Aktualizacja strony została wstrzymana

„Będę musiał opuścić kraj. Nie szukaj mnie”. Znamy kulisy publikacji listu abp Vigano

Włoski dziennikarz Aldo Maria Valli podzielił się historią otrzymania i publikacji listu arcybiskupa Vigano, ukazującego tuszowanie skandali seksualnych na najwyższych szczeblach kościelnej hierarchii. Sam duchowny opuścił Włochy, gdyż – jak podaje kilka niezależnych źródeł – obawia się o swoje bezpieczeństwo.

Portal „OnePeterFive” opublikował tłumaczenie historii otrzymania i publikacji listów abp Vigano przez włoskiego dziennikarza Aldo Marię Valli’ego. Historia jaką przedstawił jest niezwykle dramatyczna i nie jest do końca pewne jak się zakończy. Jak podaje Valli, abp Vigano zdecydował się opuścić kraj, gdyż obawia się o swoje bezpieczeństwo.

Doniesienia włoskiego dziennikarza potwierdził z kolei na antenie telewizji EWTN amerykański dziennikarz katolicki Edward Pentin.

Valli ujawnia, że plan publikacji tekstu był przygotowywany na kilka miesięcy wstecz. Arcybiskup poszukiwał dziennikarzy, którym mógłby zaufać. Oprócz Włocha treść swojego listu przekazał jeszcze kilku niezależnym od siebie źródłom znajdującym się m.in. w USA, Kanadzie i Anglii. Datę ustalono na 26 sierpnia z rana – by wracający z Dublinu papież mógł się odnieść do treści listu w trakcie konferencji prasowej na pokładzie samolotu.

Zdaniem Valli’ego, wyznanie arcybiskupa było jak najbardziej szczere i prawdziwe. Jak sam argumentował: „Mam 78 lat, znajduję się u schyłku mojego życia. Osądy innych ludzi mnie nie interesują. Jedyny sąd jaki się liczy to ten Boży. Zapyta mnie, co zrobiłem dla Kościoła Chrystusowego i pragnę mu odpowiedzieć, że broniłem go i służyłem mu do śmierci”.

Vigano spotkał się z Vallim kilka razy. Na ostatnim spotkaniu miał powiedzieć, że już wykupił bilet na samolot, opuszcza kraj oraz prosi, żeby nie próbowano się z nim skontaktować, gdyż zmienia numer telefonu.

Arcybiskup kilka razy wyraźnie powiedział, że o niegodnych czynach McCarricka wiedzieli wszyscy – zarówno hierarchowie w Stanach jak i w Watykanie. Mimo to, ten fakt ukrywali. Podczas jednej z rozmów, Valli miał zapytać: „dlaczego?”, na co abp Vigano odpowiedział: Swąd szatana, o którym mówił Paweł VI, przedostaje się do Kościoła już nie przez małe wyłomy, ale przez otwartą otchłań. Diabeł wyrabia nadgodziny. Odwracając od tego wzrok, popełnimy śmiertelny grzech.

Źródło: onepeterfive.com

PR

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-28)

 


 

Dokument arcybiskupa Vigano: hierarchowie reagują

Wielu biskupów odniosło się już do opublikowanego w weekend oświadczenia byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych. Abp Carlo Maria Vigano zaapelował do papieża Franciszka oraz kilku kardynałów i biskupów, by ustąpili z pełnionych urzędów w związku z ukrywaniem, jego zdaniem, homoseksualnych i pedofilskich nadużyć byłego arcybiskupa Waszyngtonu Theodore’a McCarricka.

Od czasu wydania oświadczenia przez byłego nuncjusza, trzech wymienionych przez Vigano kardynałów z USA (lub ich archidiecezje) wydało oświadczenia, kwestionując fakty zawarte w liście, ale zgadzając się, że potrzebne jest dochodzenie w tej sprawie.

Jako pierwszy do sprawy odniósł się kardynał Blase Cupich z Chicago. W niedzielę zakwestionował on sekwencję wydarzeń przedstawioną przez byłego nuncjusza.

Według arcybiskupa Vigano, papież zmieniając skład Kongregacji ds. Biskupów, zastąpił kardynała Burke’a kardynałem Wuerlem, a następnie dołączył do niej Cupicha, tuż po wyniesieniu go do godności kardynała.

„Były nuncjusz myli się, co do kolejności tych wydarzeń. W rzeczywistości zostałem powołany do Kongregacji ds. Biskupów 7 lipca 2016 roku, a kardynałem zostałem 9 października 2016 roku” – stwierdził kardynał Cupich.

W innym miejscu świadectwa, arcybiskup Vigano napisał, że „nominacje Blase’a Cupicha do Chicago i Josepha W. Tobina do Newark zostały zorganizowane przez McCarricka, Maradiagę i Wuerla, zjednoczonych nikczemnym paktem nadużyć tego pierwszego i przynajmniej tuszowaniem nadużyć przez pozostałych dwóch. Ich imiona nie znalazły się wśród tych, jakie nuncjatura przedstawiła dla Chicago i Newark”.

W odpowiedzi na to kardynał Cupich napisał, że uważa „te uwagi za zdumiewające. Jedyna poważna rozmowa, jaką kiedykolwiek przeprowadziłem na temat mojej nominacji do Chicago z byłym nuncjuszem, miała miejsce 11 września 2014 roku, kiedy zadzwonił do mnie, aby poinformować mnie o moim mianowaniu. Były nuncjusz rozpoczął rozmowę słowami: Dzwonię z wielce radosną nowiną. Ojciec Święty mianował Cię arcybiskupem Chicago. Następnie, gdy usłyszał, że akceptuję nominację, nuncjusz pogratulował mi. To jest płaszczyzna rozmów, które kiedykolwiek przeprowadziłem w tej kwestii z byłym nuncjuszem.

Ponadto, były nuncjusz osobiście uczestniczył w ceremonii mojej instalacji w Chicago, w listopadzie 2014 roku i osobiście następnego lata przewodniczył nałożeniu paliusza. W obu przypadkach przekazał wyłącznie słowa wsparcia i gratulacje. Co do kwestii mojej nominacji do Chicago, jak również w kwestii nominacji biskupich w ogóle, nie wiem, kto polecił moją kandydaturę do Archidiecezji Chicago.

Wiem jednak, że papież Franciszek, podobnie jak jego poprzednicy, poważnie traktuje mianowanie biskupów, uważa je za jeden ze swoich głównych obowiązków. Ale myśl, że któryś papież, nie wspominając już o papieżu Franciszku, kierowałby się słowem jednej osoby w kwestii nominacji biskupów, jest ewidentnym absurdem. Co więcej, papież Franciszek jasno dał do zrozumienia, że pragnie, by biskupi byli skoncentrowani na działalności duszpasterskiej.

Stąd każdego dnia, we współpracy z wieloma osobami świeckimi, zakonnicami, zakonnikami, braćmi w kapłaństwie i biskupstwie pracuję, by sprostać temu oczekiwaniu. Jestem dumny z tego, że służę Kościołowi w Chicago i jestem wdzięczny za otrzymywaną pomoc”.

Natomiast odnosząc się do krytyki dotyczącej jego wypowiedzi na temat homoseksualizmu, arcybiskup Chicago podkreślił, że opierał się na badaniach naukowych. „Wszelkie nawiązania, jakie kiedykolwiek poczyniłem na ten temat zawsze opierały się na wnioskach pochodzących z publikacji wydanej przez John Jay School of Criminal Justice w 2011 roku” – czytamy w oświadczeniu arcybiskupa Cupicha.

„Jeśli chodzi o resztę świadectwa, wymagana jest dokładna weryfikacja wielu wniosków nuncjusza, zanim można będzie dokonać jakiejkolwiek oceny ich wiarygodności” – twierdzi duchowny.

Z kolei w oświadczeniu wydanym w poniedziałek przez Archidiecezję Waszyngtonu podkreślono, że odkąd kard. Donald Wuerl objął godność arcybiskupa Waszyngtonu, nikt nie zwrócił się do niego ze skargą dotyczącą wykorzystywania seksualnego przez kardynała McCarricka ani podobnymi oskarżeniami.

„Jedynym powodem, by kard. Wuerl mógł zakwestionować posługę kapłańską arcybiskupa McCarricka, byłaby informacja od arcybiskupa Vigano lub inne informacje ze Stolicy Apostolskiej. Takie informacje nigdy nie zostały dostarczone” – czytamy w oświadczeniu Archidiecezji Waszyngtonu.

„Być może punktem wyjścia do spokojnej i obiektywnej oceny tego świadectwa jest włączenie arcybiskupa Vigano, jako byłego Nuncjusza Apostolskiego w Stanach Zjednoczonych, w skład Wizytacji Apostolskiej, do której wezwał już kardynał Daniel DiNardo, przewodniczący Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych” – czytamy dalej.

Z kolei kardynał Joseph Tobin z Newark w stanie New Jersey w swym oświadczeniu stwierdził, że świadectwa nuncjusza nie można uznać za przyczyniające się do uzdrowienia sytuacji ofiar wykorzystywania seksualnego.

Duchowny wyraził jednak „szok, smutek i konsternację w związku z szerokim zakresem zarzutów opublikowanych przez byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych Ameryki”.

„Razem z papieżem Franciszkiem jesteśmy przekonani, że analiza oskarżeń byłego nuncjusza pomoże w ustaleniu prawdy” – czytamy w oświadczeniu hierarchy z Newarku.

Do oskarżeń ustosunkował się również biskup Robert McElroy z San Diego. W poniedziałkowej odpowiedzi w ostrych słowach potępił świadectwo byłego nuncjusza. Określił je jako „wypaczone” i dodał, że nie próbuje ono „kompleksowo przekazać prawdy”.

Arcybiskup Vigano w swym dokumencie napisał, że nominacja biskupa McElroya została – podobnie jak w przypadku kard. Cupicha i Tobina – zorganizowana przez siatkę kardynałów oskarżanych o wykorzystywanie homoseksualne kleryków albo o ukrywanie tych faktów.

Biskup Robert McElroy odrzucił te oskarżenia. „Poprzez ideologiczne uzasadnianie wyboru zaatakowanych biskupów, wyraźne wysiłki zmierzające do uregulowania starych porachunków osobistych, pominięcie jakiegokolwiek odniesienia do przytłaczającego osobistego udziału w ukrywaniu seksualnego wykorzystywania przez biskupów i przede wszystkim poprzez nienawiść do papieża Franciszka i wszystkiego, czego naucza, arcybiskup Vigano konsekwentnie podporządkowuje dążenie do poznania kompleksowej prawdy stronniczości, podziałom i wypaczeniom” – stwierdził bp McElroy podkreślając, że „my, jako biskupi, nie możemy pozwolić sobie, by ścieżka stronniczości podzieliła nas lub odciągnęła od palącej misji, do której Chrystus wzywa nas w tej chwili”.

Dodał, że „musimy upublicznić naszą grzeszną przeszłość. Musimy zaangażować się i pomóc uleczyć tych, którzy byli wykorzystywani seksualnie. Musimy opracować nowe, zarządzane przez świeckich instrumenty nadzoru i dochodzenia w każdym calu tego, w jaki sposób stawiamy czoła wykorzystywaniu seksualnemu przez duchownych na wszystkich poziomach życia Kościoła. Musimy również odrzucić wszelkie próby podporządkowania tych celów projektom ideologicznym lub osobistym. Bo jeśli tego nie zrobimy, znów zdradzimy ofiary przemocy” – stwierdził. 

Do informacji zwartych w świadectwie byłego nuncjusza odniosła się także archidiecezja w Filadelfii, mimo że arcybiskup Charles Chaput nie jest bezpośrednio wymieniany w oświadczeniu Vigano. Jednak archidiecezja Filadelfii, o której mówi w swoim liście były nuncjusz, jest kilkakrotnie wspominana, a jej pasterz przedstawiany został jako przeciwnik Franciszka i McCarricka.

Rzecznik arcybiskupa Chaputa powiedział, że hierarcha „cieszył się ze współpracy z arcybiskupem Vigano podczas swojej kadencji jako nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych i uznał, że jego służba była naznaczona uczciwością wobec Kościoła”. Sam arcybiskup odmówił komentarza w sprawie listu Vigano, jako „wykraczającego poza jego osobiste doświadczenia”.

Z kolei ostry atak na byłego nuncjusza przypuścili niektórzy publicyści i duchowni, podkopujący wiarygodność jego zeznań. Dzieje się tak częściowo z powodu rzekomego zaangażowania Vigano w ochronę arcybiskupa Johna C. Nienstedta z Minneapolis, oskarżonego o ukrywanie wielu przypadków nadużyć seksualnych w jego diecezji. Policja jednak oczyściła arcybiskupa Nienstedta z zarzutów. 

Byłemu nuncjuszowi wytykano, że powstrzymał śledztwo w tej sprawie w 2014 roku. Ksiądz Dan Griffith, archidiecezjalny duchowny będący łącznikiem z prawnikami prowadzącymi niezależne śledztwo w sprawie arcybiskupa Nienstedta, stwierdził, że abp Vigano zarządził wstrzymanie śledztwa w sprawie Nienstedta i zniszczenie dowodów dotyczących rzekomych zarzutów seksualnych i karnych przeciwko Nienstedtowi. Posunięcie to było „dobrą, staroświecką przykrywką dla zachowania władzy i uniknięcia skandalu oraz odpowiedzialności” – insynuował Griffith w swej notatce.

W sprawie świadectwa abp Vigano wypowiedzieli się również inni biskupi. Wzywają oni do modlitwy i jawności. Biskup Joseph Strickland z Tyler w Teksasie wydał oświadczenie dla swojej diecezji, domagając się szczegółowego śledztwa w sprawie domniemanych nadużyć, podkreślając jednocześnie, że oskarżenia byłego nuncjusza, chociaż wymagają zbadania, są jego zdaniem wiarygodne.

Również biskup David Konderla z diecezji Tulsa wezwał do rozpoczęcia dochodzenia, by przywrócić „świętość i odpowiedzialność pośród liderów Kościoła”.

Z kolei biskup Thomas Olmsted z Phoenix zapewnił, że zna arcybiskupa Vigano od 1979 roku i „zawsze go szanował jako człowieka mówiącego prawdę, wierzącego i uczciwego”. Powiedział, że chociaż nie ma osobistej wiedzy na temat zarzutów zawartych w jego oświadczeniu, to jednak zaapelował, by „potraktować je poważnie” i szczegółowo zbadać. „Wielu niewinnych ludzi zostało poważnie skrzywdzonych przez duchownych, takich jak arcybiskup McCarrick. Ktokolwiek zakrył te haniebne czyny, musi zostać ujawniony” – zaznaczył. 

Z kolei Arcybiskup Allen Vigneron z Detroit oznajmił, że katolicy „nie mają się czego lękać” w obliczu zarzutów byłego nuncjusza w USA, ponieważ „prawda nas wyzwoli”. „Bez względu na to, czy twierdzenia arcybiskupa zostaną potwierdzone, czy też udowodni się ich bezpodstawność, prawda, która wyjdzie na jaw, ukaże nam pewną drogę do oczyszczenia i reformy Kościoła” – stwierdził.

Duszpasterz Detroit wezwał ponadto katolików do modlitwy o prawdę i przejrzystość w nadchodzącym czasie. Prosił, by nie tracili nadziei. „Chrystus nie porzuci nas w czasie tego kryzysu. Przez swoje zmartwychwstanie jest Panem całej historii. W tych próbach stara się przywrócić żywotność Kościoła” – tłumaczył.

„Musimy pokornie przyjąć jego plany, by odkryć łaskę, jaką nam ofiaruje w tej chwili i przyjąć ją dobrowolnie, bez względu na koszty. Jeśli odpowiemy z nadzieją, Pan zabierze nas do nowego miejsca, z którego możemy wyruszyć, by głosić Ewangelię z nową mocą i nową siłą” – dodał hierarcha.

Źródła: catholicnewsagency.com / cruxnow.com / archichicago.org / PCh24.pl 

AS

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-28)

 


 

USA: przewodniczący episkopatu apeluje o szybkie przeprowadzenie wizytacji apostolskiej

Niedawny list arcybiskupa Carla Marii Viganò wskazuje na konieczność szybkiego przeprowadzenia wizytacji apostolskiej w USA – stwierdził w swoim oświadczeniu przewodniczący tamtejszego episkopatu, kard. Daniel N. DiNardo.

Amerykański hierarcha podkreślił, że episkopat USA chce działać w jedności z Ojcem Świętym. Przypomniał, że 16 sierpnia zaapelował o przeprowadzenie wizytacji apostolskiej, pracującej w porozumieniu z ogólnokrajową komisją świeckich, zapewniając niezależność w poszukiwaniu prawdy.

Obradujący w poniedziałek Komitet Wykonawczy episkopatu USA „potwierdził apel o podjęcie szybkiego i dokładnego zbadania, w jaki sposób poważne upadki moralne brata biskupa mogły być tolerowane tak długo i nie stanowić przeszkody dla jego awansu”.

„Niedawny list arcybiskupa Carla Marii Viganò ukazuje, że szczególnie konieczna i pilna jest ta kontrola. Postawione kwestie zasługują na odpowiedzi ostateczne i oparte na dowodach. Bez tych odpowiedzi niewinni ludzie mogą być dotknięci fałszywym oskarżeniem, a winni mogą powtórzyć grzechy przeszłości” – stwierdza przewodniczący amerykańskiego episkopatu.

W sobotę abp Viganò, były nuncjusz w Stanach Zjednoczonych 11-stronicowe świadectwo, w którym stwierdził, że ostrzegał Franciszka, informując o niechlubnej przeszłości McCarrick’a. W notatce wymienia ponad 30 nazwisk wysokiej rangi duchownych, z których wszyscy, według Viganò, ukrywali ekscesy homoseksualne duchownych wysokich rangą lub sami byli w nie zaangażowani.

„Zabiegam o audiencję u Ojca Świętego, aby uzyskać poparcie dla naszego planu działania. Plan ten zawiera bardziej szczegółowe propozycje: szukania odpowiedzi, ułatwiania zgłaszania nadużyć i niewłaściwych zachowań przez biskupów oraz usprawnienia procedury rozpatrywania skarg na biskupów” – napisał kard. DiNardo. Hierarcha wyraził przekonanie, że papież podziela pragnienie episkopatu USA większej skuteczności i przejrzystości w kwestii dyscyplinowania biskupów.

Źródło: cruxnow.com., archichicago.org.

AS

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-28)

 


 

Bp Schneider: nie ma żadnych racjonalnych powodów, by wątpić w prawdziwość listu abpa Vigano

Biskup Athanasius Schneider podzielił się swoimi odczuciami w związku z opublikowaniem listu abpa Vigano. Były nuncjusz w USA twierdzi, że o pedofilskich i homoseksualnych czynach byłego już kardynała Theodore’a McCarricka wiedzieli wpływowi hierarchowie. Zdaniem bpa Schneidera, nie ma powodów, by wątpić w prawdziwość tego oświadczenia.

„Nie ma żadnych racjonalnych i sensownych powodów, by wątpić w prawdziwość listu abpa Vigano” – wskazał biskup Athanasius Schneider w liście otwartym zatytułowanym „Refleksje na temat wyznania arcybiskupa Carla Marii Vigano z 22 sierpnia 2018 roku”.

Były nuncjusz Stolicy Apostolskiej w USA w swoim liście przedstawił szokujące informacje na temat wiedzy hierarchów o pedofilskich i homoseksualnych czynach Theodore’a McCarricka. Z listu arcybiskupa Vigano wynika, że papież Franciszek, mimo wiedzy o tych zachowianiach, ustanowił Amerykanina swoim „bliskim doradcą”. Po drugie, papież Benedykt XVI miał nałożyć na McCarricka sankcje, które ostatecznie nie zostały wprowadzone w życie.

„Arcybiskup potwierdził prawdziwość swoich zeznań składając świętą przysięgę i powołując się na Imię Boże, dlatego nie ma żadnych racjonalnych i sensownych powodów, by wątpić w prawdziwość listu abpa Vigano” – wskazał bp Schneider. Jednocześnie dodał, że „jest to niezwykle poważny przypadek w historii Kościoła, aby biskup publicznie oskarżał rezydującego papieża”.

Biskup Schneider wskazał, że ta sytuacja wymaga absolutnej przejrzystości na każdym poziomie kościelnej hierarchii. Dotyczy to szczególnie postawy papieża. Jednocześnie biskup zaznaczył, że wszystkie oświadczenia „zera tolerancji” dla zachowań pedofilskich nie mają żadnego znaczenia, dopóki rzymska kuria nie odkryje kart i nie wyciągnie odpowiednich konsekwencji wobec uczestników skandalu.

Hierarcha z Kazachstanu podkreślił, że nie należy być zaskoczonym, kiedy niedługo mainstreamowe media, zdominowane przez osoby sprzyjające homoseksualnej popkulturze, zaczną nagonkę na abpa Vigano. Wszystko po to, by rozmyć prawdę wynikającą z całej sytuacji.

Na sam koniec przytoczył fragment z listu św. Piotra: „Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego” (1 P, 4:17).

Źródło: lifesitenews.com / remnantnewspaper.com

PR   

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-28)

 


 

Poważne problemy papieża Franciszka

Za: isakowicz.pl (28 sierpnia 2018)

 


 

Abp Vigano dementuje oskarżenia kierowane pod jego adresem

Arcybiskup Carlo Maria Vigano w wydanym oświadczeniu, opatrzonym niedzielną datą, odrzucił oskarżenia wysuwane pod jego adresem. Chodzi o zarzuty pochodzące z raportu „New York Timesa” z 2016 roku jakoby duchowny wstrzymywał niezależne śledztwo przeciwko dostojnikowi kościelnemu podejrzewanemu (jak się okazało niesłusznie) o nadużycia seksualne.

W tekście „New York Timesa” z 21 lipca 2016 pojawiają się oskarżenia jakoby amerykański nuncjusz położył kres niezależnemu śledztwu dotyczącemu działalności jednego z arcybiskupów (uznanemu przez policję za niewinnego). Dziennikarze amerykańskiej gazety napisali w 2016 roku, że podczas spotkania w nuncjaturze w Waszyngtonie w 2014 roku arcybiskup Vigano nakazał dwóm biskupom pomocniczym archidiecezji Świętego Pawła i Minneapolis wstrzymanie śledztwa w sprawie rzekomych nadużyć seksualnych arcybiskupa John Niensteta (następnie oczyszczonego z zarzutów przez policję).

Według liberalnej gazety, arcybiskup Vigano nakazał ponadto urzędnikom kościelnym zniszczenie napisanego do niego listu przeciwko decyzji o wstrzymaniu śledztwa.

„New York Times” oparł swój artykuł z 2016 roku na memorandum autorstwa ojca Dana Griffitha ówczesnego współpracownika prawników przeprowadzających śledztwo i delegata zajmującego się obroną nieletnich w archidiecezji Świętego Pawła i Minneapolis. Zarzuty te ujrzały ponownie światło dzienne po opublikowanym przez ojca arcybiskupa Vigano oświadczeniu z oskarżeniami wobec papieża.

Jednak hierarcha zdementował je w (nowym) dwustronicowym oświadczeniu z datą 26 sierpnia 2018 roku. Stwierdził w nim, że 12 kwietnia 2014 roku spotkał się w nuncjaturze apostolskiej w Waszyngtonie z dwoma biskupami pomocniczymi: bp. Lee A. Pichem  i bp. Andrew Cozzensem. Na spotkaniu obecny był również arcybiskup Neinstedt. Arcybiskup Vigano zasugerował wówczas, by wynajęci przez ojca Griffitha (w imieniu archidiecezji) prawnicy umożliwili arcybiskupowi Neinstedtowi obronę.

Zwrócił również uwagę, że firma prawnicza prowadząca niezależne śledztwo należy do grupy „Lawyers for All Families” walczącej z arcybiskupem Nienstedtem w kwestii homomałżeństw w stanie Minnesota. Zarzucił jej brak obiektywizmu. Nie wzywał jednak bynajmniej do całkowitego zaniechania śledztwa.

Mimo to następnego dnia arcybiskup Vigano otrzymał (jak twierdzi) list podpisany przez dwóch pomocniczych biskupów. Wynikało z niego jakoby nakazał on przerwanie niezależnego śledztwa. Tymczasem – jak przekonuje – kłóciło się to z prawdą. Dlatego też wezwał on jednego z biskupów pomocniczych, zwrócił mu uwagę i powiedział, by ten usunął treść listu ze swojego komputera. Twierdzi, że uczynił to także dlatego, że fałszywy list stawiał w złym świetle również całą nuncjaturę i papieża.

Arcybiskup Vigano twierdzi, że gdy krytyczny wobec niego artykuł ukazał się w „New York Timesie”, kardynał Parolin z polecenia Franciszka nakazał przeprowadzenie dochodzenia w sprawie jego postępowania.

Jednak – jak twierdzi arcybiskup Vigano – Jeffrey Lena, amerykański prawnik pracujący dla Watykanu uzyskał dokumenty potwierdzające, że arcybiskup Vigano postąpił właściwie. Raport w tej sprawie przekazał papieżowi.

„Mimo to Watykańskie Biuro Prasowe nie uznało za konieczne ujawnienia oświadczenia odrzucającego artykuł „New York Timesa” – pisze arcybiskup Vigano w datowanym na ostatnią niedzielę oświadczeniu.

Jak podaje portal Life Site News arcybiskup Vigano do niedzielnego oświadczenia dołączył dowody oparte na oficjalnych dokumentach, świadczące o jego niewinności.

Źródło: lifesitenews.com

mjend

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-28)

 


 

Skip to content