Igor Mintusow, ekspert od PR-u współpracujący z MAK wypowiedział się dla portalu gazeta-olawa.pl w sprawie katastrofy smoleńskiej i słynnej konferencji Tatiany Anodiny ze stycznia 2011 roku, gdzie padły słowa o alkoholu we krwi generała Andrzeja Błasika.
– To była główna strategia. Przyjmowanie takich strategii to wybór polityczny, decyzja którą podejmuje polityk, a nie jego doradca – powiedział w rozmowie z dziennikarzem Ksawerym Piśniakiem, Mintusow.
Przypomnijmy, że słowa o alkoholu we krwi dowódcy Sił Powietrznych RP nigdy nie zostały oficjalnie potwierdzone.
Jak pisaliśmy w „Codziennej” (http://gpcodziennie.pl/3918-czlowiek-anodiny-poucza-polakow.html) Igor Mintusow współpracował z Wladimirem Putinem i Dymitrem Miedwiediewem. W 2000 i 2006, współtworzył kampanie wyborcze Władimira Putina. Współpracował również z rosyjskim koncernem gazowym, Gazprom.
– Te słowa były nieudaną częścią konferencji komisji MAK. Za tekst wygłoszony publicznie odpowiada polityk, a nie konsultanci. Badanie, która część wystąpienia pochodzi bezpośrednio od piarowca, a którą dodał polityk, jest – jego zdaniem – bezsensowne – stwierdził w rozmowie redaktorem gazeta-olawa.pl Igor Mintusow.
Rosyjski PR-owiec tłumaczył się również z teorii „głosów w kokpicie”. – Za słowa wypowiadane publicznie odpowiedzialność ponosi wyłącznie polityk. Zadaniem konsultanta jest analiza wszystkiego, co się dzieje wokół polityka i interpretacja faktów na jego korzyść. Oczywiście, żaden polityk nie chce kłamać, aby nie został na tym przyłapany. Ale istnieje pewne pole do swobodnej interpretacji. Tak było właśnie z głosami, nagranymi na czarną skrzynkę samolotu TU-154. Mogły należeć do danej osoby, mogły do kogoś zupełnie innego…– stwierdził Mintusow.
Autor: Samuel Pereira
Źródło: niezalezna.pl, gazeta-olawa.pl