Aktualizacja strony została wstrzymana

Ukryta perełka w orzeczeniu Sądu Najwyższego – Tracy Beanz

Biorąc pod uwagę to, że wszyscy mówią o sądowej opinii w sprawie Roe v. Wade, spodziewałam się, że ta sprawa – o której chcę napisać – przyciągnie nieco więcej uwagi. Ludzie nie przepadają za czytaniem setek stron opinii prawnych, ale ja tak, więc znalazłam mały klejnot, o którym nikt, podkreślam nikt, nie mówi.

Sąd Najwyższy Stanów Zjedoczonych (w skrócie: SCOTUS) skodyfikował w swojej opinii definicję kobiety. Tak, dobrze to przeczytaliście. Nie biolog, nie lekarz, nie CDC czy FDA, nie profesor czy naukowiec, ale SCOTUS w końcu sformułował na piśmie odpowiedź na to odwieczne pytanie.

Na stronach 10-11 SCOTUS wyjaśnia to tym, którzy potrzebowali pomocy, jak np. nowej sędzi Ketanji Brown Jackson (nie jest ona przecież biologiem) [lewicowa aktywistka, sędzina Jackson została w lutym br. mianowana przez prezydenckiego uzurpatora Joe Bidena do Sądu Najwyższego – przyp. tłum]:

Regulacja procedury medycznej, której może być poddana tylko jedna płeć, nie wywołuje podwyższonej kontroli konstytucyjnej, chyba że regulacja ta jest „zwykłym pretekstem mającym na celu spowodowanie nieuzasadnionej dyskryminacji członków jednej lub drugiej płci” (podkreślenie dodane)”.

 

[Pełny tekst opinii Sądu Najwyższego w sprawie „Dobbs v. Jackson Women’s Health Organization” (Docket 19-1392) z dnia 6/24/2022, można znaleźć tutaj (plik PDF)]

 

Tak jest, ludzie. Biologiczni mężczyźni nie mogą dokonywać aborcji. Nie mają macicy. Nie mają jajników i nie mają pochwy, która pełni funkcję kanału rodnego. W ciągu ostatnich kilku miesięcy dowiedziałam się więcej o wytwarzaniu protez pochwy, niż kiedykolwiek chciałam o tym wiedzieć. Ponieważ ta decyzja jest bardzo poważna, sąd nie będzie mógł jej obejść. Mężczyźni nie decydują się na aborcję. Nigdy tego nie robili i dosłownie nigdy nie będą tego robić.

Jestem zachwycona, że wreszcie SCOTUS mógł rozstrzygnąć tę kwestię za nas. Nasi politycy nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie, a najwyraźniej nie potrafią tego również urzędnicy służby zdrowia w Australii. Senator Antic zadał urzędnikom proste pytanie: „Co to jest kobieta?”. Ta jedna biedna dusza potrzebowała 78 słów, aby wykrztusić z siebie… brak odpowiedzi, którą pozwoliłam sobie przepisać poniżej […]:

Profesor Murphy: Myślę, że istnieje wiele różnych definicji i myślę, że aby udzielić bardziej wyczerpującej odpowiedzi, powinniśmy wziąć to pod uwagę.

Senator Antic: Czy zamierza pan zwrócić uwagę na pytanie, czym jest kobieta?

Profesor Murphy: Istnieją, istnieją, są różne… to jest bardzo, bardzo kontrowersyjna przestrzeń w tej chwili, pani senator oczywiście, istnieją definicje biologiczne i istnieją definicje w kategoriach tego, jak ludzie się identyfikują, więc chętnie przedstawimy naszą roboczą definicję w tej sprawie…

 

 

Chodzi o to, że jeśli przebrnęliście przez ten absolutnie przykry klip wideo, wiecie, że człowiek, który usiłuje odpowiedzieć na najbardziej podstawowe ludzkie pytanie: czym jest kobieta (lub mężczyzna), wie, że jest śmieszny. Wie, że to, co mówi, jest nonsensem. W jakiś sposób ludzie na całym świecie myślą, że mogą nas oszukiwać [dosłownie: gaslight – zob. tutaj, tutaj – przyp.tłum.], abyśmy zapomnieli, z jakimi organami i narządami płciowymi się urodziliśmy.

Dlaczego to robią? Myślę, że u podstaw tego wszystkiego leży świadomość, że przegrali. 97% ludzi żyjących na tej ziemi uważa takie rzeczy za całkowicie niedorzeczne, a im bardziej forsują tę retorykę, która dla większości myślących ludzi wydaje się szaleństwem, tym bardziej tracą kontrolę nad tymi, których chcieliby kontrolować.

Pewien klip na TikToku ujął to fantastycznie. Kobieta powiedziała to, co my wszyscy myślimy. Moglibyśmy sobie poradzić z „bezpiecznym, legalnym i rzadkim”, nawet gdyby większości z nas się to nie podobało. Wszyscy moglibyśmy się z tym w pewnym sensie wczuć i zrozumieć, nawet jeśli się z tym nie zgadzamy. W ten właśnie sposób w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat powoli wkradał się tu komunizm. Przedstawiali koncepcję, która na krótko naruszały nasze prawa, i robili to w sposób nieco bardziej przesadzony, niż byśmy zaakceptowali. Potem wycofywali się na tyle, by było to odczuwalne, uchwalali to, a my wszyscy wzdychaliśmy, ale głupio szliśmy na kompromis. W ten sposób postępowali za każdym razem.

Teraz już nie. Teraz zamiast „praw gejów” jest „domagamy się, by tańczyć nago przed waszymi dziećmi na paradach dumy”. Zamiast „akceptacji” jest „wasze dzieci będą czytać te książki o seksie oralnym i analnym, masturbacji i pedofilii, bo inaczej…” oraz „drag queen w każdej szkole będą czytać waszym dzieciom” To jest po prostu szalone. Wszyscy wiedzą, że to szaleństwo.

Zamiast „równości rasowej” – teoria rasy krytycznej i „trening równościowy”. To segregacja w szkołach i uczenie twojego syna lub córki, bez względu na rasę, że pewne osoby są lepsze od ciebie ze względu na kolor skóry i że nie zasługują na żadne owoce swojej ciężkiej pracy, ponieważ jedynym powodem ich sukcesu jest niewidzialny „przywilej”, którym obdarzyli ich przodkowie wiele lat temu.

A jeśli chodzi o aborcję, to firmy wysyłają e-maile wyrażające pogardę, że kobiety – tak, KOBIETY – nie będą już mogły zabijać swoich dzieci po pewnym okresie ciąży (tylko w dwóch stanach aborcja jest całkowicie nielegalna), oferując dodatkowe pieniądze na podróże i pomoc psychiczną, aby złagodzić ból, jaki mogą odczuwać, gdy nie będą już mogły popełniać morderstw po pewnym okresie ciąży. Robią to, twierdząc, że popierają prawo kobiet (znowu to kłopotliwe słowo) do „zdrowia reprodukcyjnego”, tak jakby aborcja była rodzajem leczenia, którego nie wolno im już wykonywać, podobnie jak wymazu szyjkowego czy konsultacji w sprawie chorób wenerycznych. Robią to, podczas gdy ich aktywiści podkładają bomby pod kliniki, które rzeczywiście pomagają kobietom w czasie ciąży. Politycy domagają się, by dodać WIĘCEJ sędziów do SCOTUS, ponieważ ci, którzy tam są, „nie są sprawiedliwi i nie podejmują decyzji, których my, wariaci, chcemy”.

Anna Navarro w CNN lamentuje, że byłoby o wiele lepiej, gdyby jej niepełnosprawni członkowie rodziny zostali zabici przed urodzeniem z powodu stresu, jakiego przysparzają pozostałym członkom rodziny. (Czy to nie jest również atak na osoby niepełnosprawne, kolejną klasę ofiar? Hej, to ich zasady, ale odbiegam od tematu). Wszystko to ma być odczuwalne dla normalnych ludzi. Myślą, że to przetrawimy i się zgodzimy!!! A może wcale tak nie myślą.

Dlaczego posunęli się tak daleko? Bo przegrywają. Nie mają wpływu na to, co myślą zwykli ludzie, i postanowili rzucać wszystkim o ścianę, żeby zobaczyć, co się przyklei. Od dawna mówię o tym, że 3% jest fałszywie wywyższane, aby wydawać się większością. [chodzi również o „3%”, które promuje się jako minimalny odsetek gejów w społeczeństwie; ostatnio tą rzekomą minimalną podstawą według nowej propagandy jest „10-15%” – przyp. tłum] To działa przez chwilę, dopóki sytuacja nie stanie się tak szalona, że ludzie nie będą się już bali ze sobą rozmawiać. A teraz nowina: już się nie boją i – co ciekawe – to już nie działa.

W ciągu ostatnich kilku dni ludzkość odniosła wiele „zwycięstw”. System dwupartyjny umiera, o ile już nie umarł. Teraz zwycięża moralność, wolność i uczciwość kontra komunizm i totalitarne barbarzyństwo.

Rozejrzyjcie się. Jak myślicie, która z nich wygrywa?


Tracy Beanz
27 czerwca 2022

Tracy Beanz jest redaktorem naczelnym UncoverDC i dziennikarką śledczą. Skupia się na przywróceniu rzetelności i etyki w dziennikarstwie, jest znana z tego, że bada szczegóły, na które niewielu innych zwraca uwagę. Tracy jest gospodarzem popularnego podcastu Dark to Light. Jest również fenomenem mediów społecznościowych, który zgromadził prawie 900 000 obserwatorów na Twitterze, a jej reportaże wideo miały miliony wyświetleń, zanim zostały zablokowane przez „Big Tech”.

 

Oprac. www.bibula.com
2022-06-28
na podstawie: Uncoverdc (June 27, 2022) – „Hidden in the SCOTUS Opinion: The Definition of a Woman”

 
 
 
 
Skip to content