„— W chwili, kiedy szczepionka się pojawi, poprosimy naszych pasażerów, aby zaszczepili się przed wejściem na pokład. Innego wyjścia nie ma – mówił teraz Alan Joyce. A jeśli pojawią się linie, które będą akceptowały pasażerów bez szczepień – To daleko nie polecą…”
„(…) i sprawi, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i ubodzy i wolni i niewolnicy będą mieli cechę na swojej prawej ręce albo na czołach swoich i żeby nikt nie mógł kupować ani sprzedawać tylko ten co ma cechę, albo imię bestii, albo liczbę jej imienia. Tu jest mądrość. Kto ma rozum niech rozrachuje liczbę bestii. Albowiem jest to liczba człowieka, a liczba jego 666”
(Ap. 13, 16-18. Przekład o. Jakub Wujek TJ)
Powyższy cytat z Apokalipsy św. Jana nie jest przypadkowy… Sytuacja „pandemiczna” na świecie zdaje się przyspieszać. Odkąd media na całym świecie ogłosiły, że Donald Trump przegrał wybory, kilka firm farmaceutycznych ogłosiło sukces szczepionkowy. Nasz premier Morawiecki tak się cieszył i uwijał przy stręczeniu nam tej szczepionki, jakby sukces szczepionkowy firmy Pfizer (innych firm nie zachwalał) był jego osobistym sukcesem. A w każdym razie tak, jakby znajdował się na liście płac tego farmaceutycznego koncernu. Ale mniejsza z tym… Nie zajmujmy się spekulacjami, a przejdźmy do faktów…
Sprawy chyba naprawdę przyspieszają… Tylko jednego dnia, 23 listopada br., na mainstreamowych (nie „niepoważnych” czy „oszołomskich”) portalach trafiłem na informacje, które nie napawają optymizmem. Trzeba być naprawdę co najmniej durniem, by czytając je, nie dostrzec pewnego punktu wspólnego, który je spaja – a mianowicie KONTROLA NAD JEDNOSTKĄ, czyli „Nowa Normalność” pełną gębą. Pozwolę sobie na obszerne cytaty z tych newsów:
Na początek dziennik „Rzeczpospolita” i wieści z Australii:
„Zaświadczenie o szczepieniu przeciwko COVID-19 będzie podstawowym dokumentem niezbędnym do wejścia na pokład samolotu, tak samo, jak karta pokładowa – uważa Alan Joyce, prezes australijskiej linii lotniczej Qantas. Jego zdaniem, wszyscy anty-szczepionkowcy będą musieli albo zrezygnować ze swoich poglądów, albo zostaną na ziemi. To pierwszy taki głos w rozpoczynającym się dzisiaj walnym zgromadzeniu Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA). Nie jest to pierwszy taki głos z jego strony, bo prezes Qantasa wielokrotnie już zapowiadał, że nie ma co liczyć na wznowienie podróży lotniczych, jeśli nie pojawi się skuteczna szczepionka tak dla pracowników pokładowych, jak i dla pasażerów. — W chwili, kiedy szczepionka się pojawi, poprosimy naszych pasażerów, aby zaszczepili się przed wejściem na pokład. Innego wyjścia nie ma – mówił teraz Alan Joyce. A jeśli pojawią się linie, które będą akceptowały pasażerów bez szczepień – To daleko nie polecą. Takiego samego zdania są moi koledzy z całego świata, z którymi rozmawiałem – dodał”.
I jeszcze raz „Rzeczpospolita” – tym razem nowinki z Wielkiej Brytanii:
„Rząd Wielkiej Brytanii chce wydawać specjalne „przepustki wolności” osobom, które zdobyły odporność na Covid-19. Pozwoli im to prowadzić w miarę normalne życie. O planach wprowadzenia „przepustek wolności” donosi brytyjski dziennik „The Telegraph”. System ten wciąż jest w fazie projektowania, ale wiadomo, że specjalne przepustki poświadczające odporność na Covid-19 będą miały formę kart, listów i dokumentów elektronicznych, które będzie można przechowywać na smartfonach. Przepustka będzie odnawiana na podstawie wyników regularnych testów na koronawirusa. – Posiadacze przepustki będą mogli się szwendać po ulicach, a gdy ktoś ich spyta, czemu chodzą bez maseczek, będą mogli mu pokazać kartę, list lub aplikację – stwierdził anonimowy przedstawiciel rządu brytyjskiego”.
A teraz bankier.pl i wiadomość z Chin:
„Chiny wzywają do stworzenia globalnego systemu certyfikatów zdrowotnych w formie uznawanych na całym świecie kodów QR, by ułatwić podróże międzynarodowe w czasie pandemii Covid-19 – oświadczył przywódca ChRL Xi Jinping na szczycie grupy G20. „Musimy dalej harmonizować przepisy i standardy oraz utworzyć +szybkie kanały+, by ułatwić uporządkowany przepływ osób” – powiedział Xi, cytowany przez oficjalną chińską agencję prasową Xinhua. Kody QR miałyby weryfikować stan zdrowia pasażerów w oparciu o wyniki badań pod kątem koronawirusa. (…) Pandemia koronawirusa znacznie utrudniła podróże między krajami. Wiele państw wprowadziło ograniczenia możliwości wjazdu dla cudzoziemców, przymusową kwarantannę podróżnych lub konieczność przedstawiania przez nich ujemnych wyników badań pod kątem Covid-19. „Chiny zaproponowały globalny mechanizm wzajemnego uznawania certyfikatów zdrowotnych opartych na wynikach badań genetycznych, w formie akceptowanych międzynarodowo kodów QR. Mamy nadzieję, że więcej krajów dołączy do tego mechanizmu” – powiedział Xi w weekend w wystąpieniu na wirtualnym szczycie przywódców G20 w Arabii Saudyjskiej”.
Oliwy do ognia dołożył też prof. Roberto de Mattei, uchodzący w kościelnym mainstreamie za tradycjonalistę. Jego tekst przedrukował portal pch24.pl. Wyśmiał on w nim niektóre „teorie spiskowe” na temat koronawirusa, zarzucając ich autorom, że zamiast kierować się logiką, uciekają w bujną wyobraźnię:
„Czy walcząc z tym „spiskiem” powinniśmy porzucić środki ochrony i dystansowanie społeczne? Gennaro Malgieri, prowadzący przejrzysty, historyczny dziennik inwazji koronawirusa, słusznie zauważa, że „ci, którzy kwestionują jedyny system ochrony, jakim dysponujemy, są tak szczerze śmieszni, unikają jednak wskazania jakiejkolwiek alternatywy” (Sotto il segno del pipistrello. Dentro la pandemia. Un diario, Roma 2020, s. 14). Zachowanie życia należy do podstawowych zasad każdej społeczności, a ci, którzy muszą tej zasady strzec, decydują o zaprowadzeniu „stanu wyjątkowego”. Kwestionowanie tej zasady jest zbyt łatwe, otwiera drogę do rozpadu społeczeństwa, skazuje nas na „permanentny chaos, na zaciekłe rozpalenie odrzucenia legalności i legitymizacji”.
Trudno uwierzyć, że pan profesor – autor „Dyktatury relatywizmu” – nie rozumie, co się dzieje na świecie, no ale nie takie przypadki już bywały…
Na koniec przypominamy fragmenty tekstu, który ukazał się na naszym portalu 19 lipca 2020 roku: „Nie masz chipa – nic nie kupisz. Czy tak będzie wyglądała nasza przyszłość?„:
„Portal Bankier.pl publikuje wywiad z prof. dr hab. Dariuszem Jemielniakiem z Akademii Leona Koźmińskiego przeprowadzony przez PAP pt.: „Ekspert o wszczepialnych mikrochipach – korzyściach i zagrożeniach”. Prof. Jemielniak dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami na temat wszczepiania chipów. (…) będą potrzebne zmiany w myśleniu, które zawsze następują z pewnym opóźnieniem. Ważniejsze jest jednak, aby chipy zaczęły spełniać dodatkowe funkcje oprócz płatności czy identyfikacji człowieka. To można zrobić np. z pomocą smartwatcha. Jeśli jednak w chipie będą np. różnego rodzaju czujniki biometryczne, to radykalnie zmieni postać rzeczy. Niektóre funkcje życiowe można mierzyć z pomocą zegarka – np. puls, czy nasycenie tlenem krwi, ale nie wszystko można obserwować w ten sposób.
(…) Obecnie problem z chipami polega m.in. właśnie na tym, że brakuje jednego standardu. Nie może być przecież tak, że co jakiś czas ktoś będzie nam ciało otwierał i zaszywał. Możemy się spodziewać, że powstanie jedna, uniwersalna platforma z różnymi funkcjami. Rodzi się jednak tutaj pytanie, jakiego rodzaju czujniki można opracować. Niektóre z nich mogą przy tym dzisiaj mieć pewną funkcję, ale za jakiś czas mogą zyskać dodatkowe. Na przykład z pomocą diod można kiedyś było mierzyć tylko tętno, a dzisiaj można sprawdzić ilość tlenu we krwi, całkiem dobrze estymować wydolność oddechową, itp. Trzeba więc będzie ustalić, kiedy platforma będzie wystarczająco gotowa.
(…) Być może w dalszej przyszłości chip zastąpi dowód osobisty, a jednocześnie będzie stanowić jedyną formę płatności. Wtedy osoba bez niego znajdzie się poza nawiasem społeczeństwa. Nie będzie nawet mogła nic kupić”.
Dziś śmiejemy się z zarządzeń Mateusza Morawieckiego i jego covidowej spółki, że nie da się wyegzekwować zakazu uczestniczenia w Wieczerzy Wigilijnej więcej niż 5 osób. Ale za rok może już być inaczej – przymusowe aplikacje, elektroniczne paszporty wolności… A jeśli wtłoczą w nas chipy, to już wszystko będą mogli kontrolować… I tu wracamy do Apokalipsy św. Jana…
S
Cytaty za:
https://www.rp.pl/Lotnictwo/311239949-Chcesz-poleciec-samolotem-To-sie-zaszczep-na-Covid-19.html
https://www.rp.pl/Biznes/311239955-Brytyjski-rzad-planuje-covidowe-przepustki.html
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Chiny-wzywaja-do-stworzenia-globalnego-kodu-zdrowotnego-by-ulatwic-podroze-8006643.html
https://www.pch24.pl/roberto-de-mattei–tajemne-sily-dzialajace-w-historii,80055,i.html
Za: prokapitalizm.pl (24 listopada 2020)
Bloomberg: Bez szczepienia na Covid-19 możemy mieć problem z lotem za granicę
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) pracuje nad mobilną aplikacją Travel Pass. Miałaby ona pozwolić podróżnym wykazać, że nie są zakażeni koronawirusem. Jest to kolejna próba stworzenia tzw. paszportów covidowych, które miałyby doprowadzić do ożywienia międzynarodowego transportu.
Aplikacja miałaby zawierać wyniki testu na Covid-19 oraz dowód szczepienia na koronawirusa. Miałaby przypominać także zasady sanitarne związane z przekraczaniem granic w poszczególnych krajach, a także informacje na temat najbliższego laboratorium, gdzie można wykonać test – pisze agencja „Bloomberg”.
Jeszcze w tym roku testowanie aplikacji rozpocznie się w British Airways. W pierwszym kwartale 2021 roku trafi na urządzenia Apple, a na systemy Android w kwietniu 2021 roku.
Przy okazji przekraczania granicy podróżni będą mogli pokazać swój stan zdrowia lub zaprezentować specjalny kod QR, który będzie skanowany na granicy przez odpowiednie służby.
Aplikacja ma być darmowa dla pasażerów i rządów. Linie lotnicze będą płaciły za każdego pasażera niewielką opłatę. Program ma zostać oparty na istniejącym już systemie IATA Timatic, służącym do weryfikacji dokumentów. Będzie także wykorzystywał technologię blockchain.
Murray Hayden, szef produktów ds. bezpieczeństwa i pasażerów w IATA zapewnił, że aplikacja nie będzie przechowywała danych pasażerów.
Agencja podkreśla, że zdaniem przedstawicieli niektórych linii lotniczych, szczepienia na Covid-19 powinny być koniecznym warunkiem dla pasażerów, którzy chcą podróżować za granicę.
- Zobacz także: COVID-19: brytyjska szczepionka mniej skuteczna, ale tańsza i łatwiejsza w przechowywaniu
- Zobacz także: Niemiecki minister spodziewa się szczepionki na koronawirusa już w tym roku
bloomberg.com / Kresy.pl
Za: Kresy.pl (24 listopada 2020)
Paszport Zdrowia w Irlandii!
Irlandia, kilka miesięcy temu ruszyła z budzącym kontrowersje projektem tzw. paszportów zdrowia. Pandemia koronawirusa spowodowała, że placówki medyczne i wiele organizacji prześcigają się w pomysłach, w jaki sposób przyspieszyć testowanie i wykrywanie nowych przepadków oraz jak utrzymać kontrolę nad wirusem. Pod koniec sierpnia 2020 roku, rozpoczęto krajową próbę nowej inicjatywy, nazwanej Health Passport Ireland.
Irlandzki paszport zdrowia, to pierwszy taki paszport na świecie opracowany przez irlandzką firmę ROQU Group. Aplikację zaprojektowano jednak z myślą o rozszerzeniu na skalę światową, ponieważ system kompatybilny jest ze wszystkimi oficjalnymi testami na Covid-19.
Robert Quirke – prezes i dyrektor generalny ROQU Group powiedział, że:
„Na całym świecie wciąż zauważamy frustrację wśród ludzi, którzy rozczarowani są z powodu ciągłych ograniczeń dotyczących COVID-19. Korzystając z naszej globalnej aplikacji, pomożemy lokalnym firmom, udostępniając wszystkim najlepsze rozwiązania wykrywania COVID-19. Ponieważ aktualne testy i badania są coraz lepsze i dokładniejsze, chcemy zapewnić irlandzkiemu społeczeństwu i gospodarce łatwy dostęp do rozwiązań testowych.
Naszym celem badania pilotażowego jest wykazanie, jak paszport zdrowia działa w różnych sytuacjach biznesowych i społecznych.
To innowacja na skalę światową, dumnie zaprojektowana w Irlandii zgodnie z najwyższymi standardami, która pozwoli biznesom i społeczeństwu w końcu ruszyć naprzód”.
Jak to konkretnie ma działać?
Chodzi o połączenie w jedną platformę wszystkich dostępnych metod testowania (próbki krwi, wymazy i inne nowe testy, które potencjalnie mogą zostać wprowadzone), oraz stworzenie jednej, ogólnej bazy danych w społeczeństwie.
Po przebadaniu się, uzyskiwane wyniki pojawią się w tej bazie danych tak szybko jak to tylko możliwe i przekazywane będą za pomocą aplikacji mobilnej. System wygeneruje kod kreskowy, który będzie jednocześnie pewnego rodzaju przepustką potwierdzającą nasz aktualny stan zdrowia. Jeśli program wejdzie na skalę krajową lub światową, kod będziemy musieli zeskanować w miejscu pracy, sklepie, budynkach użyteczności publicznej, czy na przykład lotnisku.
Chodź nie do końca określono, czy w Irlandii szczepienia Covid-19 również uwzględnione będą w bazie danych, to irlandzka aplikacja, zostanie wkrótce wprowadzona również w Niemczech, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach i nie będzie przeznaczona wyłącznie do wyświetlania wyników testów na COVID-19.
Oprogramowanie, używane będzie również jako oficjalny status szczepień, gdy szczepionka przeciw COVID-19 zostanie wprowadzona.
I to właśnie budzi ogromny sprzeciw dużej części społeczeństwa. Uważają oni, że paszport zdrowia będzie podstawą segregacji społecznej, ponieważ po wprowadzeniu takiego rozwiązania pracodawca może odmówić wejścia na teren firmy, sprzedawca może odmówić wejścia do sklepu, a pracownicy linii lotniczych mogą odmówić wejścia na pokład samolotu, jeśli na przykład nie będziemy zaszczepieni przeciw koronawirusowi.
Aplikacja nie jest jeszcze ogólnie dostępna, ponieważ nadal prowadzone są badania, jednak w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie.
Jak dokładnie ma działać irlandzki paszport zdrowia, przedstawia poniższe wideo:
Więcej informacji na stronie www.healthpassportireland.ie
źródło:irlandianews.ie
Za: wolna-polska.pl (24 listopada, 2020) – [Org. tytuł: «Paszport Zdrowia w Irlandii! [WIDEO]»]
Słowacja: niezaszczepionych spotkają trudności z podróżowaniem?
Premier Słowacji Igor Matovič udzielając wywiadu telewizji TA3 po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że osoby, które nie zaszczepią się przeciw koronawirusowi mogą mieć ograniczone prawa obywatelskie. Według słowackiego szefa rządu ograniczenie to może dotyczyć w pierwszym rzędzie swobody podróżowania.
Budząca kontrowersje sprawa ewentualnego wprowadzenia obowiązku szczepień przeciw wirusowi SARS–CoV–2 była jednym z tematów rozmowy premiera Matoviča na antenie słowackiej prywatnej telewizji TA3. Szef słowackiego rządu nie stwierdził jednoznacznie, czy szczepienia na koronawirusa będą obowiązkowe. Matovič przyznał jednak, że obawia się, sytuacji, gdy w przypadku dobrowolności szczepień decyzję taką podejmie do 30 proc. społeczeństwa i problem epidemiczny będzie obecny jeszcze przez kilka lat.
Najbardziej kontrowersyjną częścią wywiadu premiera Słowacji było stwierdzenie możliwości ograniczenia praw ludzi, którzy nie będą zaszczepieni przeciw SARS–CoV–2. Takie osoby będą mogły – w opinii Matoviča – mieć trudności w podróżowaniu. Wyrażając tę opinię słowacki premier powołał się na informacje płynące z innych państw europejskich, w których otwarcie mówi się o pomysłach niewpuszczania do nich osób niezaszczepionych.
Mówiąc o akcji powszechnego szczepienia obywateli Słowacji premier Matovič uznał, że odbywać się ona będzie według wytycznych UE i w pierwszej kolejności poddani jej będą pracownicy służby zdrowia oraz osoby powyżej 65 roku życia. Pytany o ewentualne ograniczenia w podróżowaniu po kraju w czasie świąt Bożego Narodzenia, Igor Matovič stwierdził, że jest przeciwnikiem wprowadzania zakazów w okresie świątecznym (w czasie Świąt Wielkanocnych zakaz dotyczył przemieszczania się między powiatami) i wolałby pozostawić decyzję w tej sprawie obywatelom i ich poczuciu odpowiedzialności za zdrowie.
Źródło: Hlavne Spravy.sk
JB
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-11-24)
CZYTAM BIBUŁĘ i WIEM WIĘCEJ:
- Masoni propagują kompleksowe programy identyfikacji dzieci – 22 czerwca 2006
- Mikrochipy implantowane w Hiszpanii– 7 lutego 2006
- Miesiąc przed wybuchem pandemii, odbyło się szkolenie pandemiczne Billa Gates’a – 18 marca 2020
- Bill Gates: „Nie możesz podróżować bez certyfikatu szczepień” – 3 kwietnia 2020
- Bill Gates zapewni wszczepianie czipów ludziom? Nadchodzi ID2020, cyfrowa tożsamość dla każdego – 3 kwietnia 2020
- Chiny w Ameryce: Rząd federalny rozpatruje wydawanie “certyfikatów odpornościowych” – 11 kwietnia 2020
- COVID-19: Estonia testuje biometryczne paszporty odpornościowe – 20 maja 202
- Bill Gates twierdzi, że „przekonanie ludzi do samodzielnego szczepienia nie będzie łatwe” – 4 lipca 2020
- BBC promuje wszczepiane karty szczepień sponsorowane przez Billa Gates – 1 sierpnia 2020
Bez szczepionki nie polecisz? Kolejne linie lotnicze zapowiadają podróże tylko dla zaszczepionych
To już kolejna taka wypowiedź przedstawiciela linii lotniczych. Rzecznik Korean Air powiedział, że istnieje „realna możliwość”, że linie lotnicze będą wymagać od pasażerów do zaszczepienia się przeciw COVID-19 przed zezwoleniem na podróż.
Jako pierwszy segregację ze względu na szczepienie lub jego brak zapowiedział Alan Joyce, prezes australijskiej linii Qantas. – Chcemy zmienić nasz regulamin podróży międzynarodowych, tak aby na pokład samolotu mogły wchodzić tylko osoby z ważnym szczepieniem na COVID-19 – powiedział.
Jeszcze wcześniej Tony Douglas, prezes linii Etihad, mówił że chciałby stworzenia „zdrowotnej wizy”, w której zapewne również znalazłoby się miejsce na informacje o tym, czy pasażer jest zaszczepiony. Douglas nie mówił jednak nic o nieobsługiwaniu tych, którzy szczepionki na złowrogiego wirusa nie przyjmą.
Reklama
ABC News donosi, że największe linie w Korei Południowej mają podobne stanowisko w sprawie obsługiwania jedynie zaszczepionych pacjentów. – Jill Chung, rzecznik Korean Air, powiedziała we wtorek, że istnieje realna możliwość, że linie lotnicze będą wymagać szczepień pasażerów – czytamy na ABC News.
Wbrew pozorom owo działanie ma mieć związek z wymaganiami rządów, które miałyby oczekiwać szczepień, aby zrezygnować z kwarantanny po przybyciu do danego kraju. Również linie lotniczej Nowej Zelandii wydały oświadczenie, w którym stwierdzają, iż „do rządów należy określenie, kiedy i jak bezpiecznie będzie można ponownie otworzyć granice”.
Rzecznik Korean Air powiedziała, że prawdopodobnie zostanie użyty cyfrowy certyfikat, który umożliwi sprawdzenie statusu szczepionki. – Ponieważ świat zbliża się do wprowadzenia szczepionek na koronawirusa, a negatywne testy stają się również wymogami dla podróżnych, linie lotnicze odczuwają potrzebę skutecznego systemu kontroli pasażerów pod kątem szczepień i testów – powiedziała Chung.
Prezes australijskiej linii Qantas wyraził przekonanie, że podobne działania podejmą inne duże linie lotnicze. Jednak jak na razie niektórzy pozostają bardziej sceptyczni. Otwartych deklaracji odmówili przedstawiciele takich linii lotniczych jak American Airlines, Delta czy Southwest.
Patrząc na niskie wyniki badań dotyczące liczby osób, które dobrowolnie zdecydują się na szczepienie, a także straty, jakie linie lotnicze poniosły w tym roku, wprowadzenie takich przepisów mogłoby być dla nich zabójcze. Być może jednak, w wyniku przepisów wprowadzonych przez państwo nie będą one miały wyboru.
Za: Najwyższy Czas! (25 listopada 2020)