Emerytowany arcybiskup Filadelfii Charles Chaput nie ma wątpliwości, że prezydent elekt Joe Biden nie powinien przyjmować Komunii świętej. Amerykański hierarcha w grudniowym wydaniu pisma „First Things” odniósł się do proaborcyjnych i prohomoseksualnych poglądów Demokraty.
„Gdy biskupi publicznie ogłaszają gotowość udzielania Komunii panu Bidenowi, nie nauczając klarownie o wadze ułatwiania przez niego zła aborcji (oraz jego aprobaty dla związków osób tej samej płci), wyrządzają poważną krzywdę swoim braciom biskupom i ludowi” – zaznaczył hierarcha.
Duchowny podkreślił, że ten polityk uczestniczący od kilkudziesięciu lat w życiu publicznym „pokazał, że nie jest w pełnej komunii z Kościołem katolickim. Pan Biden powiedział, że będzie kontynuował tę samą politykę jako prezydent, a zatem nie powinien przyjmować Komunii Świętej” – stwierdził jednoznacznie arcybiskup Chaput.
Jak podkreślił hierarcha, zadeklarowana wola prezydenta elekta w sprawie aborcji i sodomii „wymaga zdecydowanej i konsekwentnej odpowiedzi przywódców i wiernych Kościoła”. Były metropolita Filadelfii zastrzegł jednak, że „publiczne odmawianie Komunii urzędnikom nie zawsze jest mądrym lub najlepszym sposobem duszpasterskim”. Choćby z tego powodu, że taka osoba może stawiać siebie w roli ofiary i niepotrzebnie podgrzewać atmosferę medialną.
Co więc proponuje arcybiskup? Duchowny odwołał się do memorandum Stolicy Apostolskiej w sprawie godnego przyjmowania Komunii Świętej z 2014 roku. Zauważył, że sam „sprzeciwiał się wszelkiej pozornej obojętności na tę kwestię, jakiejkolwiek aluzji w stanowisku lub polityce episkopatu, która dawałaby biskupom przyzwolenie na odwracanie głowy od wagi bardzo poważnej sprawy”.
Przed siedmioma laty Kongregacja Nauki Wiary wydała wspomniane memorandum, odwołując się do opublikowanej dwa lata wcześniej Deklaracji Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych.
„W odniesieniu do ciężkiego grzechu aborcji lub eutanazji, gdy formalna współpraca danej osoby staje się oczywista (rozumiana w przypadku polityka katolickiego jako konsekwentne prowadzenie kampanii i głosowanie w sprawie prawa do aborcji i eutanazji), powinien spotkać się z nim jego pasterz, pouczając go o nauczaniu Kościoła, informując go, że nie ma przystępować do Komunii Świętej, dopóki nie ustanie obiektywna sytuacja grzechu i ostrzegając, że w przeciwnym razie odmówi mu Eucharystii. Gdy jednak powstają sytuacje, w których tego rodzaju działania zapobiegawcze nie przynoszą skutku albo też są niemożliwe, szafarz Komunii świętej musi odmówić udzielenia jej osobie jawnie niegodnej. Winien to uczynić w duchu głębokiej miłości oraz wyjaśnić w stosownym momencie powody, które go do tego zmusiły. Zarazem jednak musi to uczynić stanowczo, ze świadomością, że takie oznaki zdecydowania mają duże znaczenie dla dobra Kościoła i dusz (por. Deklaracja Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych. Komunia Święta i rozwiedzeni katolicy w ponownych związkach cywilnych” [2002], nr 3-4).
Ta decyzja – zwrócił uwagę duchowny – właściwie nie jest sankcją ani karą. Szafarz nie ocenia subiektywnej winy osoby, a jedynie reaguje na publiczną niegodność osoby do przyjęcia Komunii Świętej z powodu obiektywnej sytuacji grzechu.
„Osoby publiczne, które identyfikują się jako „katolicy” wywołują zgorszenie wiernych przyjmujących Komunię świętą, stwarzając wrażenie, że prawa moralne Kościoła są opcjonalne” – zaznaczył abp Chaput.
Dodał, że „biskupi wywołują podobny skandal, nie wypowiadając się publicznie o problemie i niebezpieczeństwie świętokradztwa”. Dlatego też w jego przekonaniu warto powrócić do słów Katechizmu Kościoła Katolickiego na temat zła i poważnych szkód zgorszenia:
2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.
2285 Zgorszenie nabiera szczególnego ciężaru ze względu na autorytet tych, którzy je powodują, lub słabość tych, którzy go doznają. Nasz Pan wypowiedział takie przekleństwo: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych… temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” (Mt 18, 6). Zgorszenie jest szczególnie ciężkie, gdy szerzą je ci, którzy, z natury bądź z racji pełnionych funkcji, obowiązani są uczyć i wychowywać innych. Takie zgorszenie Jezus zarzuca uczonym w Piśmie i faryzeuszom, porównując ich do wilków przebranych za owce.
2286 Zgorszenie może być spowodowane przez prawo lub instytucje, przez modę lub opinię publiczną.
W ten sposób winni zgorszenia są ci, którzy ustanawiają prawa lub struktury społeczne prowadzące do degradacji obyczajów i rozkładu życia religijnego lub do „warunków społecznych, które, w sposób zamierzony czy nie, utrudniają albo praktycznie uniemożliwiają życie chrześcijańskie, zgodne z przykazaniami”. To samo dotyczy dyrektorów przedsiębiorstw, którzy wydają przepisy zachęcające do oszustwa, nauczycieli, którzy „pobudzają do gniewu… swoich… uczniów”, lub tych, którzy manipulują opinią publiczną, odciągając ją od wartości moralnych.
2287 Ten, kto używa władzy, którą rozporządza w sposób prowadzący do czynienia zła, jest winny zgorszenia i odpowiedzialny za zło, któremu bezpośrednio lub pośrednio sprzyjał. „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą” (Łk 17,1).
Źródło: catholicnewsagency.com, katechizm.opoka.org.pl
AS
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-01-19)
KOMENTARZ BIBUŁY: Jeden-dwóch-trzech biskupów amerykańskich od czasu do czasu zabiera publicznie głos na kluczowe tematy, właściwie wskazując zło i punktując przyczyny. A reszta? Reszta, czyli jakieś 174 rzymsko-katolickich biskupów, plus 166 biskupów-emerytów, siedzi cicho i najpewniej przyklaskują każdemu aborcyjnemu politykowi. Taka jest rzeczywistość i niech nikt nie nabiera się na padające przy jakichś uroczystościach okrągłe słówka, bo to tylko zasłona i retoryka.