Aktualizacja strony została wstrzymana

Sex, narkotyki i Rock&Roll w kościele

Jedna z dzielnic St. Louis wzbogaciła się o nowy teatr i przygotowuje się właśnie do premiery sztuki pt „Sex, Narkotyki i Rock&Roll”. Ani sama sztuka ani kolejny teatr wulgaryzujący społeczność swoimi skandalami, nie powinny w pewnych kręgach wzbudzać żadnych dodatkowych emocji, a jednak ten nowy dodatek do stylu życia dekadenckiej elitki yuppies opanowujących amerykańskie centra miast, podnieca ją na samą myśl o szczególnej atmosferze tego niecodziennego teatru. Niecodziennego, bo Ivory Theatre jest niczym innym tylko… sprzedanym dwa lata temu kościołem katolickim.

W ramach tak zwanych konsolidacji – będących głównie następstwami konieczności upłynniania zasobów kościelnych pod naciskiem astronomicznych odszkodowań wypłacanych za przypadki seksualnego molestowania – archidiecezje w Stanach Zjednoczonych sprzedają setki kościołów i posiadłości. Do tej pory wypłacono już grubo ponad półtora miliarda dolarów odszkodowań, by sprostać materialnym zadośćuczynieniom za tysiące przypadków molestowań seksualnych dokonywanych przez grupę księży-homoseksualistów, którzy w okresie posoborowym czując „ducha czasu” i zapełny brak nadzoru, opanowali seminaria, probostwa, redakcje gazet, biurokrację kościelną. A za te przypadki, za te chowanie zboczeńców, zamiatanie pod dywan ich wyczynów, za opresyjne zachowanie diecezji wobec ofiar tych najohydniejszych zbrodni, przyszło dziś nam wszystkim słono płacić. Archidiecezja w St. Louis nie jest w tym procesie wyjątkiem i tylko od 2000 roku zamkniętych zostało tam 46 parafii.

   
 

Kościół św. Bonifacego przed zamknięciem.

Źródło i więcej zdjęć tutaj

   

Kościół św. Bonifacego służył jako centrum jednej z takich parafii. Zbudowany został w 1860 roku rękami imigrantów w samym sercu duchowym dzielnicy Carondelet. To tutaj kilka pokoleń otrzymywało sakramenty, kształciło się, to tutaj ku radości swoich rodziców dzieci urządzały szkolne przedstawienia. Tak było kiedyś. Wystawiane dzisiaj przedstawienie w b. kościele św. Bonifacego propaguje używanie i legalizację narkotyków, deprawuje młodzież wyuzdanym i przygodnym seksem i kaleczy duszę szatańskimi wpływami muzyki rockowej, bowiem premierowe „Sex, Drugs, and Rock & Roll” jest jedną z tysięcy propagitek ruchu hipisowsko-New Age’owego. Co więcej – środowiska propagujące tego typu ideały, próbują wmówić wszystkim naokoło jego oczywistość i normalność. O nie, to nie oni, to wszyscy naokoło są nienormalni. „Czy możemy w końcu zatrzymać te siły, które demonizują […] ciąże u nastolatek, małżeństwa gejowskie, aborcję, pornografię internetową, palenie tytoniu, używanie medyczne marihuany, handel nielegalnymi narkotykami…” – pytają się organizatorzy sztuki wystawianej przez grupę New Line Theatre, między innymi dwaj panowie noszący to samo a tak charakterystyczne w niektórych kręgach imię Aaron.

 

[Zdjęcie usunięte z serwisu Teatru]  

„Przyjdź i zobacz to, czego Arcybiskup nie chce abyś zobaczył!

Photo Source: New Line Theatre

 
   

New Line Theatre jest lokalnym, już od 16 lat bulwersującym mieszkańców St. Louis dziełem, które – jak stwierdzają organizatorzy: „eksploruje prowokacyjne, alternatywne, związane z wydarzeniami politycznymi i społecznymi sztuki teatru muzycznego, teatru odważnie, muskularnie i dojrzale [rozprawiającego] o religii, rasie, polityce, seksualności, sztuce, wulgarności, przemocy, narkotykach, mediach i innych sprawach współczesności.” Bezczelność i zuchwałość tych środowisk polega na tym, że nawet nie próbują udawać obiektywizmu, lecz najwyraźniej jak tylko można deklarują się po stronie propagowania najobrzydliwszych przywar liberalnych społeczeństw.

Piękny budynek kościoła św. Bonifacego kupili za 1,1 miliona dolarów dwaj – jak to zwykło się określać – „inwestorzy i deweloperzy”, panowie o nazwiskach Rothschild i Allen. W przebudowę włożyli dodatkowe 800 tysięcy i jakkolwiek archdiecezja wyjęła witraże, to, jak pisze korespondent pisma St. Louis-Dispatch: „Nie ma żadnych wątpliwości co do historii budynku. Religijne freski cały czas zdobią ściany, w przedsionku znajdują się ławki kościelne, a drewniane szafy, w których księża trzymali kiedyś swoje stroje liturgiczne, będą wykorzystane do przechowywania kostiumów teatralnych. Siedzenia widowni ułożone są teraz tak jak na stadionie, a w miejscu organów znajduje się bar.”

Wygląda jakby zapowiadał się niezły interes. Czy właściciele spodziewają się jednak zysków? Okazuje się, że albo swoje biznesy prowadzą jako działalność charytatywną albo przyświecają im jakieś inne, niekoniecznie szlachetne cele, o których nie chcą głośno mówić. Bo choć cieszą się, że Ivory Theatre wypełni jakąś niszę teatrów tzw. alternatywnych, to nie kryją nagiej prawdy, bowiem stwierdzają, że „nikt nie spodziewa się, że [teatr] będzie przynosił wielkie pieniądze. Biznes teatralny najczęściej nie przynosi zysków.” Może zatem zrekompensują sobie te straty zyskami z innej działalności, np. restauracji? Być może, bowiem desperacja archidiecezji i śmiałość „deweloperów” idą w parze: w sąsiadującym z kościołem budynku byłego probostwa ma powstać restauracja specjalizująca się w stekach i planuje się dostarczać zamówienia wprost do teatru. Tak więc będziemy mieli karkówkę, żeberka, „Seks, narkotyki i Rock and Roll” w 140-letnim kościele przerobionym na dekadencki teatr [zdjęcia Ivory Theatre tutaj]. Czy tego pragnęła archidiecezja sprzedając kolejny kościół? Czy nie można było zadbać o skuteczną klauzulę w umowie, zabezpieczającą zasłużony obiekt sakralny przed tego typu inicjatywami? Wreszcie: czy tak wygląda zapowiadana przez piewców soborowych „wiosna w Kościele”? Bo kolejna sprzedaż budynku kościelnego stającego się knajpą czy gorszącym teatrem zapewne nie były zapowiadane wiernym jako oczekiwane osiągnięcie „otworzenia okna na świat”, choć stało się niestety tego niezaprzeczalnym rezultatem.

W St. Louis, tak jak i w innych miastach, przemiana stabilnej swego czasu dzielnicy imigrantów z kościołem w jej centralnym miejscu, w degrengoladę społeczną z deprawującym teatrem, cieszy nie tylko pana Rotschilda, ale i „pioniera deweloperów dzielnicy”, nijakiego pana Scott Gilmartin, właściciela pobliskich klubów nocnych i restauracji. Pan Rotschild i jemu podobni zacierają więc ręce licząc na zyski z transakcji „deweloperskich”. „Robiąc to przez ostatnie 30 lat, masz taką intuicję i wyczuwasz co będzie następnym hitem. Myślę, że właśnie to nim będzie.” – wyznaje Rotschild. I z pewnością ma dużo racji. Tak jak przerabianie w latach sześćdziesiątych całych dzielnic w duchu socjalistycznych projektów inżynierii społecznej – projektów wspieranych swego czasu również przez liberalne skrzydło amerykańskiej hierarchii kościelnej – opłacało się różnym budowniczym „nowego świata”, tak i dzisiaj przerabianie zdewastowanych dzielnic opłaca się różnym spekulantom i „deweloperom”. Szczególnie gdy okraszają sobie swoją ciężką pracę przerabianiem kościołów na deprawujące teatry.

Lech Maziakowski
Washington, DC | 29 września 2007 | www.bibula.com


DODANE 31 września 2007:

Archidiecezja St. Louis wystosowała protest próbując wstrzymać premierę bulwersującej „sztuki” w Ivory Theatre, czyli w byłym kościele św. Bonifacego. Strona internetowa teatru wyjaśnia, że gdy:

„spółka Rothschild/Allen kupiła kościół od archidiecezji, zgodziła się na warunki Kościoła, aby nie używać budynku na reklamy (cholera! – dopisek New Line TheatreNLT ), na aborcję (Nie żartuję – dopisek NLT), sterylizację (co zupełnie zniweczyło nasze plany – dopisek NLT) lub przedstawienia „skierowane do dorosłych zamiast szerokiej widowni”. W naszej umowie z panem Rotschild, zgodziliśmy się na niektóre z tych warunków, ponieważ wszystkie przedstawienia New Line zawsze są otwarte dla szerokiej publiczności, a rodzice przyprowadzają swoje dzieci na większość naszych przedstawień (a co, kurwa, dlaczego nie? – dopisek NLT), zatem nie widzieliśmy problemu”.

Warto zwrócić w tym miejscu szczególną uwagę na fakt, iż nawet nie chodzi już o intencje stron zawierających umowę, ale że używając tych samych słów mają one coś całkowicie skrajnie odmiennego na myśli. To nie tylko deprecjacja słowa, to zupełne zawłaszczenie, w wyniku czego sama dyskusja z tymi środowiskami jest jałowa, bo obracająca się w innej sferze mentalnej i semantycznej.

Archidiecezja udała się więc do sądu wnosząc o zawieszenie wystawiania sztuki i uzyskała je. Premiera sztuki została tymczasowo zawieszona. Następnego dnia przedstawiciele stron wraz ze swoimi prawnikami spotkali się by przedyskutować tę coraz bardziej widoczną i w mediach kwestię (o konflikcie wspomniał FoxNews). Archidiecezję reprezentował Monsignor Vernon Gardin, któremu właściciel teatru – New Line Theatre od początku zarzucał, iż protestuje nie oglądając sztuki. Podczas spotkania zaprezentowano zatem 30-minutowy wycinek przedstawienia, po którym strona kościelna stwierdziła, że… w istocie „sztuka” Sex, Drugs and Rock&Roll jest zgodna z warunkami umowy!

Po tej wygranej, bulwersujący artyści dali wyraz swoim frustracjom krzycząc, że to wszystko, to całe zamieszanie zdarzyło się „tylko dlatego, że jacyś samozwańczy moralni arbitrzy nie mogą nawet pomyśleć o inteligentnej dyskusji”.

Przedstawienie Sex, Drugs and Rock&Roll wróciło więc – po jednodniowym zawieszeniu – na scenę. Sobotnie przedstawienie porwało miejscowych yuppies: „Sztuka była zachwycająca – śmieszna, smutna, gorąca jak gówno!” – piszą z zachwytem autorzy strony internetowej teatru. „Przedstawienie będzie trwało! Przyjdź i zobacz to, czego Arcybiskup nie chce abyś zobaczył!” – pieją z zachwytem wielkimi literami reklamy „sztuki”.

W ten sposób w St. Louis zatriumfowało demoniczne szaleństwo.

LM

 

ZOB. RÓWNIEŻ:

oraz

 

CZYTAJ:

 

CZYTAJ o mafii homoseksualnej, która zawładnęła Kościołem w USA:

 

 

 

RUINY MIAST AMERYKAŃSKICH

Poniżej zamieszczamy odnośniki do zbioru zdjęć ukazujących wycinek katastrofalnego stanu wielu miast amerykańskich zniszczonych przez – nie bójmy się mówić tej brutalnej prawdy ulegając szerzącej się poprawności politycznej – przez tzw. mniejszości etniczne, głównie czarnych mieszkańców USA, którzy wykorzystani zostali jako narzędzie socjalistycznego Planu inżynierii społecznej.
Jednocześnie zaznaczamy, że podając linki do tych zdjęć, niekoniecznie zgadzamy się ze wszystkimi tezami przedstawianymi na stronie, która je zamieszcza.

(Okazuje się, że wyżej podane linki do stron internetowych pokazujących dewastację amerykańskich miast, nie spodobały się komuś i zostały usunięte…)

 

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów redakcyjnych

Skip to content