Aktualizacja strony została wstrzymana

Schetyna zablokował Kresowiaków

Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian padł ofiarą politycznego kunktatorstwa

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nie dopuścił do poddania pod głosowanie projektu uchwały w sprawie ustanowienia Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian. Powodem decyzji mogą być plany Bronisława Komorowskiego dotyczące wspólnego upamiętnienia przez parlamenty Polski i Ukrainy pomordowanych mieszkańców Kresów II RP. Problem jednak w tym, że – jak wskazują Kresowiacy – prezydencka inicjatywa wcale nie musi blokować ustanowienia dnia poświęconego ofiarom ludobójstwa popełnionego przez ukraińskich nacjonalistów.

Poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk (PSL), wnioskodawca projektu uchwały w sprawie ustanowienia Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian, informuje, że miała być ona poddana pod głosowanie jeszcze 10 czerwca. – Cała rzecz w tym, że marszałek Schetyna nie chce jej wprowadzić do porządku obrad. Podnosiłem ten temat na Konwencie Seniorów. Dostałem taką informację, że prezydent Komorowski porozumiał się z Wiktorem Janukowyczem, prezydentem Ukrainy, iż powstanie wspólna uchwała partnerska polskiego Sejmu i parlamentu ukraińskiego – mówi Stefaniuk. Dodaje, że nie ma nic przeciwko tej drugiej inicjatywie. – Może być wspólna uchwała, ale akurat ta, którą wniosłem, nie przeczy absolutnie tamtej – twierdzi Stefaniuk. Wskazuje jednocześnie, że „nie wiadomo zresztą, jaka będzie treść inicjatywy prezydenckiej”.

Kresowiacy również podkreślają, że uchwała o męczeństwie Kresowian nie musi kolidować z prezydenckimi zamiarami. Wyrażają zdziwienie zablokowaniem projektu, którego uchwalenie ustanowiłoby 11 lipca dniem pamięci ofiar zbrodni „o znamionach ludobójstwa, popełnionej przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej Kresów Wschodnich”. Tomir Sołtan, przewodniczący Prezydium Rady Naczelnej Federacji Organizacji Kresowych, zaznacza, że problem dbałości o pamięć pomordowanych rodaków na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej ciągnie się już od dwudziestu lat, od kiedy żyjemy w „wolnej” Polsce. – To bardzo bolesne. Zdajemy sobie sprawę, że polskość na naszych ziemiach utraconych zamiera i to nie bez winy naszych władz. To bardzo smutne – oznajmia Sołtan. Jego zdaniem, media „mają tutaj dużo do zrobienia, żeby poruszyć sumienia społeczeństwa”.

Oburzenia w związku z zaniechaniem procedowania projektu uchwały nie ukrywa płk Jan Niewiński, przewodniczący Kresowego Ruchu Patriotycznego. – Sprawa robi się coraz bardziej poważna – zauważa Niewiński. Przyznaje, że przygotowuje się do oprotestowania tej decyzji i „niechlubnej roli prezydenta” w tym zakresie. Jego zdaniem, zasłanianie się decydentów wspólną uchwałą parlamentów ukraińskiego i polskiego jest „klajstrowaniem prawdy”.

Zygmunt Mogiła-Lisowski, prezes Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia, ubolewa nad tym, że prezydent zabiega, by nie doprowadzić do uchwalenia Dnia Pamięci. Według niego, nie powinno się łączyć tych dwóch różnych inicjatyw prezydenckiej i poselskiej. – To nasza trauma, powinno się to docenić. To polska tragedia i nie należy tego mieszać z ukraińską tematyką. Z Ukrainą można różne inne rzeczy organizować, ale tu chodzi o Wołyń, o rzeź, w której około 200 tys. Polaków zostało wymordowanych. Nie wolno tego przemilczeć i bagatelizować – konkluduje Mogiła-Lisowski.

Kancelaria Prezydenta i marszałek Schetyna milczą na temat powodu zaniechania procedowania uchwały. Nie otrzymaliśmy żadnych informacji co do przyczyn zablokowania głosowania nad projektem uchwały ani treści planowanych wspólnych polsko-ukraińskich dokumentów.

Jacek Dytkowski

Za: Nasz Dziennik, Piątek, 17 czerwca 2011, Nr 140 (4071) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110617&typ=po&id=po10.txt