Aktualizacja strony została wstrzymana

Krzywa Gaussa a krzywy ryj

Katastrofa smoleńska zademonstrowała, że w Rosji obowiązuje inna fizyka. Rosyjskie wybory parlamentarne dowiodły natomiast, że Rosja posiada również zupełnie inną niż wszyscy, daleko lepszą matematykę.

Dr Maksym S. Pszenicznikow, 51-letni rosyjski fizyk pracujący na holenderskim uniwersytecie w Groeningen, opublikował wykres, z którego wynika że rozkład normalny prawdopodobieństwa, czyli krzywa Gaussa, obowiązuje wszędzie w znanym Wszechświecie, tylko nie w Rosji.

To znaczy, krzywa Gaussa naturalnie obowiązuje w Rosji dalej, z tego samego powodu z jakiego obowiązuje tam grawitacja. Natomiast dr Pszenicznikow przeprowadził matematyczny dowód, że władcy Federacji Rosyjskiej są łgarzami, od ktorych im dalej, tym lepiej. [link]

Wykres pokazuje jaki procent głosow oddano na każdą z partii w jakiej liczbie obwodów wyborczych. Na osi pionowej liczba lokali wyborczych. Na osi poziomej procent głosów oddanych na każdą z partii. Wszystkie partie poza Jedną Rosją mają rozkład głosów mniej więcej zbliżony do rozkładu normalnego. Jedna Rosja stanowi fenomen w skali cudu z Lourdes, bo ma rozkład (podkreślam – nie wynik, tylko rozkład wyników) całkiem inny niż wszystkie inne partie w tych samych wyborach, ponadto całkowicie sprzeczny z niepodważonym nigdy i przez nikogo twierdzeniem Gaussa.

|
Aby wyszło na to, że kwestionujący rosyjskie wybory przeciwnicy Putina nie mają racji, natomiast Putin ma rację, trzeba by zmienić strukturę wszechświata i matematykę która ją opisuje.

Obsuwa polega rownież na tym, że wykresu nie da się podważyć również od strony danych, ponieważ dr Pszenicznikow użył oficjalnych danych, oficjalnie opublikowanych przez rosyjską PKW. W związku z tym jego wykres ma wagę dowodu, że Putin kłamie. W dodatku dowodu nie prawnego, tylko matematycznego, tak samo niepodważalnego jak to, że kąt prosty ma 90 stopni.

Krzywa procentu głosów oddanych na Jedną Rosję idzie w górę mniej więcej w zgodzie z regułą Gaussa do poziomu około 30% głosów w około 1000 obwodów, ale dalszy przebieg ma całkowicie anormalny, oraz ma regularnie rozłożone jedenaście dodatkowych szczytów lokalnych, odpowiadających okrągłym liczbom 50, 55, 60, 65, 70, 75, 80, 85, 90,95 i 100% głosów, z dokładnością do pół procenta.

Abstrahując od tego

– że ze wszystkich partii,tylko Jedna Rosja dziwnym i ciekawym trafem osiąga 95-99% głosów w ponad 500 obwodach wyborczych (jednostki wojskowe? więzienia?);

– że rozkład głosów zbliżony do krzywej Gaussa dziwnym i ciekawym trafem stosuje sie do wszystkich poza Jedną Rosją;

również i idealnie regularny rozkład jedenastu lokalnych szczytów krzywej pokazującej wyniki Jednej Rosji akurat co pięć procent (z dokladnością do 0,5%) jest matematycznie niemożliwy, i stanowi dodatkowy dowód oszustwa wyborczego.

Nie daje się go wytłumaczyć zróżnicowaniem politycznym pomiędzy regionami ogromnego kraju, bo takie same anomalie znaleziono w wynikach sąsiadujących ze soba obwodów dzielnicowych w Moskwie http://oude-rus.livejournal.com/540063.html

Nawet jak się falszuje wybory, to dalej trzeba myśleć, bo inaczej można się przejechać na nadgorliwości durniów wśród własnego personelu, co w tym wypadku natąpiło..

Wytłumaczenie odkrycia regularności lokalnych szczytów na krzywej dr Pszenicznikowa jest takie, że około 1000 spośród szefów obwodowych komisji wyborczych było takimi durniami, że kiedy zgodnie z rozkazem podciągali liczbę głosów na Jedną Rosję w górę, to podciągali ją do miłych sercu urzędnika „okrągłych” wartości: 50%, 55%, 60%, 65%, 70%, 75%, 80%, 85% etc.

Fałszerze na szczeblu lokalnym mieli skłonność do meldowania, że na Jedną Rosję oddano 50, 60 albo 70% głosow, a nie powiedzmy 49, 58 albo 71% – ponieważ w idiotyzmie swoim i swoich kontrolerów nie rozumieli, że jednoczesne pojawienie się „okrągłych” wyników w setkach lokaliwyborczych jest efektywnie niemożliwe matematycznie, i stanowi dowód oszustwa wyborczego w skali całego państwa.

Podobnie zresztą jak państwowa telewizja rosyjska nie rozumiała, że głosy w tym samym okręgu wyborczym nie mogą się sumować do 146%, zamiast do 100%

Szczegółowe objaśnienie wykresu dr Pszenicznikowa, pióra rosyjskiego pisarza Leonida Kaganowa, można przeczytać tutaj [link]

Nota bene, jego tekst ma fantastyczny tytuł:

„Hа территории РФ прямой угол равен 100,потому что самыйпрямой и честный в мире”

„Na terytorium Federacji Rosyjskiej kąt prosty ma 100 stopni, bo jest najprostszy i najuczciwszy na świecie”

Wniosek końcowy podany w tekście Kaganowa jest równie prosty i zwięzły, więc go po prostu przetłumaczę i przytoczę, zamiast silić się na własny:

” …dlatych, którzy znają trochę matematyki, ten wykres, oparty na danych z oficjalnych stron Państwowej Komisji Wyborczej, jest wymowniejszy od wszelkich filmików. Bomatematyka to jest coś takiego, że zmienić rozkład normalny Gaussa to tak, jak ogłosić, że kąt prosty ma 100 stopni, a woda na mocy dekretu wrze w temperaturze 60 stopni.”

A co to wszystko ma wspólnego z Polską?

Tyle ma z Polską wspólnego, że polskiemu czytelnikowi powinno w tej chwili błysnąć oko. Durniów i w Polsce dostatek. A zatem co by było, gdyby zbadać wyniki niedawnych polskich wyborów w taki sam sposób, jak dr Pszenicznikow zbadał wyniki rosyjskie? I zrobić wykres?

Liczba lokali wyborczych na osi pionowej, procent głosów oddanych na poszczególne partie na osi poziomej. Jeżeli krzywa głosów oddanych na PO w polskich wyborach parlamentarnych odpowiada z grubsza dystrybucji Gaussa, to wszystko w porządku. Jeśli ma podobne anomalie, co krzywa głosów oddanych na Jedną Rosję, to albo w Polsce obowiązuje matematyka radziecka i polski kąt prosty też ma 100 stopni, w porywach 110, a kto twierdzi inaczej ten wróg, albo po prostu wydmuchali was jak chcieli, drodzy PT Rodacy z Kraju, bo nikomu się nie chciało powiedzieć „sprawdzam”. Ale przynajmniej teraz możecie mieć niepodważalny dowód tego wydmuchania.

Pytanka uzupełniające:

Dlaczego na stronach PKW nie można się doszukać wyników wyborów do Sejmu i Senatu ze wszystkich 25 993 polskich obwodów wyborczych w postaci plików do pobrania w formie arkuszy .xls?

Jest tylko ogólna 'wizualizacja wyborów’ i wyniki okręgowe dla 41 okręgów, ale nawet i te wyniki trzeba by pracowicie przepisywać samemu do MS Excel.

Nie widzę nigdzie dokumentacji przeliczenia wyników obwodowych (25993 obwody) na zbiorcze wyniki okręgowe (41 okręgów). Czy polska ordynacja wyborcza przewiduje akceptację tego przeliczenia na tytułowy 'krzywy ryj’?

– Gdzie można znaleźć oficjalne arkusze .xls wyników okręgowych?
– Gdzie można znaleźć oficjalne arkusze .xls wyników obwodowych?
– O ile nie opublikowano wyników obwodowych, to dlaczego?

Stary Wiarus

KOMENTARZ BIBUŁY: Może i my dorzućmy pytanko pod adresem Państwowej Komisji Wyborczej: dlaczego nie można zobaczyć wyników głosowania w poszczególnych lokalach wyborczych, przedstawionych w sposób jasny i przejrzysty, z możliwością załadowania na popularne arkusze Excel? Nie chodzi o zbiorcze wyniki głosowania w okręgach wyborczych, ale w poszczególnych, pojedynczych lokalach wyborczych. Każdy posiadający kalkulator może sobie sam podliczyć wyniki z poszczególnych lokali i do tego nie jest potrzebna żadna Państwowa Komisja. Co, boli pytanie, prawda? Boli to, że każdy obywatel mógłby sobie sam podliczyć wyniki? (A tak trzeba żmudnych prac wydobywając wyniki z poszczególnych lokali…)

No, chyba że o to właśnie chodzi, o to aby nikt nie był w stanie samemu sprawdzić sobie wyników tzw. wyborów. Jak widać, dalej w tzw. wolnej Polsce obowiązują leninowskie zasady. (Czym się różni demokracja od demokracji socjalistycznej? Tym czym krzesło od krzesła elektrycznego.)

Za: W Temacie Maci, czyli Backup Wiarusa (14 grudnia 2011) | http://staryw.blogspot.com/2011/12/blog-post_14.html