Aktualizacja strony została wstrzymana

Rzecznik episkopatu Belgii: aborcja morderstwem? To za mocne słowo

Według rzecznika belgijskiego episkopatu nazywanie aborcji morderstwem jest zbyt mocnym określeniem i szkodzi Kościołowi.

Na Katolickim Uniwersytecie w Lowanium nie można mówić, że aborcja jest morderstwem. Przekonał się o tym w marcu młody doktor filozofii Stephane Mercier. Podczas jednego z wykładów nazwał zabijanie dzieci nienarodzonych po imieniu, wskazując, że zbrodnia aborcji jest szczególnie ohydna, bo dokonuje się na istocie niemogącej się bronić.

Władze nominalnie katolickiej uczelni szybko zdystansowały się od stanowiska Merciera, podkreślając, że aborcja jest „zakorzeniona” w belgijskim prawie, a żaden pracownik uniwersytetu nie może głosić „wartości innych od tych, które placówka reprezentuje”. Rozpoczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne, zawieszając zarazem wszystkie jego dalsze wykłady w semestrze letnim. Niewykluczone, że filozof ostatecznie zostanie zwolniony.

Można było mieć nadzieję, że Merciera w obronę weźmie Kościół katolicki. Jednak belgijski episkopat ustami swojego rzecznika zdecydowanie odciął się od filozofa.

Słowa Stephana Merciera wydają mi się karykaturalne. Słowo morderstwo jest zbyt mocne: Przywołuje przemoc, czyn popełniony z pełną świadomością, z planem, co nie bierze pod uwagę sytuacji osoby, która jest często w wielkim kłopocie – stwierdził rzecznik biskupów, ks. Tommy Scholtes.

Jak uznał Scholtes, takie sformułowania nie pomagają Kościołowi, zwłaszcza w związku z papieskim apelem o ochronę życia. Jak podkreślił kapłan, szacunek dla życia nadal stoi w centrum nauczania Kościoła, ale „papież wzywa również do miłosierdzia: Musimy okazywać zrozumienie, współczucie”.

Rzecznik odmówił też komentowania konkretnych decyzji uniwersytetu i stanowiska wyrażonego przez uczelnię w specjalnym oświadczeniu po wypowiedzi Merciera.

Przeciwko represjonowaniu dr. Merciera zwróciło się kilku profesorów Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium, między innymi Michel Ghins i Jean Bricmont. W liście otwartym opublikowanym w belgijskiej prasie przekonywali, że uniwersytet musi pozostać miejscem wolnej myśli i otwartej debaty. Skoro można w murach uczelni krytykować Kościół katolicki, to represjonowanie poglądów nieuznawanych przez media i większość społeczeństwa jest czymś nieakceptowalnym i smutnym.

Dodatkowo zabranianie pracownikom akademickim uczelni katolickiej powoływania się na pozycje reprezentowane przez Kościół, to rzecz wprost paradoksalna.

Źródło: Katholisches.info

Pach

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-04-04)

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

wilke
Jeszcze taka mnie refleksja naszła: czy to możliwe, że oni są aż tak głupi, żeby wierzyć, że ze złem można walczyć unikając jego jednoznacznej krytyki, żeby czasem nikogo nie urazić (zwłaszcza, jeśli jest „w kłopocie”)? Dla mnie jest oczywiste, że nie – oni nie są tak głupi, bo są to ludzie wykształceni, zapewne inteligentni, a nie jakieś mikrocefale. Jedyne, co tłumaczy taką postawę, to jest celowe i świadome czynienie zła pod płaszczykiem okrągłych słów, žeby zwodzić ludzi, którzy już rzeczywiście są tacy głupi, że pójdą za takimi „pasterzami”. Na zatracenie. To zresztą nie dotyczy tylko Belgii, ale obecnie znacznej części „katolickiej” hierarchii.

wilke
Aha, czyli że jeżeli zabiję kogoś będąc z jakiegokolwiek powodu „w wielkim kłopocie”, to już nie można mówić o morderstwie. Zwłaszcza w świetle „nauczania papieża o miłosierdziu”. Musimy przecież okazać mordercy zrozumienie. Przepraszam, ale poziom moralny, jak również intelektualny tych ludzi (księży, biskupów!) sięgnął dna. Są to nikczemni tchórze, głupcy, którzy gotowi są zrobić wszystko, byle tylko nie narazić się światu (diabłu!), a nic, żeby stanąć w obronie wartości, które nominalnie wyznają. Będąc katolikiem, nie odczuwam z nimi żadnej więzi, napawają mnie oni wręcz obrzydzeniem i odrazą. Wygląda na to, że „kościół”, którzy oni reprezentują, jest już tylko czystą fasadą, wydmuszką.

Antyadolf
Homofaszyzm już w episkopacie BEL

Nina
Kiedy rząd Belgii wprowadzał eutanazję dla dzieci, w odpowiedzi na krytykę polskich europosłów, że to morderstwo, odpowiedział że: „Polska nie ma prawa ich krytykować, bo oni, Belgowie są na innym poziomie cywilizacyjnym(niż Polska) i nie używają takich słów jak morderstwo wobec eutanazji”. Pomyślałam wtedy że faktycznie, Belgowie i Polacy SĄ NA RÓŹNYCH POZIOMACH CYWILIZACYJNYCH. NA CAŁE SZCZĘŚCIE DLA POLSKI.

r
Tzw. aborcja spełnia definicję morderstwa, gdyż jest przestępstwem umyślnym polegającym na pozbawieniu człowieka życia oraz jest dokonywana w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie (dotyczy całkowicie niewinnego i bezbronnego człowieka), a często jest dokonywana ze szczególnym okrucieństwem – bez znieczulenia przez wypalanie kwasem, rozszarpywanie, a w razie narodzin dziecka pozostawianie go bez opieki w celu zagłodzenia i wychłodzenia.

 


 

Skip to content