Aktualizacja strony została wstrzymana

MSWiA: Obowiązkowe obozy reedukacyjne dla rodziców

Niedawno informowaliśmy, jak to dzielni naukowcy z Poznańskiego Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN zachęceni dotacją z MSWiA wykryli groźne ośrodki szerzenia zarazy ksenofobii, antysemityzmu i rasizmu w redakcjach (między innymi) Najwyższego Czasu, Opcji na Prawo czy „idź POD PRĄD”. Widać taki nasz los, że znowu musimy znaleźć się na cenzurowanym, więc lepiej od razu doniesiemy na samych siebie, zamiast narażać podatników na koszty działań bystrych urzędników. Nie wiem, jak taki donos formalnie sformułować, więc powiem zwyczajnie: sprawiałem lanie swoim dzieciom, w ogóle tego nie żałuję, ufam, że pomogłem im w ten sposób wyjść na ludzi. Co więcej, publicznie i po domach podżegam młodych rodziców do tego samego. Nie stosują się więc wobec mnie żadne okoliczności łagodzące, a wysoka szkodliwość społeczna moich czynów bezdyskusyjnie woła o pomstę do Komisji Europejskiej. Nie ma żadnych wątpliwości, że zasługuję na najwyższy wymiar kary…

Oczywiście myślą Państwo, że to żarty czy czcza ironia. Oddajmy głos Ministerstwu Pracy:
„Uderzenie dziecka może skończyć się obowiązkową reedukacją rodzica, a nawet zawieszeniem praw rodzicielskich” – informuje „Rzeczpospolita”, relacjonując przygotowany w Ministerstwie Pracy projekt zmian w ustawach zapobiegających przemocy w rodzinie. (…)

Projekt zakłada m.in., że pracownik socjalny będzie miał prawo nawet do zabrania dziecka z domu, w którym – jak podejrzewa – dzieje się coś złego. Natomiast bijący będzie usuwany z domu, i to natychmiast, nawet wtedy, gdy należy on do niego. Jeśli nie będzie miał gdzie mieszkać, trafi do noclegowni. Sąd będzie mógł skierować rodziców na obowiązkowe zajęcia korekcyjno-edukacyjne. Psychologowie bardzo na te programy liczą, bo oceniają, że 90 proc. rodziców bije dzieci, nie znając innych metod wychowawczych.” Rzp, wytłuszczenia autora.

Jakże chce się skomentować te piękne, związane z chlubną historią najnowszą terminy. Reedukacja ? czy czują Państwo ten wspomnień czar? Czy oczyma wyobraźni widzą już Państwo te równe baraki obozów reedukacyjnych dla rodziców, gdzie pracę wychowawczą poprowadzą świeżo upieczone absolwentki przeróżnych postępowych Sorbon czy wiekowe „specjalistki”, które nie miały czasu ani ochoty nawet urodzić własnych dzieci, nie mówiąc o ich wychowaniu. Czyż nie pięknie wyreedukują one wrednych, zacofanych rodziców? „Pracownik socjalny będzie miał prawo nawet do zabrania dziecka z domu„- toż to sam miód i balsam na udręczone w rodzinie serce dziecka. Nie ma to jak pobyt w Izbie Dziecka, gdzie starsi koledzy wyedukowani na obrazkowych książeczkach Gejowskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci zapoznają niedouczonego ciemnogrodzianina z nowoczesnymi metodami bezpiecznej penetracji odbytu. Jakże uszlachetni to obolałą wskutek przebywania w toksycznej rodzinie psychikę uratowanego przez „pracownika socjalnego” dziecka. Dzięki Diabłu, by tak wspaniale odmienić los naszej pociechy, nie trzeba będzie zawracać sobie głowy staroświeckimi wymogami wyroków sądowych. Wystarczy samo „podejrzenie” socjalmana. Czy nie wraca wydawałoby się już bezpowrotnie utracony raj komunizmu? Bo i prawo własności też odchodzi do lamusa: „Natomiast bijący będzie usuwany z domu, i to natychmiast, nawet wtedy, gdy należy on do niego„. Wystarczy mały donosik życzliwego sąsiada czy małżonka. Jakie wspaniałe pole do zmiany stosunków własnościowych otwiera się dla ludzi szlachetnych inaczej. Jak niewiele będzie trzeba, by pozbyć się niewygodnego ciemnogrodzianina.

Zapewne myślą państwo w duchu, że Was to nie spotka. To tylko przepisy przeciw jakiejś tam patologii z marginesu. Porządnych ludzi to nie dotknie. Źyjcie sobie jeszcze trochę w tym miłym samozadowoleniu. Ale po cichu Was ostrzegę ? oni już was podejrzewają: „Psychologowie (…) oceniają, że 90 proc. rodziców bije dzieci”. 10 % to uprzywilejowana i bezkarna kasta urzędnicza, a więc na celowniku jest każdy z nas…

Paweł Chojecki
2008-10-31


„Naraziłem się kolejnemu Ministerstwu!”



ZOB. RÓWNIEŻ
Skip to content