Aktualizacja strony została wstrzymana

Wicepremier Morawiecki chce ściągnąć do Polski kilkaset tys. pracowników z Ukrainy

„Będę starał się, by nastąpiło przyjazne zaproszenie kilkuset tysięcy ukraińskich pracowników do Polski” – zadeklarował w Krynicy wicepremier Mateusz Morawiecki, którego zdaniem ubytki na polskim rynku pracy należy uzupełniać Ukraińcami. Działania te poparli również prezes ZPP Cezary Kaźmierczak oraz wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Bartosz Marczuk.

W panelu dyskusyjnym na Forum Ekonomicznym w Krynicy dotyczącym kwestii sprowadzania do polski imigrantów brał udział wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Zadeklarował on wsparcie dla sprowadzania do Polski pracowników z Ukrainy. Zaznaczył, że będzie to jeden z ważniejszych punktów w ramach Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju.

Morawiecki twierdzi, że do 2020 roku z rynku pracy ubędzie od 750 tys. do ponad 1,3 mln osób, czyli ok. 10 proc. polskiej siły roboczej.

„Kapitału mieliśmy i mamy mało, nie możemy oprzeć naszej gospodarki na kapitałochłonności” – zaznaczył Morawiecki i dodał, że należy podjąć intensywne działania na rzecz uzupełnienia ubytku na rynku pracy. Wskazuje w tym względzie na Ukraińców.

„(…) przyciągniecie tu miliona-dwóch ukraińskich obywateli to może by  ogromny impuls dla samej Ukrainy za 4-6-8 lat. Jeśli Ukraińcy tu przyjadą, to część z nich założy rodziny i zostanie tu, ale znacząca część tam wróci”– powiedział Morawiecki.

 „Będę starał się, by nastąpiło przyjazne zaproszenie kilkuset tysięcy ukraińskich pracowników do Polski. Po stronie Ministerstwa Rozwoju, MSW, Ministerstwa Rodziny wypracowujemy stanowisko by było zgodne z wymogami dyrektywy unijnej, by wesprzeć proces adaptacji [Ukraińców]” – podkreślił wicepremier. Dodał, że rząd będzie starał się wypracować „odpowiedni kompromis” w kwestii systemu bezpieczeństwa.

Biorący udział w panelu wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Bartosz Marczuk powiedział, że masowe sprowadzanie Ukraińców do Polski jest potrzebne z uwagi na sytuację systemu emerytalnego oraz perspektywy gospodarze.

„Wszystko wskazuje na to, że do rozwiązania problemu nie wystarczy już zwiększenie liczby narodzin, możliwe do osiągnięcia za pomocą mądrej polityki rodzinnej. (…)  Różne prognozy – m.in. Narodowej Rady Ludnościowej – szacują, że aby utrzymać obecny poziom gospodarki do 2050 roku, musimy przyjąć około 5 milionów emigrantów” – powiedział Marczuk.

Głos zabrał także jeden z największych zwolenników sprowadzania Ukraińców, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak. Podkreślał, że należy „umożliwić legalny, stały pobyt dla około 1 miliona Ukraińców, Białorusinów i Wietnamczyków”, by „ratować naszą demografię i gospodarkę”. Dodał, że ważne jest również zachęcanie Polek do rodzenia drugiego dziecka, usunięcie przyczyny wyjazdu 2,5 mln Polaków za granicę a także sprowadzanie Polaków ze Wschodu. Zaznaczał, że ponad połowa Polaków odnosi się pozytywnie do przyznania stałego pobytu Ukraińcom przebywającym w Polsce (przy 28% przeciwnych), a co trzeci badany Polak pytany o narodowość imigrantów, których powinniśmy przyjmować, wskazuje na Ukraińców.

Głos zabrał również Prezes WEI, Robert Gwiazdowski:

„Nie należy w żaden sposób ”pomagać”, tworzyć jakiś programów dla imingrantów, bo powstanie ryzyko, że zaczną do nas przyjeżdżać nie ci, którzy chcą pracować, tylko ci którzy chcą otrzymać „pomoc”. Natomiast nie powinniśmy w żaden sposób przeszkadzać”.

W osobnym komentarzu prezes ZPP twierdzi również, że legalizacja Ukraińców w Polsce leży w polskim interesie, a oni sami stanowią niezwykle atrakcyjną ekonomicznie, bezproblemową, a także bez kosztową dla polskiego podatnika grupę imigrantów. Zarzucił również polskim placówkom dyplomatycznym i Straży Granicznej, że utrudniają Ukraińcom pracę w Polsce. Podkreślił, że Ukraińcy „przyjeżdżają do pracy, i robią to, czego brzydziłby się robić Polak na socjalu”.

Z kolei Dr Robert Wyszyński Instytutu Socjologii UW we wcześniejszym komentarzu dla Kresów.pl zwracał uwagę, że wyjazd do Polski to dla Ukraińców faktycznie główna droga do Unii Europejskiej. Zaznacza, że w Polsce nie ma żadnego programu ani planu adaptacyjnego czy asymilacyjnego. „Jeżeli oni tu zostaną, to będzie to powodowało szereg następstw. Możemy zafundować sobie nową mniejszość, a ponadto nieodwracalnie zamykamy drogę do powrotu Polakom z zagranicy, bo poziom naszych wynagrodzeń nie będzie rósł. Ponadto, wiąże się to z dalszą emigracją z Polski. Lekarze czy kierowcy będą wyjeżdżali na Zachód, bo nikt nie będzie podwyższał im pensji, tylko weźmie się tych z Ukrainy” – uważa dr Wyszyński. Dodaje, że przez migrację następuje wręcz demograficzny rozbiór Ukrainy, którą opuszczają ludzie młodzi i przedsiębiorczy, którzy wyjeżdżają zarówno na wschód, jak i na zachód.

Przeczytaj również:

300polityka.pl / fijor.com / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (08 wrzesnia 2016)

 


 

Kukiz dla Kresów.pl przeciwko deklaracjom Morawieckiego ws. masowego ściągania Ukraińców do Polski

„Dramat polega na tym, że przez ten ucisk fiskalny Polacy są wypędzani z Polski, a na ich miejsce sprowadza się tańszych pracowników, w tym z Ukrainy. Po to, by utrzymał się system służący pewnym uprzywilejowanym politycznie grupom interesów. Oni to wszystko rozpatrują nie z punktu widzenia interesów Polski, tylko z punktu widzenia swoich partykularnych interesów” – mówi Kresom.pl Paweł Kukiz, odnosząc się do postulatów wicepremiera Morawieckiego, który chce ściągnąć do Polski kilkaset tys. pracowników z Ukrainy.

„Będę starał się, by nastąpiło przyjazne zaproszenie kilkuset tysięcy ukraińskich pracowników do Polski”zadeklarował w Krynicy wicepremier Mateusz Morawiecki, którego zdaniem ubytki na polskim rynku pracy należy uzupełniać Ukraińcami. Działania te poparli również prezes ZPP Cezary Kaźmierczak oraz wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Bartosz Marczuk.

Krytycznie to propozycji wiceministra rządu PiS odniósł się w rozmowie z Kresami.pl Paweł Kukiz. Jego zdaniem, problemu jest system podatkowy i ustrój polityczny, który generuje patologiczne zależności.

Polska powinna zejść do poziomu podatków Wielkiej Brytanii, ale w tym celu trzeba zmienić ustrój polityczny. Czyli ordynację wyborczą – tak jak mówiłem to podstawowa sprawa. Ponieważ partiokracja jest oparta na elektoracie urzędniczym. W dużym uproszczeniu – urzędnik w zamian za głos dostaje robotę, a w zamian za to idzie z całą rodziną i głosuje na partię. Ten olbrzymi tzw. aparat obsługi państwa, tak naprawdę ciemiężycielski, potrzebuje pieniędzy. A jeśli ich potrzebuje, to musi podnosić podatki itd. Jeżeli chce kupić głosy wśród społeczeństwa, to daje takie granty jak 500+ na które również trzeba znaleźć pieniądze” – wyjaśnia Kukiz.

Zdaniem polityka, w efekcie Polacy są wypychani z rynku pracy i zastępowani tańszymi pracownikami, głównie z Ukrainy:

„Dramat polega na tym, że przez ten ucisk fiskalny Polacy są wypędzani z Polski, a na ich miejsce sprowadza się tańszych pracowników, w tym z Ukrainy. Po to, by utrzymał się system, który służy pewnym uprzywilejowanym politycznie i powiązanym z tymi klanami polityczno-urzędniczym grupom  interesów – mediom, przedsiębiorcom którzy wygrywają przetargi, itd.”

Inicjatywa Morawieckiego nie jest nowa. Wcześniej postulat masowego sprowadzania do Polski pracowników z Ukrainy i legalizowania ich pobytu zgłaszał szef ZPP Cezary Kaźmierczak, który popiera propozycje wiceministra. Podobnie jak wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Bartosz Marczuk, który podkreślał wcześniej, że środki z programu 500+ mają wspierać także imigrantów z Ukrainy.

„Oni to wszystko rozpatrują nie z punktu widzenia interesów Polski, jako podmiotu, który trwa i ma trwać nadal, tylko z punktu widzenia swoich partykularnych interesów” – uważa Kukiz. „Przedsiębiorca w rodzaju Cezarego Kaźmierczaka [prezesa ZPP – red.] mówi tak: wolę wziąć Ukraińca, któremu zapłacę mniej i będę miał więcej pieniędzy. A co będzie z Polską to już go guzik obchodzi – bo jego dziecko studiuje na Oxfordzie”.

Polityk zwraca również uwagę na kwestię braku programu polityki asymilacyjnej, a przede wszystkim – na brak ustawowego zakazu propagowania ukraińskiej symboliki nacjonalistycznej w Polsce:

„Źeby mówić o polityce asymilacyjnej, to trzeba zacząć od wprowadzenia ustawy zakazującej propagowania banderyzmu. Nie możliwości, żeby w Polsce zasymilowali się ludzie, którzy czczą tych, którzy mordowali Polaków, z którymi mają się asymilować. To jest nielogiczne! Podstawową sprawą jest zakaz propagowania banderyzmu i ukraińskiej symboliki nacjonalistycznej. A potem możemy mówić o asymilacji. Czy ktoś wyobraża sobie, żeby  Niemiec, który czci Hitlera zasymilował się w Izraelu?”.

Przeczytaj również:

Wcześniej Paweł Kukiz odniósł się do propozycji wicepremiera Morawieckiego na Facebooku:

„Nie mam nic do ciężko pracujących Ukraińców, ale słowa ministra Morawieckiego o „uzupełnianiu ubytków na rynku pracy Ukraińcami” są nieakceptowane!!!. Czyli co? Rząd pogodził się, że Polacy będą dalej wyjeżdżać do pracy na zachód, a Morawiecki będzie tu sprowadzał pracowników z Ukrainy???! Rząd nie ma prawa zapominać o naszych rodakach za granicą i wywieszać białej flagi! Psim obowiązkiem rządu polskiego jest zrobić wszystko by to Polacy wrócili z emigracji. Najpierw wszystkie partie przez swoją złodziejską politykę wypychają miliony rodaków za granicę, a teraz Morawiecki umywa ręce”.

Kukiz zwrócił też uwagę na wysokość opodatkowania pracy w Polsce w porównaniu z Wielką Brytanią:

„Szanowny Panie Morawiecki, jeśli Pan chce „uzupełniać ubytki na rynku pracy” to proponuję wprowadzić w Polsce takie podatki jak w W. Brytanii. Wtedy Polacy wrócą. Jak praca nie będzie opodatkowana na poziomie 40% i małe firmy nie będą musiały płacić 1200 zł złodziejskiego ZUSu miesięcznie. W W.Brytanii płacą kilkadziesiąt złoty składek na ubezpieczenie, dlatego Polacy wyjeżdżają. Ale ten rząd nie potrafi nawet zrobić obiecanej podwyżki kwoty wolnej – najniższej w Europie…”

„Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Poprzednicy chcieli ściągać do Polski imigrantów z Syrii a ci teraz Ukraińców” – podsumował Kukiz.

KRESY.PL / MT

Za: Kresy.pl (08 wrzesnia 2016)

 


 

Skip to content