Aktualizacja strony została wstrzymana

Korupcja i skandale u władców rosyjskiego nieba

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), badający katastrofę samolotu prezydenckiego w Smoleńsku, zamieszany jest w wiele afer i skandali korupcyjnych – pisze „Newsweek”.

Choć od wypadku prezydenckiego Tupolewa minęły już trzy miesiące śledztwo nie przestaje budzić kontrowersji w polskim społeczeństwie. W mediach ciągle pojawiają się nowe rewelacje dotyczące katastrofy, jednak niewiele informacji dotyczy samej instytucji badającej przyczyny wypadku. Dlatego „Newsweek postanowił przyjrzeć się bliżej Międzypaństwowemu Komitetowi Lotniczemu, i jego szefowej Tatianie Anodinie.

Relikt ZSRR

Jak pisze tygodnik MAK jest placówką mocno wrośniętą w system postsowiecki i obarczoną wieloma jego patologiami – od korupcji po nepotyzm. Nie musi to rzutować na wyniki prowadzonego śledztwa, jednak nie pozostaje bez znaczenia dla wyjaśnienia wszystkich tajemnic, jakie są związane z katastrofą Tu-154M.

Wyjaśnieniem przyczyn wypadku MAK zajął się prawie natychmiast po wypadku. Jest to typowa procedura dla tej instytucji, która wyjaśnia przyczyny najdrobniejszych nawet wypadków lotniczych, które zdarzają się na terenie Rosji i jedenastu innych byłych republik sowieckich.

„Newsweek” podkreśla, że w działaniu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego najbardziej niezwykłe  jest to, że pomimo upadku imperium jest reliktem Związku Radzieckiego. MAK niepodzielnie włada postradziecką przestrzenią powietrzną. Poza badaniem przyczyn katastrof wydaje pozwolenia na eksploatację niemal całego sprzętu wykorzystywanego przez lotnictwo cywilne. Zajmuje się certyfikacją m.in.: silników, części zamiennych, lotnisk i ich wyposażenia. Bez zgody MAK żaden samolot w Rosji nie może wznieść się w powietrze. Podobnie wygląda sytuacja na lotniskach, które nie mogą działać bez zgody tego organu.

Co ciekawe pracownicy MAK chronieni są, niczym dyplomaci, immunitetem i nie podlegają żadnej instytucji. Od decyzji tej instytucji nie ma żadnego odwołania. I choć pojawiają się słowa krytyki pod adresem działań placówki, to jednak wszystkie afery związane z MAK nie prowadzą do żadnych reperkusji.

Skandale i afery

Wiele kontrowersji wzbudziły sprawy katastrof lotniczych, w których organizacja upierała się, że przyczyną wypadku był błąd pilota czy załogi, podczas gdy wszystkie fakty przemawiały za niesprawnym sprzętem, który wcześniej był certyfikowany przez MAK. Nawet rosyjska Duma w 2003 roku skrytykowała działania komitetu pisząc w specjalnej uchwale, że nie przyczynia się ona do zwiększenia bezpieczeństwa w ruchu lotniczym.

Za największą aferę, która odsłoniła nepotyzm panujący w MAK uznano skandal z 2003 r., kiedy cofnięto licencję Iłom-86. W ten sposób uziemione zostały prawie wszystkie linie lotnicze, za wyjątkiem firmy Transaero – firm, która należy do syna Tatiany Anodiny, szefowej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. W tym przypadku MAK przesadził i jego decyzja spotkała się z ostrą krytyką, co doprowadziło później do zmiany stanowiska w kwestii Iłów -pisze  „Newsweek”.

Sylwia Mróz
Polskie Radio

Za: Polskie Radio | http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul177474.html

Skip to content