Aktualizacja strony została wstrzymana

Porządkowanie Europy – Stanisław Michalkiewicz

Jak zauważył prof. Norman Davis, kto pragnie zapanować nad Europą, musi najpierw zawładnąć sercem Europy, czyli Europą Środkową. W XIX wieku było to jeszcze ważniejsze, niż dzisiaj, bo wtedy Europa panowała prawie nad całym światem. Kto chciał zapanować nad światem, musiał najpierw zapanować nad Europą, a żeby zapanować na Europą, musiał zapanować nad jej sercem. Dlatego też, zebrani w 1815 roku w Wiedniu europejscy politycy ustanowili polityczny porządek, ufundowany na założeniu równowagi w Europie Środkowej między trzema mocarstwami: Rosją, Prusami i Austrią. To założenie przetrwało zaledwie 50 lat i pierwsze zachwianie równowagi nastąpiło w roku 1866, kiedy to w bitwie pod Sadową Prusy rozgromiły armię austriacką. Zwycięstwo Prus nad Francją w wojnie francusko-pruskiej w latach 1870-1871 oraz utworzenie przez Ottona Bismarcka Cesarstwa Niemieckiego, położyło ostatecznie tej równowadze kres i odtąd Niemcy rywalizują o dominację w Europie Środkowej z Rosją. Ta rywalizacja doprowadziła w roku 1914 do wybuchu Wielkiej Wojny, później nazwanej I wojną światową. Zakończyła się ona w sposób nietypowy, bo Niemcy przegrały wojnę na Zachodzie, Austria nie przetrzymała tego eksperymentu i się rozpadła, a w Rosji, która pierwotnie należała do zwycięskiej koalicji, w roku 1917 wybuchła rewolucja bolszewicka. Bolszewicy zawarli z Niemcami jednostronny pokój w Brześciu, w następstwie czego Rosja nie mogła uczestniczyć w konsumowaniu owoców zwycięstwa. W rezultacie w Środkowej Europie wytworzyła się próżnia polityczna, którą wypełniły niepodległe państwa narodowe, między innymi Polska. Ta sytuacja została zaakceptowana przez „wielką czwórkę”, która w 1919 roku ustanowiła na Konferencji Wersalskiej nowy porządek polityczny w Europie, a który możemy nazywać porządkiem wersalskim. Był on ufundowany był na założeniu słabości Niemiec i słabości Rosji – bo tylko to umożliwiało istnienie niepodległych państw w Środkowej Europie. Oczywiście i Niemcy i Rosja nie chciały się z tym pogodzić i przechodząc do porządku nad ideologicznymi różnicami, natychmiast podjęły współdziałanie w celu jego obalenia. Wyrazem tej współpracy był układ podpisany w kwietniu 1922 roku między Niemcami i Rosją Sowiecką w Rapallo. Okres międzywojenny, to okres postępującej erozji porządku wersalskiego, przyspieszonej po roku 1933, kiedy to niemieckim kanclerzem został Adolf Hitler. Ostateczny cios został mu zadany 23 sierpnia 1939 roku, kiedy to w Moskwie podpisany został pakt Ribbentrop – Mołotow, dzielący Europę Środkową na strefę wpływów niemieckich i strefę wpływów sowieckich wzdłuż linii zwanej „linią Ribbentrop-Mołotow”. W tej sytuacji Wielka Brytania i Francja, jako gwarantki porządku wersalskiego stanęły wobec alternatywy: albo przyjąć do wiadomości pakt Ribbentrop-Mołotow – co jednak oznaczałoby rezygnację z mocarstwowego statusu tych państw, bo jeśli Niemcy i Rosja dzielą Europę nawet bez konsultacji z nimi, to znaczy, że Wlk. Brytania i Francja utraciły status mocarstwowy na rzecz Niemiec i Rosji – albo bronić swego mocarstwowego statusu siłą. Wlk. Brytania i Francja zdecydowały się na to drugie rozwiązanie. Wskutek tego wybuchła kolejna wojna, zwana II wojną światową. W następstwie tej wojny Niemcy zostały rozgromione i zlikwidowane, Europa utraciła dawne znaczenie, czego wyrazem był kolejny porządek polityczny, zwany jałtańskim, ustanowiony w lutym 1945 roku. Ufundowany był on na założeniu równowagi w Europie między dwoma mocarstwami: USA i Rosją, a więc – mocarstwami właściwie pozaeuropejskimi. Przetrwał on prawie pół wieku, bo od 1980 roku daje się postrzec jego erozja, która w roku 1985 skłoniła przywódców sowieckich do wykonania manewru ucieczki do przodu. W marcu 1985 roku M. Gorbaczow na spotkaniu w Genewie złożył prezydentowi USA R. Reaganowi propozycję traktatu rozbrojeniowego. Był to manewr ucieczki do przodu; zamiast bronić za wszelką cenę rozpadającego się porządku jałtańskiego, Gorbaczow zaproponował prezydentowi Reaganowi wspólne ustanowienie nowego porządku politycznego w Europie. Oferta została podjęta i rozpoczęło się mozolne ustanawianie nowego porządku. Już po spotkaniu w Reykjaviku w 1986 roku okazało się, że istotnym jego elementem będzie ewakuacja imperium sowieckiego z Europy Środkowej. Zapowiedź tej ewakuacji zapoczątkowała w krajach regionu przygotowania do transformacji ustrojowej, które w latach 1989-1990 doprowadziły do ich emancypacji spod dominacji rosyjskiej. W roku 1993 nastąpiła ewakuacja wojsk rosyjskich z krajów Europy Środkowej, w roku 1999 nastąpiło rozszerzenie NATO na kraje tego regionu, a w listopadzie roku 2010, na szczycie NATO w Lizbonie proklamowany został nowy porządek polityczny, który miał ostatecznie zastąpić nieaktualny już porządek jałtański. Jego fundamentalnym postanowieniem było strategiczne partnerstwo NATO – Rosja, którego najtwardszym jądrem było istniejące już strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie, a kamieniem węgielnym strategicznego partnerstwa niemiecko-rosyjskiego był podział Europy na strefę wpływów niemieckich (obszar Unii Europejskiej) i strefę wpływów rosyjskich – prawie dokładnie wzdłuż linii Ribbentrop-Mołotow – bo republiki bałtyckie tym razem znalazły się po zachodniej stronie kordonu. Wydawało się, że klamka zapadła na kolejne 50, a może nawet 100 lat, ale prezydent Obama w roku 2013 wysadził ten porządek w powietrze, zapalając zielone światło dla przewrotu politycznego na Ukrainie, którego nieukrywanym celem było wyłuskanie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów. W rezultacie sytuacja w Europie Środkowej znowu stała się płynna tym bardziej, że w 2015 roku zachwiało się niemieckie przywództwo, a w 2016 roku prezydentem USA został Donald Trump, krytycznie ustosunkowany do niemieckiej hegemonii w Europie. I oto 6 lipca prezydent Trump przybywa do Warszawy, by wziąć udział w Forum państw Trójmorza. To znakomita okazja do powrotu do heksagonale – ale uzupełnionego i poprawionego. W roku 1989 cztery państwa regionu: Włochy, Jugosławia, Austria i Węgry, nauczone doświadczeniem kruchości porządku wersalskiego, porozumiały się w Budapeszcie co do stworzenia systemu reasekuracji niepodległości. Wkrótce do tego porozumienia przystąpiła Czechosłowacja i Polska. Sygnatariusze heksagonale liczyli na to, że pogrążająca się w zapaści Rosja nie będzie w stanie storpedować tej inicjatywy, a Niemcy też – ze względu na swoje skrępowanie powiązaniami w ramach Wspólnot Europejskich. Jeśli chodzi o Rosję, to te rachuby się sprawdziły, natomiast całkowicie zawiodły w przypadku Niemiec. Niemcy, które po 12 września 1990 roku odzyskały swobodę ruchów w Europie wysadziły w powietrze heksagonale, zachęcając Słowenię i Chorwację do proklamowania niepodległości, co Jugosławię, która miała być bałkańskim filarem heksagonale, postawiło w ogniu krwawej wojny domowej. Odtąd próżnię polityczną w Europie Środkowej wypełniają Niemcy. Ale przywództwo niemieckie w Europie się zachwiało, a prezydentem USA został krytyk niemieckiej hegemonii, który właśnie przyjeżdża do Warszawy na Forum Państw Trójmorza. Stwarza to szansę na powrót do heksagonale – ale uzupełnionego i poprawionego – ze Stanami Zjednoczonymi, jako protektorem. Zobaczymy, czy ta dziejowa szansa zostanie wykorzystana.

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Felieton    tygodnik „Najwyższy Czas!”    4 lipca 2017

Za: michalkiewicz.pl | http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3973

Skip to content