Dzisiaj w Warszawie pierwszy raz poz górą 4 latach odbędzie spotkanie głów państw w ramach Trójkąta Weimarskiego. Na zaproszenie Prezydenta Komorowskiego do Warszawy przybędą Kanclerz Niemiec Angela Merkel i Prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
Prezydent Komorowski nie kryje, że ma zamiar odbudować kontakty głów Polski, Niemiec i Francji, tak przynajmniej zapowiedział we wczorajszym wywiadzie dla I Programu Polskiego Radia.
Przy okazji jak to ma już w zwyczaju nie omieszkał wytknąć swojemu poprzednikowi Ś.P. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, że zaniechał odbywanie tego rodzaju spotkań i że to był poważny błąd.
Wypada życzyć Prezydentowi Komorowskiemu sukcesów w kontaktach z prezydentami i premierami najważniejszych krajów Unii Europejskiej ale znając sposób prowadzenia przez niego rozmów z przywódcami innych państw niestety o te sukcesy będzie bardzo trudno.
Właśnie tygodnik Newsweek opisuje kulisy spotkania Prezydenta Komorowskiego z Prezydentem USA Barakiem Obamą, podczas którego parę razy polska delegacja otarła się wręcz o kompromitację.
Spotkania z Kanclerz Niemiec i Prezydentem Francji należy uznać za wydarzenie tle tylko, że istnieje poważna obawa, że poklepywania po plecach i uściski z jakimi zapewne spotka się nasz prezydent potraktujemy jako poważne osiągnięcia negocjacyjne.
Ile takich poklepywań po plecach i uścisków odebrał już i Prezydent Komorowski i Premier Tusk od możnych tego świata. Po każdym takim spotkaniu sprzyjające politykom Platformy media odtrąbiły sukcesy choć w rzeczywistości ich nie było.
Z Angelą Merkel Premier Tusk spotkał się w ciągu tych3 lat przynajmniej kilkadziesiąt razy, Prezydent Komorowski też już klika razy i co? I dokładnie nic. Źadna z ważnych polskich spraw mimo to nie została załatwiona po naszej myśli, choć po każdym spotkaniu otrzymujemy komunikaty o osiągnięciu wręcz „naręcza sukcesów”.
Gazociąg Północny będący kwintesencją porozumienia Niemiec z Rosją ponad naszymi głowami jest już finalizowany, pierwszy gaz popłynie nim już pod koniec 2011 roku choć to jasne, że godzi on w nasze ekonomiczne interesy i jest sprzeczny ze wspólną polityką energetyczną zapisaną w Traktacie Lizbońskim.
Ba jego ułożenie na wysokości Świnoujścia i Szczecina jest takie, że znacząco utrudni ono funkcjonowanie obydwu portów, a kto wie czy nie uczyni naszej sztandarowej inwestycji dywersyfikującej dostawy gazu do Polski czyli gazoportu, nieefektywną ekonomicznie.
Nawet nie wiadomo czy nasi przywódcy stawiali twardo tą kwestię na spotkaniach z Panią Kanclerz. Muzeum Wypędzonych jest realizowane jak gdyby nigdy nic w kształcie dokładnie takim o jaki chodziło Niemcom (II wojna światowa to tylko holokaust i wypędzenia), my cieszymy się, że Pani Eryka Steinbach ostatecznie zgodziła się nie wejść dorady tego muzeum.
Przywódcy Niemiec i Francji naciskali jeszcze na Prezydenta Kaczyńskiego aby szybko podpisywał Traktat Lizboński bo to usprawni działanie UE. Także w Polsce ze strony przywódców Platformy Prezydent Kaczyński zbierał cięgi, że się z tym nie śpieszy. Traktat ostatecznie został przyjęty, wielcy UE wybrali na przywódców Unii polityków z 3 rzędu a teraz nie szanując nie tylko zapisów tego traktatu rządzą Unią jak nie przymierzając własnym folwarkiem.
Nie sądzę aby którykolwiek z wymienionych wyżej problemów Prezydent Komorowski poruszył w dzisiejszych rozmowach. Nie poruszy także zapewne problemu wyrównania dopłat rolniczych po roku 2013 (choć Polsce dawało by to dodatkową kwotę1,2 mld euro rocznie) nie poruszy konieczności utrzymania polityki spójności w dotychczasowym kształcie bo Niemcy i Francja już ponad rok temu zdecydowały, że nie będzie ani wyrównania dopłat,a polityka spójności zostanie poważnie ograniczona.
Będą miłe uśmiechy i ciepłe słowa dla naszego kraju, a media na pewno podkreślą, że wielkim sukcesem Prezydenta Komorowskiego jest to, że przywódcy Niemiec i Francji w ogóle zechcieli do Polski przyjechać.
Zbigniew Kuźmiuk