Roy Naim, mieszkający na Brooklynie obywatel Izraela, został zatrzymany w ubiegłą środę. Postawiono mu zarzuty ściągania i posiadania dziecięcej pornografii.
Naim nie przyznaje się do pierwszego zarzutu, jednak w akcie oskarżenia można przeczytać, że podczas przeszukania dobrowolnie wyjawił agentom federalnym informacje o posiadanych przez siebie materiałach pedofilskich oraz o kilkuletnim procederze ściągania z internetu plików wideo o takiej treści.
Na trop proimigracyjnego aktywisty naprowadziło służby federalne aresztowanie w Luizjanie osobnika podejrzewanego o produkcję dziecięcej pornografii oraz namawianie dzieci do obnażania się i zachowań seksualnych na internetowych wideoczatach – Naim znajdował się na jego internetowej liście odbiorców.
Sędzia Joan M. Azrack odmówiła ustalenia kaucji. Prokurator Saritha Komatireddy argumentowała decyzję zarówno ryzykiem ucieczki, jakie stwarzałoby wypuszczenie Roya Naima na wolność, jak również niebezpieczeństwem dla społeczności mogącym grozić ze strony oskarżonego o pedofilię. Podkreśliła również, że nie ma on obywatelstwa, ani nawet żadnego stałego źródła dochodu [ma, ma, spokojnie – admin].
Adwokat Naima nieskutecznie kontrował twierdząc, że jego klient nie pracuje ponieważ skoncentrowany jest na pomocy innym, a także studiowaniu z rabinami. Podkreślił również jego udział w rozlicznych inicjatywach dotyczących imigracji.
Naim mając zaledwie trzy lata przeprowadził się z rodziną do USA, nie otrzymał jednak obywatelstwa. Jako osoba dorosła zaangażował się w działalność na rzecz zmian w amerykańskim prawie imigracyjnym, a także w prowadzenie obozów rekreacyjnych dla dzieci niepełnosprawnych i chorych. Jego historię wspominano m.in. w artykule z okładki magazynu Time, w którym inny nielegalny imigrant, Jose Atnonio Vargas, opisywał sytuację podobnych sobie ludzi używając różnej maści eufemizmów pokroju „osoba nieudokumentowana”.
New York Daily rozpisywał się o pracy Roya Naima z dziećmi przy tworzeniu gry opartej o doświadczenia imigrantów, zaś Jewish Daily Forward nazwał go „żydowską twarzą walki o reformę prawa imigracyjnego”.
W związku z ciążącymi na nim zarzutami Naimowi grozi od pięciu do dwudziestu lat więzienia. Nie jest jeszcze wiadomo czy grozi mu również deportacja.
Na podstawie: cnn.com, dailymail.co.uk
http://www.autonom.pl
[Komentarz gajowego Maruchy;] Czyli Naim, nie będąc nawet obywatelem USA, „angażuje się” na rzecz zmian w amerykańskim prawie. Coś mi to przypomina: ludzi spoza Kościoła, którzy chcą nam ten Kościół reformować. Ale kimże jesteśmy, aby potępiać takich ludzi?
Admin