Aktualizacja strony została wstrzymana

Komorowski i ciemny zanik(?) pamięci

Wczoraj obiegła Polskę informacja o liście prezydenta Bronisława Komorowskiego, adresowanego do uczestników tzw. uroczystości w Jedwabnem, dotyczących upamiętnienia (i nie tylko) mordu na lokalnej grupie Żydów, za który domniemaną winę mają ponosić Polacy. Dlaczego mają i to niezależnie od autentycznych sprawców tego mordu, o tym w dalszej części artykułu. Na razie jednak przyjrzyjmy się wydarzeniu i rozpatrzmy je pod kątem środowiska politycznego, społecznego oraz medialnego.

„Rzeczpospolita” podaje nam na tacy stwierdzenia zawarte w liście Komorowskiego do „zacnych” osobistości obecnych na jedwabnym spektaklu. Gazeta przytacza, że prezydent określił zbrodnię w Jedwabnem jako „ciemny znak pamięci Polaków”. Mocne słowa i działające na wyobraźnię. Ale to dopiero początek. Przejdźmy więc dalej. ”Chcemy wraz z mieszkańcami Jedwabnego zrozumieć to, co się stało i to, co powinno być w nas ocalone jako pamięć”, stwierdził w liście Komorowski. Dodał również, że jego urząd zawsze dążył do „uznania prawdy” o zbrodni w Jedwabnem, czyniąc nawiązanie do działalności na tym polu jego poprzedników – Lecha Kaczyńskiego oraz Aleksandra Kwaśniewskiego. Za prezydentury tego ostatniego, sprawa „jedwabna” obiła się głośnym echem tak w Polsce, jak i za granicą, zwłaszcza w USA. 10 lat temu Kwaśniewski prosił o przebaczenie, w imieniu całego narodu, za ów mord. ”Dziś Rzeczpospolita słyszy niesłabnący krzyk swoich obywateli. Jeszcze raz proszę o przebaczenie” – stwierdza na piśmie urzędujący prezydent, jak gdyby podniósł ołówek rzucony przez poprzedników i pociągnął kreskę na papierze jeszcze dalej, w tym samym kierunku.

A cóż to za kierunek i skąd te wszystkie deklaracje? Związek Gmin Żydowskich w Polsce gorączkowo sprzeciwił się próbom ekshumacji zwłok w celu ustalenia tożsamości osób spoczywających w miejscu tego mordu.  ”Szacunek dla kości naszych ofiar jest dla nas ważniejszy niż wiedza, kto zginął i jak, kto zabił i jak” – stwierdził w 2001r. odnośnie całej sprawy rabin Warszawy i Łodzi, Michael Schudrich. Jednocześnie ten sam człowiek był obecny na obchodach 10 lipca 2011r. i odbierał od prezydenta Komorowskiego jako prominentny przedstawiciel mniejszości żydowskiej w Polsce, ponowione prośby o przebaczenie, w imieniu całego narodu. Tak więc wychodzi na to, że PRAWDA,  jest nie tylko mniej istotna od troski o szczątki ofiar wyrażanej przez ortodoksyjnych judaistów – jawi się jako całkowicie zbyteczna, irrelewantna wobec faktu, że Polacy muszą koniecznie po raz kolejny zgiąć karki w Jedwabnem, pod batem politycznej poprawności i syjonistycznej polityki historycznej narzuconej naszemu krajowi poprzez media, edukację, etc. Nieważne, kto to uczynił i kim były ofiary – ty chamie klękaj i przepraszaj, boś winny.

Przyjrzyjmy się jednak samej deklaracji Bronisława Komorowskiego. W liście prezydenckim czytamy: „Naród musi zrozumieć, że także był sprawcą.” Czyli odpowiedzialność za zbrodnię w Jedwabnem rozciągnięta zostaje na całą nację, jest zbiorowa i kolektywna – i tak samo trzeba za nią przepraszać. Zbiorowo, ustami rządowych oficjeli, etc. Skoro tak, to może wymieńmy listę przykładowych zbrodni, których sprawcą, według tej samej logiki, używanej w przypadku Jedwabnego – byłby kolektywnie cały naród żydowski wraz ze wszystkimi jego pokoleniami:

1. Czerwony terror wczesnej Rosji Sowieckiej, który pochłonął miliony istnień, a jego machiną sterowali w przeważającej większości żydowscy komuniści – Bronstein (Trocki), Berman, Frankel, Yagoda, Zinoview, Kamieniew, Kogan, Rapoport i wielu innych. jako komisarze partyjni, zarządcy łagrów lub szefowie zbrodniczej Czka, potem NKWD;

2. Wielki Głód na Ukrainie, znany też jako Hołodomor – celowe zagłodzenie na śmierć od 7 do 12 milionów  Ukraińców, za który bezpośrednią odpowiedzialność ponosi wysoki dygnitarz sowiecki i Żyd – „Źelazny” Lazar Kaganowicz (notabene współodpowiedzialny też za zbrodnię katyńską)

3. Terror polityczny lat 1944-1956 na ziemiach polskich, nie bez powodu nazwany przez lud „okresem żydokomuny” (Kossoj, Fejgin, Berman, Radkiewicz, Wolińska, Szechter, Morel i setki pozostałych), w  trakcie którego więziono, torturowano i mordowano tysiące ludzi niewygodnych dla nowej władzy, zazwyczaj patriotów i polskich bohaterów narodowych;

4. 60 lat etnicznej czystki w Palestynie – od bestialskiej masakry Arabów w Deir Jassin (autorstwa Menachema Begina, późniejszego premiera Państwa Izrael i laureata Pokojowej Nagrody Nobla!) aż po niedawne bombardowania Gazy, w których zginęło kilkanaście osób, a tuziny wyszły z nich okaleczone – w międzyczasie miliony wysiedleńców, tysiące zburzonych domów, krwawe tłumienia Intifad, torturowanie tysięcy Palestyńczyków, etc;

5. Działalność podczas wojny żydowskich partyzantek, takich jak Otriad Bielski czy grupa Zorina, odpowiedzialnych za mordy na Polakach (m.in. zbrodnia w Nalibokach) oraz czynne wspieranie okupacji naszego kraju przez Armię Czerwoną.

5 soczystych punktów. Czy tyle wystarczy? A może zajrzyjmy jeszcze do Listu do Tesaloniczan i przeczytajmy, kogo obwiniają Apostołowie za Ukrzyżowanie Chrystusa? Nasuwa się jedno pytanie, chyba nie musiałbym go nawet pisać, ale tak uczynię: czy Żydzi kiedykolwiek przeprosili w imieniu własnego narodu jako całości i czy prosili w tym samym kolektywnym wymiarze o przebaczenie? Czy usłyszeliśmy analogiczne deklaracje ze strony Ben-Guriona po Netanjahu, jakie słyszymy z ust Kwaśniewskich, Kaczyńskich i Komorowskich? Oczywiście, że nie! A skoro nie, to skąd ten rokroczny spektakl na naszych ziemiach, czego jest świadectwem, jeśli nie uniżoności wobec politycznej potęgi syjonizmu? Czekam na oświecenie…

I żeby była jasność, ja osobiście nie obwiniam kolektywnie narodu żydowskiego za nic, ergo odrzucam logikę stosowaną przez „polską” elitę władzy, gdyż jest zwyczajnie nieprawdziwa. Istnieją Żydzi, do których mam wielki szacunek. Nie ulega jednak wątpliwości, że mamy tu do czynienia z podwójnym standardem moralnym i czystą hipokryzją – Polaków można jako integralną całość obwinić za mord, mimo braku przekonujących dowodów o naszej odpowiedzialności, podczas gdy wszelkie próby potępienia działalności żydowskich komunistów lub syjonistycznych szowinistów (z powodu której cierpieli niejednokrotnie sami Żydzi) wobec innych narodów, na polu historycznym bądź aktualnym, deklaratywnym lub politycznym, są automatycznie opatrzone kagańcem oskarżenia o „antysemityzm”, który nie pozwala na rozwinięcie się poważnej debaty.

Sigurd

Who is in charge here below?

Za: nacjonalista.pl (11 lipca 2011) | http://www.nacjonalista.pl/2011/07/11/sigurd-komorowski-i-ciemny-zanik-pamieci/ | Sigurd: Komorowski i ciemny zanik(?) pamięci

Skip to content