Aktualizacja strony została wstrzymana

Kanada: dzieci w Quebecu muszą uczęszczać na lekcje relatywizmu

Sąd Najwyższy w Quebecu odrzucił petycję rodziców, którzy nie chcą posyłać dzieci na kurs relatywizmu „Etyka i kultura religijna”, obowiązkowy w szkołach tej prowincji. W swojej decyzji sędzia Jean-Guy Dubois oparł się na zeznaniu katolickiego teologa, który podkreślił, że Kościół katolicki docenia wskazania innych religii oraz na oficjalnym stanowisku biskupów Quebecu, którzy nie poparli zwolnienia z kursu „a priori” ze względu na wyznawane wartości religijne – informuje portal LifeSiteNews.com.

Mimo braku wsparcia braci biskupów kard. Marc Ouellet ostro wypowiedział się przeciwko relatywistycznemu kursowi religijnemu, stwierdzając, że „kurs poddaje religie pod kontrolę państwa i realizuje jego interesy”. Stwierdził również, że oznacza to koniec wolności religijnej w szkołach.

Kurs „Etyka i kultura religijna” został wprowadzony przez ministerstwo oświaty Quebecu w roku szkolnym 2008-2009. Obejmuje uczniów od szkoły pierwszego stopnia do końca szkoły średniej i jest obowiązkowy także dla uczniów uczących się w domach.

Uczniom na zajęciach przekazuje się wiedzę na temat chrześcijaństwa, judaizmu, islamu, buddyzmu, hinduizmu, duchowości Aborygenów i naturalnie ateizmu. Kurs prezentuje homoseksualizm jako normalny model życia rodzinnego.

Nowy kurs zastąpił wcześniejszy program edukacji religijnej, umożliwiający rodzicom wybór edukacji protestanckiej, katolickiej lub świeckiej. Niezadowoleni rodzice wysłali ponad 1700 petycji z prośbą o zwolnienie ich dzieci z obowiązku uczęszczania na zajęcia nowego kursu. Jednak odmówiono im takiej możliwości. Rodziców, którzy przestali posyłać dzieci na zajęcia spotkały kary w postaci sankcji finansowych, a nawet aresztu. 

Rodzice zdecydowali się złożyć apelacje do Sądu Najwyższego Quebecu, twierdząc, że nowy program nauczania religii narusza wolność sumienia i wolność religijną, przez narzucanie dzieciom politeistycznej wizji religii, a także dlatego, że jest relatywistyczny, oddziela etykę od moralności oraz uniemożliwia rodzicom przekazywanie wiedzy religijnej swoim dzieciom.

Sędzia odrzucił wszystkie argumenty rodziców, utrzymując, że program nie narusza wolności sumienia i wyznania, gdyż nie wymaga od dzieci, aby wierzyły w to, czego się naucza. Na poparcie swoich racji sędzia powołał się na zeznania teologa o. Gilles Routhier z Laval University, który stwierdził, że nauczanie religii co prawda spoczywa na rodzicach, ale Kościół katolicki docenia także wskazania innych religii.

Ponadto sędzia zacytował fragmenty listu skierowanego przez bp. Martina Vaillete, przewodniczącego zgromadzenia biskupów w Quebecu oraz bp. Trois-Rivieres do minister edukacji Michelle Courchesne. Hierarchowie napisali, że nie można z góry kogoś zwolnić z uczęszczania na te zajęcia. Ich zdaniem zwolnienie takie jest możliwe po fakcie, tzn. wtedy, gdy stwierdzi się, że kurs faktycznie przyniósł komuś poważną szkodę.

Hierarchowie stwierdzili również, że zwolnienie z lekcji wymaga uzasadnionej przyczyny np. poważnego naruszenia wolności sumienia, które jest prawem fundamentalnym.

Z petycją o zniesienie kursu albo przynajmniej zmodyfikowanie jego programu wystąpiło kilka katolickich szkół, niestety bez powodzenia.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS.

Za: PiotrSkarga | http://www.piotrskarga.pl/ps,4110,2,0,1,I,informacje.html

Skip to content