Aktualizacja strony została wstrzymana

Gwałtowny wzrost liczby obcokrajowców w Polsce

Pod koniec ubiegłego roku w ZUS do ubezpieczeń emerytalnego i rentowego zgłoszono niemal 872 tys. obcokrajowców z około 160 państw. Obywatele Ukrainy stanowili najliczniejszą grupę (635 tys. ubezpieczonych).

Dane ZUS wskazują, że od 2008 r. zanotowano ponad 16-krotny wzrost liczby Białorusinów zgłoszonych do ubezpieczeń. Jesienią 2021 roku ubezpieczonych z obywatelstwem białoruskim było w ZUS ponad 67,7 tys. osób.

Jak informowaliśmy, przyjęta w listopadzie ub. roku przez Sejm nowelizacja wprowadziła znaczące ułatwienia dla zatrudnienia w Polsce pracowników ze wschodu. Wydłużono im z 6 do 24 miesięcy możliwość pracy na oświadczenie od pracodawcy. Firmy uznane przez rząd za strategicznie ważne dla gospodarki będą miały pierwszeństwo w zatrudnianiu obcokrajowców. Nie będzie także 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego, dzięki czemu cudzoziemcy będą mogli pracować bez przerwy na podstawie kolejnych świadczeń. Powyższe ułatwienia dotyczą obywateli sześciu państw: Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy.

Według danych GUS z 31 grudnia 2019 roku cudzoziemcy stanowili 5 proc. populacji Polski. Imigrantki już rodzą w Polsce 2 proc. wszystkich dzieci. Dane opublikowane przez Eurostat w październiku wskazują, że w 2020 roku Polska wydała najwięcej pierwszych zezwoleń pobytowych dla obywateli państw trzecich spośród wszystkich krajów członkowskich UE. W 2021 roku co czwarte pozwolenie tego typu zostało udzielone przez Polskę.

W Europie stanowimy półperyferyjny kraj taniej siły roboczej, co utwierdza masowa imigracja. Tylko przez pierwszy rok kryzysu wywołanego Covid-19 do Polski przybyło aż 100 tys. pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS. Według danych Straży Granicznej w 2019 roku, polską (i jednocześnie unijną) granicę przekroczyło 10 416 844 Ukraińców, 3 364 638 Białorusinów, 1 472 292 Rosjan i 233 394 Żydów. To potężne liczby migrantów, z których większość przez jakiś czas pracowała na polskim rynku.

Badania opinii publicznej przeprowadzone przez UCE RESEARCH i SYNO POLAND w grudniu 2020 r. wykazały jednoznaczny sprzeciw Polaków wobec proimigracyjnej polityki rządu. W badaniu, aż 48 proc. Polaków uznało, że w warunkach pandemii koronawirusa SARS CoV-2 i kryzysu ekonomicznego, rząd powinien ograniczyć imigrację zarobkową do Polski. W szczególności konkurencji ze strony cudzoziemców na rynku pracy, obawiają się polscy pracownicy.

Jak przekonuje dr Cezary Mech, były wiceminister finansów i doradca prezesa NBP, sprowadzanie imigrantów po pierwsze zmniejsza wzrost płac (mniejsza ilość pracowników na rynku wymusza na pracodawcach podnoszenie pensji), a po drugie blokuje rozwój technologiczny (według raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy” polskie firmy wolą tanich pracowników niż robotyzację/automatyzację – przeprowadza lub ją planuje jedynie ich 8%). Poprzez stymulowanie masowej imigracji zarobkowej Polska sama wkracza w tzw. pułapkę średniego rozwoju – sytuację osiągnięcia „szklanego sufitu”, kiedy udało się wypracować pewien poziom dobrobytu, ale dalszy rozwój jest uniemożliwiony m.in. przez nieinnowacyjny model gospodarki.

Narodowcy.net / kresy.pl

Za: Narodowcy.net (22 stycznia 2022) | https://narodowcy.net/gwaltowny-wzrost-liczby-obcokrajowcow-w-polsce/