Aktualizacja strony została wstrzymana

Z przestrzeni publicznej powinien zniknąć Gliński, et consortes

Po jednym z biurokratycznych posiedzeń Rady Unii Europejskiej, minister kultury Piotr Gliński udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym – obok wielu standardowych pro-ukraińskich sloganów i w sumie antypolskich diatryb – wypowiedział swoją kolejną genialną myśl aby… z przestrzeni publicznej zniknęła kultura rosyjska.

 

 

W tej chwili nie ma czasu na rosyjski balet, nie jest też dobry sezon na Czechowa czy nawet Puszkina – bredzi pan Gliński i dodaje:

 

Z przestrzeni publicznej kultura rosyjska powinna zniknąć. – doprecyzował Gliński i rozwinął swoją genialną myśl: „Co innego jest oczywiście to, że doceniamy pewne osiągnięcia tej kultury w muzyce, literaturze, bo one są na najwyższym poziomie, ale ze względu na kontekst – mamy do czynienia z krajem, który oszalał, który za pomocą brutalnej siły i zabijania ludzi, cywilów, dzieci próbuje realizować swoje jakieś zupełnie obłędne cele polityczne. Na to nie ma zgody. I niestety, w tej sytuacji także kultura rosyjska jakby jest +ofiarą+ tych decyzji Federacji Rosyjskiej i ich przywódców politycznych. Także niestety, decyzji, które są popierane przez najprawdopodobniej większość (trudno jest określić) społeczeństwa. Nie wiem, czy Rosjanie są społeczeństwem. Społeczeństwo to jest taka wspólnota, która charakteryzuje się pewnymi więzami społecznymi, znacznie bardziej zaawansowanymi, niż tylko tymi, które są oparte o jakieś slogany nacjonalistyczne, imperialne, które każą im zabijać inne narody.

 

 

Tak więć „minister kultury” zamierza wycofać z polskich bibliotek książki Gogola, Dostojewskiego, Lermontowa, Turgieniewa, Puszkina, Bułhakowa, Czechowa, Tołstoja, Kropotkina, Achmatowej; zakazywać wykonywania – i słuchania! – muzyki Czajkowskiego, Rimski-Korsakowa, Mussorgskiego, Rachaminiwoa, Strawińskiego, Szostakowicza, Prokofiewa; zabroni drukowania książek ze zdjęciami architektury rosyjskiej; podziwiania baletu… To samo uczyni z osiągnięciami nauki rosyjskiej: wyrzuci z programów nauczania Tablicę Mendelejwea, zakaże wspominania uczniom o Prawie zachowania masy, opisanej przez Łomonosowa…

Tę absurdalną listę pomysłów „polskiego ministra kultury” można ciągnąć, bo jak powiedziało się „a” („Z przestrzeni publicznej kultura rosyjska powinna zniknąć.”), to trzeba konsekwentnie eliminować wszystko co kojarzy się z rosyjskością, włącznie z negacją istnienia społeczeństwa rosyjskiego („Nie wiem, czy Rosjanie są społeczeństwem”).

Niestety, słuchając takich paranoicznych wypowiedzi „ministra kultury”, jednoznacznie kojarzących się z najgorszymi nazistowskimi i komunistycznymi praktykami, nasuwa się konstatacja, że mając takich ministrów – cały czas popieranych przez lud w Polsce – nie jesteśmy pewni czy mamy jeszcze polskie społeczeństwo. Nie można być również pewnym czy z takim przedstawicielstwem przetrwa Państwo Polskie, które stopniowo przemienia sie w jakiś nowy twór będący Pokrainą, Polukrą czy Ukropolem.

Oprac. www.bibula.com
2022-04-04

Skip to content