Aktualizacja strony została wstrzymana

Dlaczego jest tak źle, skoro było tak dobrze?

Podawaliśmy już na naszym blogu szczegółowe statystyki dotyczące zakonu jezuickiego, jak również przykład posoborowych wynaturzeń na jezuickich uniwersytetach, ale dzisiaj mamy coś lepszego – Jezuickie Centrum Badań nad Apostolatem przy Uniwersytecie Georgetown zamieszcza u siebie na stronie wykres ukazujący liczbę członków zakonu św. Ignacego w okresie minionych stu lat. Jak widać, przed Drugim Soborem Watykańskim zakon ojców jezuitów znajdował się na skraju przepaści, szalał kryzys powołań, etc. Na szczęście od 1965 r. powiała Nowa Wiosna Kościoła i zakon począł się powoli odradzać. A przynajmniej tak brzmi oficjalna wersja wbijana Dzieciom Soboru młotkiem do głów. Fakty przeczą naszym teoriom? Tym gorzej dla faktów! – jak mawiał klasyk.

Napisał Dextimus

KOMENTARZ BIBUŁY: Nie tylko ślepo zapatrzona w „nieomylność” Jana Pawła II sekta wojtylian nie dopuszcza myśli o kontynuowaniu przez ten pontyfikat obranej zabójczej linii i znacznym przyczynieniu do destrukcji Kościoła, ale dalej w Watykanie obowiązuje zakładanie różowych okularów. (Ciekawe czy oni sami wierzą w te bajki, czy tylko rozpowszechniają je ku pokrzepieniu serc maluczkich?…) Np. Kongregacja ds. Instytutów Źycia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Źycia Apostolskiego nie chce spojrzeć całej prawdzie w oczy. Brak powołań usprawiedliwia się „przede wszystkim w niżu demograficznym i 'antypowołaniowej kulturze’.” No w takim razie, a co takiego wydarzyło się w 1965 roku kiedy to nastąpił krach? Dlaczego Kongregacja wygodnie zapomina o tej podstawowej przyczynie obecnego stanu rzeczy?! Dlaczego zapomina o wpływie Soboru Watykańskiego II na fatalne losy Kościoła?!

Z samego faktu, że spadek powołań, w tym zakonnych, jest zastraszający, zdaje sobie sprawę nawet najbardziej radosny zwolennik bajdurzenia o „wiośnie w Kościele”, którą to odnowę miał przynieśc „duch Soboru” i wcielone pod jego zgubnym natchnieniem zmiany, a którą to „wiosnę” właśnie przeżywamy. Liczą się jednak suche liczby i owoce, które w sposób bezsprzeczny pokazują, że właśnie tenże Sobór – swoimi rewolucyjnymi zmianami – wprowadził dezorientację w Kościele, a wierni pozbawieni busoli po prostu się pogubili.

Dla przypomnienia, publikujemy dwa z kilkunastu wykresów z pracy Lech Maziakowskiego pt „Poznacie ich po ich owocach… – Spojrzenie na dzisiejszy Kościół”, wydanej w kwietniu 2004 roku w Nr. 18 pisma „Bibula-pismo niezależne”. Dane te dotyczą sytuacji w zakonach w Stanach Zjednoczonych.

Wszystkie bez wyjątku wskaźniki pokazują, że gwałtowne załamanie nastąpiło zaraz po 1965 roku, czyli w roku zakończenia Soboru! Jeśli ktoś nie dostrzega korelacji zapoczątkowania kryzysu, z dniem zakończenia obrad Soboru i ogłoszenia światu zmian w Kościele, to jest albo ślepcem, albo dalej żyje mrzonkami dobrych owoców tej rewolucji w Kościele, rewolucji o skutkach (a niekiedy i celach) takich samych jak Rewolucja Francuska czy bolszewicka. Zresztą, wszystkie one przygotowywane były przez ludzi, których łączył jeden cel: zniszczenie Kościoła i porządku społecznego opartego na katolickich wartościach.

Oto urywki opracowania (Całość w pliku pdf dostępna jest tutaj.)

BRAK KANDYDATÓW

Statystki ukazujące nagły spadek ilości księży wyglądają przerażająco, jednak jeszcze bardziej dramatycznie przedstawiają się liczby dotyczące seminarzystów. Pomiędzy latami 1965 a 2002 w amerykańskich seminariach spadek liczby kandydatów do kapłaństwa wyniósł aż 90 procent. W 1965 roku przypadało 10.73 seminarzysty na 10 tysięcy katolików, w roku 2002 tylko 0.72, co stanowi spadek o 93 procent.

Przy spadającej liczbie seminarzystów, spada również ilość seminarów w USA. W roku 1965 było razem 596 seminariów, w roku 2002 dokładnie 200.

TRAGICZNA SYTUACJA W ZAKONACH MĘSKICH

Pomiędzy rokiem 1965 a 2002 liczba braci zakonnych zmniejszyła się o 54 procent. Na 10 tysięcy katolików w 1965 roku przypadało statystycznie 2.69 brata zakonnego, w roku 2002 liczba ta wynosi 0.87, co stanowi spadek o 68 procent.

Kliknij aby powiększyć wykres

TRAGICZNA SYTUACJA W ZAKONACH ŹEŃSKICH

Sytuacja w zakonach żeńskich jest równie beznadziejna jak w zakonach męskich i prawdziwie odzwierciedla „wiosnę w Kościele”: pomiędzy rokiem 1965 a 2002 liczba sióstr zakonnych zmniejszyła się o 58 procent,. W przeliczeniu na 10 tysięcy katolików w 1965 roku przypadało statystycznie 39,43 sióstr zakonnych, zaś w roku 2002 liczba to zmalała o 71 procent, do 11,56. Przy istniejących trendach – a oczywiście nic nie wskazuje na to by coś się zmieniło – w roku 2020 spadek liczby sióstr zakonnych wyniesie 78% w stosunku do roku 1965.

Kliknij aby powiększyć wykres

Za: Kronika Novus Ordo (14 grudnia 2011) | http://breviarium.blogspot.com/2011/12/dlaczego-jest-tak-zle-skoro-byo-tak.html

Skip to content