z „3 milionów” w Treblince, pisze się dzisiaj (J.C. Pressac) o „poniżej 250 tysięcy”, choć w rzeczywistości może się okazać, że mamy do czynienia z liczbą w granicach 80 tysięcy. W Sobiborze dane wskazują na 15 tysięcy ofiar. Itd, itp.

W związku z tym, że liczba „6 milionów” – wpojona w świadomość społeczną metodą manipulacji medialnej oraz nacisków prawnych – zaczyna stanowić pewien ciężar w przypadku konieczności jej udowodnienia, czyni się próby uwolnienia jej od tego typu nacisków. Przykładem jest artykuł wydrukowany przez baltimorski dziennik The Examiner , w którym autor na bezpośrednio postawione pytanie: „Czy liczba pomordowanych rzeczywiście ma znaczenie?”, odpowiada:

„Moja odpowiedź to jest bardzo głośne wypowiedzenie: NIE! Liczba nie ma żadnego znaczenia. Czy mamy do czynienia z 60 Żydami czy 6 milionami Żydów, było to wydarzenie [tzn. „Holocaust”], który nie może być pozbawione szczególnego podkreślania.”

Liczbę „6 milionów”, stanowiącą kabalistyczną symbolikę cierpienia narodu żydowskiego, należy tak jak każdą inną historyczną tezę zweryfikować w procesie skrupulatnych, niezależnych, otwartych, pozbawionych nacisków ideologicznych badań naukowych. Tylko wtedy będzie mogła stanowić podstawę do włączenia jej w nurt historycznych faktów.

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: (materiały własne)

Skip to content