Pojednanie to piękna rzecz.
Z upływem czasu wojujące nawet ze sobą strony powinny dojść do porozumienia i unormowania stosunków, oczywiście z zachowaniem pamięci o rzeczach, które się wydarzyły.
Jednakże zastanawia mnie ustanawianie niejako równości w zawołaniach o wybaczanie krzywd, niesprawiedliwości i wyrządzonego zła.
Chciałbym dowiedzieć się jakie to krzywdy i niesprawiedliwości moi przodkowie wyrządzili Rosji, jakiego to zła dokonali w Rosji, abym mógł z czystym sumieniem prosić teraz o wybaczenie.
Z tego co wiem, to równości, parytetu tutaj nie ma, nawet wielce przybliżonego.
Czy mam prosić o wybaczenie, że mój dziadek bronił Warszawy przed bolszewickim zalewem? Czy za to, że powstańcy warszawscy nie zbudowali mostu dla Armii Czerwonej, stojącej po drugiej stronie Wisły w 1944 roku czekając na dogodne warunki wejścia do Warszawy? A może prosić o wybaczenie za to, że kibitki jadące z Polski na Syberię były przeciążone i niszczyły rosyjskie drogi i trakty…? Albo za to, że nie wszyscy Polacy witali z otwartymi ramionami pomoc bratniej armii, a niektórzy wręcz musieli walczyć o swoje życie z bronią w ręku w walce w której szans żadnych im nie dano? Chyba, że należy prosić o wybaczenie, że Jan Pawel II chciał odwiedzić Rosję…
Nie mam problemu z przyjaźnieniem się z Rosjanami, ale mam problem z tym, że ustawiają w Obwodzie kaliningradzkim rakiety wycelowane w polskie miasta. A nawet z tym, że bez powodów Rosjanie utrudniają wyjaśnienie zwykłej katastrofy lotniczej.
Przebaczenia udzielić może naród polski, jeśli zechce, ale prosić o wybaczenie z naszej strony jest chyba jakimś nieporozumieniem.
Natomiast pojednanie, rozbudowanie wzajemnego zaufania, lepsze i pełniejsze otwarcie na przyszłość jest krokiem słusznym.
Pod warunkiem, że tego zaufania druga strona nie zawiedzie, jak to kiedyś bywało….
Trzy Zdania Trzy Slowa