Aktualizacja strony została wstrzymana

Zbyt drogi i Gibraltar, i Smoleńsk – Zuzanna Kurtyka

Wydawałoby się, że są pewne granice, których nie sposób przekroczyć. Szczególnie nie powinni ich przekraczać ludzie sprawujący władzę w państwie, wybrani w demokratycznych wyborach. Powinni oni mieć chociażby poczucie przyzwoitości, czy uczciwości wobec Narodu, który ich wybrał.

Okazuje się, że dziś w Polsce takich granic nie ma. Nie istnieje przyzwoitość rządzących, a uczciwość wydaje się śmiechu warta.
Wszystkie te aspekty obnażyła Tragedia Smoleńska. To właśnie przez jej pryzmat zaczyna być widać wyraźnie kto jest kim. I w jej tle zaczyna być widoczny prokurator Seremet.

Trzeci filar tzw. „śledztwa smoleńskiego” (prokuratura powszechna) stoi w tyle za plecami prokuratury wojskowej i komisji ministra Millera. Śledztwo smoleńskie prowadzi wzorcowo, bo po najniższych kosztach. Jak? Bardzo prosto. Po prostu nic nie robiąc. Zaoszczędzono z kasy państwa ogromnych wydatków, przerzucając je jednym podpisem na Rosjan. Czy ktoś w ogóle zauważył to osiągniecie prok. Seremeta? Czy nie należałby mu się tytuł menadżera roku?

Źeby wypaść jeszcze lepiej w ramach oszczędzania publicznych pieniędzy prokurator Seremet znalazł sposób by załatwić dwie sprawy za jednym zamachem. Zaoszczędzić pieniądze (co prawda tylko medialnie) i zniszczyć instytucję, która prowadzi kontrowersyjne dla polsko-rosyjskiego pojednania śledztwa. A może jeszcze kiedyś, kto wie, zacznie zbierać materiały w sprawie Tragedii Smoleńskiej? I wydawać na to państwowe pieniądze?

Pan prokurator Seremet napisał więc wniosek do prezydenta w sprawie odwołania ze stanowiska szefa pionu prokuratorskiego IPN pana Dariusza Gabrela  z powodu prowadzenia zbyt drogich śledztw historycznych.

Zastanawiam się także, czy pan Seremet zapomniał już o obietnicy, którą złożył w kwietniu 2010 prezesowi IPN śp. Januszowi Kurtyce w imię zasady: nieobecni są zawsze na straconych pozycjach?

Argument koronny przeciwko panu prokuratorowi Gabrelowi to śledztwo w sprawie gen. Sikorskiego. Śledztwo historyczne o aspekcie ogromnie ważnym dla tożsamości naszego narodu, ale także trudnym. Analogia do śledztwa smoleńskiego narzuca się sama. Ale niektórzy historycy wychowani w PRL-u (pan prezydent i jego doradca, ostatnio pojawiają się także głosy innych „autorytetów” – vide GW 10 02 2011)  nie potrafią się doszukać w nim jakichkolwiek wartości. Koszt tego śledztwa to 570 tys. zł. wydane przez 3 lata. Jest on raczej nikły w stosunku do odszkodowań i zadośćuczynienia jakie z mocy ustawy rząd polski musi zapłacić rodzinom ofiar z 10-go kwietnia. A jakoś nikt w związku z tym nie występuje o odwołanie odpowiedzialnych za tą katastrofę: min. Klicha, min. Arabskiego i innych paru osób z ekipy rządzącej!

Pan Seremet zdaje się również zapominać, że nic mu do budżetu takiej instytucji jak IPN. Budżet jest zatwierdzany corocznie przez rząd i parlament a instytucja sama decyduje jak, gdzie, kiedy i na co wydaje swoje pieniądze.

A skoro już o pieniądzach mowa to dodatkowe 300 tys. na śledztwo w sprawie „Olewnika” na koniec 2010 roku to pewnie były pieniądze jakiegoś tajemniczego prywatnego sponsora?

Prawdopodobnie ogromna różnica zachodzi w ocenie kosztów sprowadzenia przez IPN ciał trzech polskich oficerów (koszt ok. 50 tys zł) a kosztami sprowadzenia ciała twórcy a potem współtwórcy Enigmy przez Urząd ds. Kombatantów (ponad 100 tys zł.) Jaka? Odpowiedź jest bardzo prosta.

Idee prezesa Kurtyki należy niszczyć za wszelka cenę nawet po jego śmierci. Jego śmierć nie wystarcza, trzeba zniszczyć także jego dzieło, bo a nuż będzie żyć życiem własnym.

Sprawnie działający pion prokuratorski IPN przeszkadza jeszcze z jednego bardzo ważnego powodu. Jest to jedyna dziś instytucja, która żąda rozliczenia winnych stanu wojennego.

Nie dziwi fakt, że postawienie Jaruzelskiego przed sądem jest przez aktualnego prezydenta źle widziane, gdy jednocześnie tenże sam Jaruzelski zapraszany jest, jako mentor, na „salony władzy” by uczyć naszych rządzących (i słusznie, bo pewnie umie to najlepiej) jak rozmawiać z Rosją, naszym „panem feudalnym”.

Niezawisły sąd robi co może by Jaruzelski zmarł nie doczekawszy wyroku. Co robi? Jeżeli kogoś to zaciekawi, to chętnie opowiem, ale wygląda na to, że będzie to powieść w odcinkach. Długa i nudna. Myślę, że lepiej o to zapytać pana Nałęcza, który lapidarnie wszystkim wytłumaczy, tak jak to mówił przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich, że nie ma po co głosować na kogoś, kto nie ma szans na wygraną. I to konformistyczne hasło może stanowić motto dla decyzji prokuratora Seremeta odnośnie bezsensu polskich śledztw historycznych dla przyjaźni polsko-rosyjskiej.

PS.  Jest jeszcze śledztwo katyńskie, które wg naszych „profesorów historyków” też prawdopodobnie należałoby zakończyć. To też była przecież sprawa dla prezesa Kurtyki ogromnej wagi. IPN pewnie nadal domagałby się głośno odtajnienia akt przez Rosjan nie tylko pomordowanych w Katyniu.
Po ostatnich wypowiedziach medialnych „sprawa Katynia” ma się stać prywatną sprawą rodzin. Tak zaplanowano tegoroczne obchody. Nie będzie na nich już ani Putina, ani Miedwiediewa. Bo właściwie po co? Wszystko co mieli do zrobienia zrobili rok temu.

Zuzanna Kurtyka

Za: Zuzanna Kurtyka blog | Wydawałoby się, że sÄ… pewne granice, których nie sposób przekroczyć. Szczególnie nie powinni ich przekraczać ludzie sprawujÄ…cy władzę w państwie, wybrani w demokratycznych wyborach. Powinni oni mieć chociażby poczucie przyzwoitości, czy uczciwości wobec Narodu, który ich wybrał. Okazuje się, że dziś w Polsce takich granic nie ma. Nie istnieje przyzwoitośÄ‡ rzÄ…dzÄ…cych, a uczciwośÄ‡ wydaje się śmiechu warta. Wszystkie te aspekty obnażyła Tragedia Smoleńska. To właśnie przez jej pryzmat zaczyna być widać wyraźnie kto jest kim. I w jej tle zaczyna być widoczny prokurator Seremet. Trzeci filar tzw. "śledztwa smoleńskiego" /prokuratura powszechna/ stoi w tyle za plecami prokuratury wojskowej i komisji ministra Millera. Śledztwo smoleńskie prowadzi wzorcowo, bo po najniższych kosztach. Jak? Bardzo prosto. Po prostu nic nie robiÄ…c. Zaoszczędzono z kasy państwa ogromnych wydatków, przerzucajÄ…c je jednym podpisem na Rosjan. Czy ktoś w ogóle zauważył to osiÄ…gniecie prok. Seremeta? Czy nie należałby mu się tytuł menadżera roku? Å»eby wypaśÄ‡ jeszcze lepiej w ramach oszczędzania publicznych pieniędzy prokurator Seremet znalazł sposób by załatwić dwie sprawy za jednym zamachem. Zaoszczędzić pieniÄ…dze /co prawda tylko medialnie/ i zniszczyć instytucję, która prowadzi kontrowersyjne dla polsko-rosyjskiego pojednania śledztwa. A może jeszcze kiedyś, kto wie, zacznie zbierać materiały w sprawie Tragedii Smoleńskiej? I wydawać na to państwowe pieniÄ…dze? Pan prokurator Seremet napisał więc wniosek do prezydenta w sprawie odwołania ze stanowiska szefa pionu prokuratorskiego IPN pana Dariusza Gabrela z powodu prowadzenia zbyt drogich śledztw historycznych. Zastanawiam się także, czy pan Seremet zapomniał już o obietnicy, którÄ… złożył w kwietniu 2010 prezesowi IPN śp. Januszowi Kurtyce w imię zasady: nieobecni sÄ… zawsze na straconych pozycjach? Argument koronny przeciwko panu prokuratorowi Gabrelowi to śledztwo w sprawie gen. Sikorskiego. Śledztwo historyczne o aspekcie ogromnie ważnym dla tożsamości naszego narodu, ale także trudnym. Analogia do śledztwa smoleńskiego narzuca się sama. Ale niektórzy historycy wychowani w PRL-u /pan prezydent i jego doradca, ostatnio pojawiajÄ… się także głosy innych „autorytetów” - vide GW 10 02 2011/ nie potrafiÄ… się doszukać w nim jakichkolwiek wartości. Koszt tego śledztwa to 570 tys. zł. wydane przez 3 lata. Jest on raczej nikły w stosunku do odszkodowań i zadośÄ‡uczynienia jakie z mocy ustawy rzÄ…d polski musi zapłacić rodzinom ofiar z 10-go kwietnia. A jakoś nikt w zwiÄ…zku z tym nie występuje o odwołanie odpowiedzialnych za tÄ… katastrofę: min. Klicha, min. Arabskiego i innych paru osób z ekipy rzÄ…dzÄ…cej! Pan Seremet zdaje się również zapominać, że nic mu do budżetu takiej instytucji jak IPN. Budżet jest zatwierdzany corocznie przez rzÄ…d i parlament a instytucja sama decyduje jak, gdzie, kiedy i na co wydaje swoje pieniÄ…dze. A skoro już o pieniÄ…dzach mowa to dodatkowe 300 tys. na śledztwo w sprawie „Olewnika” na koniec 2010 roku to pewnie były pieniÄ…dze jakiegoś tajemniczego prywatnego sponsora? Prawdopodobnie ogromna różnica zachodzi w ocenie kosztów sprowadzenia przez IPN ciał trzech polskich oficerów /koszt ok. 50 tys zł/ a kosztami sprowadzenia ciała twórcy a potem współtwórcy Enigmy przez UrzÄ…d ds. Kombatantów /ponad 100 tys zł./ Jaka? Odpowiedź jest bardzo prosta. Idee prezesa Kurtyki należy niszczyć za wszelka cenę nawet po jego śmierci. Jego śmierć nie wystarcza, trzeba zniszczyć także jego dzieło, bo a nuż będzie żyć życiem własnym. Sprawnie działajÄ…cy pion prokuratorski IPN przeszkadza jeszcze z jednego bardzo ważnego powodu. Jest to jedyna dziś instytucja, która żąda rozliczenia winnych stanu wojennego. Nie dziwi fakt, że postawienie Jaruzelskiego przed sÄ…dem jest przez aktualnego prezydenta źle widziane, gdy jednocześnie tenże sam Jaruzelski zapraszany jest, jako mentor, na „salony władzy” by uczyć naszych rzÄ…dzÄ…cych /i słusznie, bo pewnie umie to najlepiej/ jak rozmawiać z RosjÄ…, naszym „panem feudalnym”. Niezawisły sÄ…d robi co może by Jaruzelski zmarł nie doczekawszy wyroku. Co robi? Jeżeli kogoś to zaciekawi, to chętnie opowiem, ale wyglÄ…da na to, że będzie to powieśÄ‡ w odcinkach. Długa i nudna. Myślę, że lepiej o to zapytać pana Nałęcza, który lapidarnie wszystkim wytłumaczy, tak jak to mówił przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich, że nie ma po co głosować na kogoś, kto nie ma szans na wygranÄ…. I to konformistyczne hasło może stanowić motto dla decyzji prokuratora Seremeta odnośnie bezsensu polskich śledztw historycznych dla przyjaźni polsko-rosyjskiej. PS. Jest jeszcze śledztwo katyńskie, które wg naszych „profesorów historyków” też prawdopodobnie należałoby zakończyć. To też była przecież sprawa dla prezesa Kurtyki ogromnej wagi. IPN pewnie nadal domagałby się głośno odtajnienia akt przez Rosjan nie tylko pomordowanych w Katyniu. Po ostatnich wypowiedziach medialnych "sprawa Katynia” ma się stać prywatnÄ… sprawÄ… rodzin. Tak zaplanowano tegoroczne obchody. Nie będzie na nich już ani Putina, ani Miedwiediewa. Bo właściwie po co? Wszystko co mieli do zrobienia zrobili rok temu.

Skip to content