56-letni ortodoksyjny Żyd, aresztowany na lotnisku międzynarodowym w Guarulhos za przemyt diamentów, drogocennej biżuterii i kosztownych zegarków, któremu – zgodnie ze standardowymi regułami więziennymi – zgolono w areszcie brodę i pejsy, zaczął rozgrywać swoje zatrzymanie i traktowanie kartą „antysemityzmu” i przyrównywania do „niemieckich obozów koncentracyjnych”.
Aresztowany legitymuje się amerykańskim paszportem i przyleciał do Brazylii samolotem 6 lipca br. z zamiarem udania się do São Paulo. „Czułem się strasznie, myśląc o tym jak to Niemcy traktowali Żydów 60 lat temu. A teraz to samo przyparzyło się mnie, w Brazylii.” – narzeka nie wymieniony z nazwiska amerykański Żyd, aresztowany za przemyt diamentów.
Aresztowany przebywał 3 dni w areszcie policji federalnej, po czym został przekazany zarządowi więziennictwa Center of Detenção Provisória – CDP. Jak twierdzi, strażnicy szydzili z niego i poniżali go używając hitlerowskiego pozdrowienia Heil Hitler.
„Czuję się zawstydzony. Będę musiał siedzieć w domu i nie wychodzić z niego, aż broda mi odrośnie.” -mówi aresztowany, który pragnie jak najszybszego powrotu do Niemiec, gdzie – jak twierdzi – mieszka na stałe. W chwili obecnej używa on sztucznej brody, gdyż – jak twierdzi Kabała – „poprzez brodę Żyd otrzymuje boskie błogosławieństwo.”
Zarząd więziennictwa broni swojej procedury mówiąc, że każdy bez wyjątku więzień jest traktowany tak samo i przy przyjęciu jest golony i strzyżony. Odpiera też zarzuty o jakiekolwiek agresywne czy niemoralne zachowanie swoich funkcjonariuszy.