Aktualizacja strony została wstrzymana

Ktoś chciał sfałszować wybory prezydenckie w brukselskiej komisji wyborczej?

Wyborczy skandal w Brukseli podczas polskich wyborów prezydenckich. 21 czerwca z urny do głosowania w polskiej ambasadzie wyciągnięto 98 kart do głosowania więcej, niż wydano wyborcom. Czy ktoś chciał „pomóc” któremuś z kandydatów?

Wybory na prezydenta RP odbywają się nie tylko w Polsce. Także za granicami naszego kraju istnieją obwodowe komisje wyborcze, w których Polacy mogą głosować. W jednej z nich, w ambasadzie RP w Brukseli, doszło do dziwnej sytuacji. Wyborcom wydano 3970 kart – jednak z urn wyciągnięto już 4068. Protokół komisji znajduje się także na oficjalnej stronie wyborów prezydenckich 2010.

– Może się zdarzyć tak, że przez jakieś niedopatrzenie różnica między liczbą kart wydanych i tych znajdujących się w urnie będzie wynosić 1 czy 2. Ale 98…? To już bardzo dużo – mówi portalowi Fronda.pl Wiesław Cieleń, który był członkiem feralnej komisji wyborczej. Dodaje, że nie ma pojęcia, jak mogło dojść do wrzucenia prawie setki dodatkowych kart do głosowania.

Członkowie obwodowej komisji wyborczej wysłali po wyborach do PKW protokół i jednocześnie zapytanie, co mają robić w zaistniałej sytuacji. W odpowiedzi otrzymali pytanie, skąd dodatkowe karty mogły wziąć się w urnie. – Odpowiedzieliśmy, że nie wiemy. Nie można też powiedzieć, by karty te zostały sfałszowane, gdyż posiadają pieczęć i nie różnią się niczym od pozostałych kart – dodaje Cieleń.

Od Państwowej Komisji Wyborczej wiemy, że przewodniczący komisji w brukselskiej ambasadzie, Piotr Ładomirski, wystąpił do prokuratury okręgowej w Warszawie o zbadanie sprawy, gdyż zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Nie mogliśmy się jednak skontaktować z panem Ładomirskim. Jak wynika z wypowiedzi Wiesława Cielenia, to przewodniczący odbierał karty do głosowania od przedstawicieli konsulatu. Czy znajdowały się one w zalakowanej kopercie? – W komisjach w kraju trzeba obsłużyć 500-1000 osób, a u nas ponad 4000. Nie zwróciłem na to uwagi – mówi portalowi Fronda.pl członek komisji.

W brukselskiej ambasadzie wybory wygrał Bronisław Komorowski, uzyskując 2389 głosów. Drugie miejsce zajął Jarosław Kaczyński (1052), trzecie – Grzegorz Napieralski (332). Pozostali kandydaci uzyskali mniej, niż 98 głosów.

sks

Za: Fronda.pl | http://www.fronda.pl/news/czytaj/ktos_chcial_sfalszowac_wybory_prezydenckie_w_brukselskiej_komisj

Skip to content