Prezydent Syrii Baszar al-Asad w wywiadzie dla bazującej w Hongkongu telewizji PhoenixTV podsumował wyniki interwencji mocarstw na terenie jego państwa.
„Przed rozpoczęciem udziału sił rosyjskich [w konflikcie syryjskim] dwa miesięcy temu, koalicja USA prowadziła kamapnię przeciw terrorystom, rezultatem było to, że terroryści zagarnęli jeszcze więcej terenów i przybyło im jeszcze więcej rekrutów z całego świata. Po rosyjskim zaangażowaniu, te same ugrupowania terrorystyczne zaczęli opuszczać [bojownicy], tysiącami uciekając z Syrii do Turcji i innych krajów, niektórzy do Europy, niektórzy do Jemenu i w inne miejsca. To fakt.” – powiedział al-Asad.
Syryjski prezydent oskarżył ponownie Arabię Saudyjską, Katar i Turcję o wspieranie zbrojnych ugrupowań walczących z jego rządem. Dlatego też sprzeciwił się nazywaniu konfliktu syryjskiego „wojną domową” – „to globalna wojna przeciw Syrii” – mówił al-Asad podkreślając zaangażowanie sił zewnętrznych. Jak uznał ani USA, ani „państwa zachodu” nie są zainteresowane „politycznym rozwiącaniem” tej wojny, bowiem ich celem od początku była „zmiana reżimu w Syrii”. Chwalił nie tylko wsparcie Rosji ale też postawę polityczbą władz Chin.
sana.sy/kresy.pl