Aktualizacja strony została wstrzymana

Mackiewicz przewraca się w grobie

Pomnik ku czci bolszewickiej hordy to kolejna w ostatnim czasie, z pozoru niewytłumaczalna decyzja. Czy z faktu, że na polskiej ziemi zginęli najeźdźcy, których głownym celem było przejście po „trupie białej Polski”, można wyprowadzić uzasadnienie dla stawiania im pomnika?

Czym jest dzisiejsza Rosja, jeśli honorowanie bolszewii ma ocieplić polsko-rosyjskie stosunki? W jakim systemie geopoliycznym żyjemy? Skąd się bierze tak niewiarygodny wręcz serwilizm w stosunkach z Kremlem?
Czy mamy przez to rozumieć, że to iż Federacja Rosyjska jest w prostej linii kontynuatorką ZSRS jest tak oczywiste, że stawiając pomnik sowieckim oprawcom można przypodobać się wschodniemu imperium?

Jak na to patrzę, to przypomina mi się sytuacja, kiedy tuż po wojnie Bierut zaproponował Stalinowi zmianę polskiego hymnu. Wielki Językoznawca miał zakręcić wąsa i powiedzieć: „Po mojemu Mazurek Dąbrowskiego charosza piesnia. Ostawić paka”. Komunistyczny lizus musiał mieć nietęgą minę. Nawet dla mającego miliard ludzi pod butem tyrana było to niewyobrażalne.

Historia lubi sie powtarzać. Rządzący Polską wyczyniają rzeczy do tego stopnia niewytłumaczalne, że zapewne sam Putin też zachodzi w głowę z niedowierzaniem. Totalne lizusostwo, nawet Borejsza by tego lepiej nie wymyślił.

Przebudowa przestrzeni symbolicznej jaką ostatnio obserwujemy nabiera tempa. Walka o krzyż, jakkolwiek ją oceniamy, ma miejsce. Zniszczono pomnik na Westerplatte. Podpalono krzyż papieski. Równolegle stawia się pomniki bolszewikom, a pierwszy w świecie, upamiętniający smoleńską katastrofę monument stanął na nie w Polsca, a na Wegrzech. W jego odsłonięciu nie uczestniczyła delegacja rządowa żadnego szczebla. Jak tak dalej pójdzie, to doczekamy się obchodów 9 maja, a 22 lipca na nowo wejdzie do kalendarza jako święto państwowe.

Oczyma wybobraźni widzę, jak 13 pułk ułanów majora Władysława Dąmbrowskiego wchodzi w pełnym rynsztunku na posiedzenie, gdzie decyduje się o postawieniu tego monumentu. Siedemnastoletni Józef Mackiewicz dobywa szabli i jej wierzchem plastruje po zakutych łbach odpowiedzialnych za tą hańbę.

Cała sprawa jest tak niewiarygodna, że nie wiadomo co powiedzieć. Taki temat nie powiniem w ogóle być poddawany pod dyskusję. Z prostej przyczyny:

„Sam fakt bowiem polemiki wciąga w orbitę i przenosi nas w płaszczyznę bolszewickiego absurdu, sposób przełamania tego zbiorowego paraliżu, wywołanego hipnozą kłamstwa [jest jeden]. Strzelać(…)  Zwyczajnie. Po prostu. Do bolszewików”*

Nie po to Mackiewicz i jemu podobni strzelał do bolszewii, żebyśmy teraz w rzekomo Wolnej Polsce, stawiali im pomniki. To jest Droga donikąd, najwyższa pora to zrozumieć.

Wojciech Mucha


* J. Mackiewicz, Droga donikąd, Warszawa 1990. s. 90.

Za: Mucha na dziko | http://muchanadziko.salon24.pl/218371,mackiewicz-przewraca-sie-w-grobie

Skip to content