Aktualizacja strony została wstrzymana

Nic się nie stało! Polacy, nic się nie stało!

Jest dobrze, ale nie beznadziejnie – donosi Gość Niedzielny

Ze statystyki Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań wynika, że 1 października 2013 r. do seminariów diecezjalnych zgłosiło się i naukę rozpoczęło 582 kleryków. W roku 2012 było ich 664, a rok wcześniej – 640. Łącznie na koniec w września w polskich seminariach było 2959 kleryków. W 2012 r. było ich 3091.
Na przestrzeni pięciu lat można wskazać spadek powołań o 1070 kandydatów do święceń. Pod względem liczby kleryków w seminariach diecezjalnych nadal przewodzi diecezja tarnowska – 219 kleryków. Dalej, diecezja warszawska – 145 alumnów i diecezja katowicka – 130 kandydatów do święceń.

dla porównania – 5 lat temu serwis Adonai uspokajał:

Kilka dni temu bp Wojciech Polak, przewodniczący Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań (KRDP), przedstawił coroczny raport nt. powołań w Polsce. Dane nie są jeszcze alarmistyczne, ale skłaniają do poważnej refleksji i podjęcia działań w celu zatrzymania negatywnych tendencji.
     W 2008 r. do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło 953 kandydatów, a jeszcze cztery lata temu było ich 1,5 tysiąca. Zmniejszyła się również liczba postulantek w zakonach żeńskich. Tylko 379 dziewcząt w ubiegłym roku rozpoczęło życie zakonne, choć jeszcze w 2000 r. było ich 723.
     Najnowsze statystyki wyraźnie potwierdzają spadkową tendencję liczby powołań w Polsce. Nie oznacza to jednak, że sytuacja zmierza do jakiegoś załamania czy katastrofy. Eksperci w tej dziedzinie przypominają, że nawet w okresie PRL-u, gdy powołania były dość liczne, zdarzały się lata „mniej obfite w powołania”.

Cóż…

Jak widać z danych ISKK, generalnie zjazd z powołaniami zaczął się w 2004 r., w którym Polska wstąpiła do UE i bezrobotni absolwenci szkół średnich mogli wreszcie bez większych ograniczeń wyjechać za pracą do innych krajów w Europie. Jak widać, sporo z nich zamiast diecezjalnego czy zakonnego „sanatorium” wybrało zmywak lub budowę na Zachodzie.

Swoją drogą proponuję ustanowić jeszcze więcej nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej, jeszcze więcej czynności liturgicznych oddać w ręce świeckich aktywistów i koniecznie zadekretować, aby w każdej parafii obowiązkowo pojawiły się ministrantki. Od tego – jak wiemy z krajów zachodnich – w tempie piorunującym wzrasta liczba wiernych i liczba powołań. U tradycjonalistów.

Napisał Dextimus dnia 30.4.14

KOMENTARZ BIBUŁY: No właśnie, gdzie się podziało to całe pokolenie JP2, które tak tłumnie zasilało tzw. pielgrzymki czy zjady młodzieży? Czy należy to tłumaczyć tylko tym, że wybrało zmywaki nad seminaria, czy też, po prostu, jako dzieci i młodzież ci nieszczęśnicy byli tak kształtowani przez janopawłowych biskupów, kremówkowych księży i zakonnice z gitarami, że znudziły już im się te zabawy w przykościelne kółka oazowe i poszli dalej w świat szukać większych wrażeń, których nie znajdują w Kościele? Oczywiście nie znajdują tych uciech tymczasowo w tym Kościele, bowiem w pogoni za światem wprowadzane są do niego coraz to nowsze formy przyciągania i urabiania nowych pokoleń.
Kolejnych pokoleń, które w sumie zadają sobie pytanie: po co być członkiem, uczestnikiem, tzw. wiernym kościoła, którego przywódcy ze wszech sił starają się tak go ustawić aby niczym nie różnił się od pierwszej lepszej sekty protestanckiej?

Za: Breviarium - dawniej: Kronika Novus Ordo (30 kwietnia 2014) | http://breviarium.blogspot.com/2014/04/nic-sie-nie-stao-polacy-nic-sie-nie-stao.html

Skip to content