Aktualizacja strony została wstrzymana

Skutki uboczne po „szczepionkach przeciwko COVID-19”: przypadki Kristi Dobbs i Maddie de Garay

Senator Ron Johnson i Ken Ruettgers zorganizowali 28 czerwca 2021 roku konferencję prasową z rodzinami, które chcą być „widziane, słyszane i żeby społeczność medyczna im uwierzyła” po tym, jak doznały niepożądanych efektów ubocznych na eksperymentalne terapie genowe, tzn. szczepionki na COVID. [zob. m.in. tutaj]

Skutki uboczne po szczepionkach przeciwko COVID-19 - Kristi Dobbs

 

Skutki uboczne po szczepionkach przeciwko COVID-19

Kristi Dobbs: Z racji wykonywania takiego, a nie innego zawodu, od zawsze byłam zwolenniczką nauki i szczepień. W chwili zaszczepienia byłam w pełni zdrową, 39-letnia kobietą. Ceniłam sobie aktywność na świeżym powietrzu, podróżowanie i spędzanie czasu z rodziną. Uwielbiam także swoją prace w cieszącej się powodzeniem klinice pediatryczno-dentystycznej. Przed otrzymaniem szczepionki nie brałam żadnych leków, co więcej, nigdy nie miałam COVID-19, co potwierdzają wyniki stosownych testów.

W styczniu moje życie uległo dramatycznej zmianie. Zaraz po otrzymaniu zastrzyku poczułam dziwne swędzenie i wrażenie cierpnięcia w ramieniu. Doznałam nagłych palpitacji serca, miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. Przepraszam.

Miałam tak wysokie ciśnienie krwi, że nie wiem jakim cudem nie miałam udaru. Nie pamiętam dokładnie, jaka to była konkretnie wartość. Jako stomatolog zawsze przed zabiegiem dokonuje u swoich pacjentów dorosłych pomiaru ciśnienia. Mój wynik wtedy był tak wysoki, że bałam się, że coś ze mną nie tak i poważnie. Ostatecznie mój stan się unormował, lekarz monitorował mnie przez standardowe 15 minut i dodatkowe 30 minut po zastrzyku. Mój stan wrócił do normy, więc odesłano mnie do domu.

Po powrocie do domu zaczęłam odczuwać zawroty głowy i mdłości, przez kolejne kilka dni bezustannie bolała mnie głowa i generalnie czułam się źle. Wszystkie te objawy były wymienione w podpisanym przeze mnie formularzu zgody na przyjęcie szczepionki. Ale 3 dni później objawy nasiliły się i zaczęły postępować.

W okolicach łopatek odczuwałam kujący, ostry ból, coś zbliżonego do bólu od rany kłutej zadawanej nożem. Odczuwałam swędzenie na całym ciele i wiotczenie obu kończy górnych.

Wróciły palpitacje serca, drgawki całego organizmu, jakieś wewnętrzne drgania. Aby opisać wrażenie wibracji wewnątrz ciała, to można to przyrównać do uczucia jakby wstrząs elektryczny przepływał przez całe ciało. To trochę tak jak być permanentnie przywiązanym do fotela wibracyjnego do masażu, który nigdy nie przestaje działać.

Mam drgawki w rękach, co napawa mnie obawą, że być może już nigdy nie będę mogła wrócić do pracy w gabinecie dentystycznym. Podobnie jak Sherryl boję się, że może się okazać, że mam jakieś zaburzenie neurologiczne, jak np. choroba Parkinsona.

Lekarze wykluczyli stwardnienie rozsiane, ale też nie postawili mi żadnej diagnozy. Lekarze jedynie w stanie są określić, co mi nie dolega. Mam powiększone węzły chłonne, zmagam się z mgłą mózgową. Objawy mgły mózgowej są u mnie tak silne, że zdarza mi się tracić nagle przytomność podczas rozmowy z inną osobą, a gdy staram się odtworzyć przebieg tej rozmowy, to trafiam na pustkę.

Powiększone naczynia chłonne, słabość mięśniowa, wysypki o nieznanym podłożu. Doznawałam konwulsji i napadów drgawek w środku nocy i moja 6-letni córka była zmuszona w środku nocy wytrząsać mnie z ataku. Żaden 6-latek nie powinien czegoś takiego doświadczyć.

Również stwierdzono u mnie duże zakrzepy, mam obfite krwawienia menstruacyjne. Bałam się tak bardzo, że dosłownie napisałam już testament, który mam tutaj ze sobą oraz nekrolog dla mojej rodziny, ponieważ boję się, że następnego dnia być może już się nie obudzę.

Zgłosiłam mojej objawy do V-safe, do systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych VAERS, do CDC, FDA i Pfizera. Wysłałam także informacje do dwóch słynnych placówek badawczych, a także skontaktowałam się z prestiżowymi uniwersytetami. Zmagam się z tymi problemami już 5 miesięcy. Te ostatnie 5 miesięcy to pasmo ciągłych, doskwierających problemów neurologicznych. Każdy kolejny dzień jest jak sytuacja w filmie „Dzień świstaka”, każdej nocy kładąc się do snu modlę się w nadziei, że jutro wszystko wróci do normy. Ale tak się nie dzieje. Robiono mi mnóstwo testów, więcej, niż doświadcza przeciętna osoba na takim etapie życia.

Robiono mi rentgena, badania krwi, rezonans magnetyczny, tomografię, USG, EEG i wiele innych. Po dziś dzień społeczność lekarska nie jest w stanie określić, co mi dolega i pomóc mi wrócić do zdrowia. Boję się o swoją przyszłość, ale wciąż mam nadzieję.

Dlatego jestem dziś tutaj i dzielę się moją historią. To wcale nie jest dla mnie łatwe, ale mam nadzieję, że nasze schorzenia będą badane naukowo, mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie mogące nas wyleczyć. Tylko tego chcę. Oddałabym wszystko, oddałabym wszystkie swoje oszczędności, by móc wrócić do tego dnia, 17 stycznia i uniknąć tego, co mnie spotkało. I po trzecie, osoby, które cierpią z tego powodu oraz osoby, które doświadczą losu podobnego do naszego, ponieważ te szczepienia jeszcze się nie zakończyły, że osoby te skorzystają na naszym dzisiejszym wystąpieniu.

Wycierpieliśmy już wystarczająco dużo. Sądzę, że zasłużyliśmy sobie na ten czas danym nam dzisiaj tutaj i jesteśmy wdzięczne, że poświęcili Państwo swój czas dla nas. Zasłużyliśmy sobie na uwagę, tak, jak ma to właśnie dzisiaj w tym miejscu i wysłuchanie nas, co właśnie Państwo czynią. Potrzeba, abyście nam uwierzyli.

To jest największy problem. Chcemy, abyście nam uwierzyli, że to się dzieje naprawdę. Jesteśmy obywatelami amerykańskimi z krwi i kości, prawdziwymi osobami doświadczającymi tych niepożądanych odczynów. Dziękuję Państwu właśnie za to.

– Nieco bliżej… bliżej ust.

Skutki uboczne po szczepionkach przeciwko COVID-19 - Maddie de Garay

Stephanie de Garay: Dobrze. Po pierwsze pragnę podziękować senatorowi Johnsonowi za danie mi szansy na podzielenie się przypadkiem mojej córki Maddie, za wolę wysłuchania jej historii. To nie jest dla mnie łatwe i jak nie trudno zauważyć, bardzo emocjonalne przeżycie, tak więc odczytam to, co napisałam, by nie gubić wątku.

Mam na imię Stephanie, a to moja córka, Maddie. Mieszkamy w Ohio. 20 stycznia Maddie otrzymała 2. dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 produkcji Pfizera w ramach testów klinicznych dla ochotników z grupy wiekowej od 12 do 17 roku życia.

Każde z trójki naszych dzieci zgłosiło się na ochotnika do tych testów klinicznych, aby pomóc nam wszystkich wrócić do normalnego życia. Mój mąż pracuje w obszarze związanym z medycyną, a ja jestem z wykształcenia elektrotechnikiem. Oboje jesteśmy zwolennikami szczepień i nauki. Zgodziliśmy się, by Maddie wraz z dwoma starszymi braćmi wzięła udział w badaniach klinicznych [eksperymentalnej terapii genowej].

Przed otrzymaniem drugiej dawki szczepionki Maddie była zdrową 12-latką. W szkole miała same 5-tki, miała mnóstwo przyjaciół, miała życie, była pełna energii, nie to co teraz. Nadal jednak ma mnóstwo przyjaciół. Natychmiast po otrzymaniu drugiej dawki Maddie odczuła ból w miejscu wykonania zastrzyku. W trakcie kolejnych 24 godzin Maddie odczuwała ostre bóle w okolicy brzucha i klatki piersiowej, które opisała, te bóle klatki piersiowej, tu cytat:

„Czuję się tak, jakby wyrywano mi serce przez szyję”.

Miała bolesne drgawki w okolicach szyi i kręgosłupa, które powodowały, że musiała poruszać się zgarbiona. Miała ostre bóle w palcach rąk i nóg, które dosłownie robiły się blade i zimne w dotyku. Miała obrzęki…

Zabraliśmy ją z mężem na oddział ratunkowy tak, jak poinstruowała nas pielęgniarka podająca szczepionkę, co było częścią standardowego protokołu w takich przypadkach. Pobrano jej krew do testów wydolności nerkowej. Wykonano jej badanie w kierunku zapalenia wyrostka robaczkowego, który już dawno jej usunięto. Podano jej kroplówkę i później odesłano do domu.

W wypisie ze szpitala dziecięcego do którego została przyjęta w rubryczce „diagnoza” widniało: „Niepożądany odczyn poszczepienny – pierwsze leczenie” To pierwszy i jedyny taki wpis w jej dokumentacji medycznej.

Przez następne 2 czy 3 miesiące bóle w okolicy brzucha, mięśni i nerwów stały się dla córki trudne do wytrzymania. Pojawiły się kolejne objawy, takie jak gastropareza, mdłości i wymioty, niestabilność ciśnienia krwi i rytmu serca, utrata pamięci, mylenie słów, mgła mózgowa, bóle i zawroty głowy, omdlenia – raz upadając skaleczyła sobie głowę – oraz napady padaczkowe. Pojawiły się tiki werbalne i motoryczne.

Córka straciła czucie od talii w dół oraz miała osłabione mięśnie. Drastyczne zmiany w widzeniu, problemy z retencją moczu i kontrolą pęcherza, bardzo nieregularne i intensywne cykle menstruacyjne.

I w końcu koniecznym stało się karmienie córki za pomocą zgłębnika nosowo-żołądkowego. Wszystkie wymienione symptomy nadal występują, raz bardziej, raz mniej nasilone.

Najtrudniejszym był moment, kiedy lekarze zaczęli rozważać alternatywną diagnozę, pierwszą właściwie, gdyż wcześniej nie postawiono jej żadnej.

Podobnie jak w przypadku pozostałych osób tutaj obecnych, wykonano jej mnóstwo testów, ale znacznie mniej, niż w przypadku obecnych tutaj osób, a jest ona przecież dzieckiem. Dlaczego nie wykonano jej tych wszystkich testów? Przepraszam.

Ponieważ lekarze nie mogli dociec, co jej dolega, jeden z lekarzy zasugerował, że cierpi na zespół czynnościowych objawów neurologicznych sugerując, że przyczyną są stany lękowe.

Nasza reakcja był natychmiastowa. Nie mogliśmy zgodzić się z tą diagnozą. Jakie stany lękowe? Spójrzcie na nią, to spokojna, 13-letnia dziewczyna, jakie lęki czy problemy psychiczne? Raz nawet zasugerowano, by skierować ją do szpitala dla psychicznie chorych. Tak więc postanowiliśmy zasięgnąć rady u innych medyków, niektórzy to to osoby z tej grupy.

W czerwcu bogatsi o tę wiedzę skontaktowaliśmy się z lekarzem, które badał przypadki podobne do mojej córki. W końcu wykonano jej rezonans magnetyczny mózgu, wenografię rezonansem magnetycznym oraz cykl badań krwi. Potrzeba było 5 miesięcy, by w końcu te testy wykonano.

W ciągu tych 5 miesięcy Maddie przyjmowana była na oddział ratunkowy 9 razy i była hospitalizowana 3 razy na okres w sumie 2 miesięcy. Chciałam zapytać, dlaczego skoro Maddie zaangażowała się badanie kliniczne [eksperymentalnej] szczepionki Pfizera, dlaczego dokładnie nie studiują jej przypadku?

Jaka jest przyczyna jej stanu, by inni takiego losu mogli uniknąć. Zamiast tego traktują ją jak osobę psychicznie chorą. Według mnie to oni są chorzy psychicznie. Nasze wysiłki by przywrócić Maddie do zdrowia wciąż trwają, Pragnę, żeby ludzie dostrzegli, usłyszeli i uwierzyli Maddie, bo to nie jest jeszcze jej ostatnie słowo. Pragniemy, by otrzymała opiekę której bardzo potrzebuje, by mogła wrócić do zdrowia. Dlaczego nadal jest w takim stanie?

Była w pełni zdrowym dzieckiem przed tym incydentem. Postąpiła słusznie, chciała pomóc nam wszystkim, a teraz my nie pomagamy jej. Dziękuję.

 

Skutki uboczne po szczepionkach przeciwko COVID-19: Kristi Dobbs i Maddie de Garay [napisy PL]

https://rumble.com/vk18qc-skutki-uboczne-po-szczepionkach-przeciwko-covid-19-kristi-dobbs-i-maddie-de.html

 

 

Za: PubMedInfo.org (Lip 19, 2021) – – [Org. tytuł: «Skutki uboczne po szczepionkach przeciwko COVID-19: Kristi Dobbs i Maddie de Garay»]

 


 

Poniżej, oficjalne statystyki VAERS: 11 tysięcy zamordowanych przez „szczepionkę” Amerykanów, pół miliona cierpiących… Nikogo to nie interesuje…

 

Według oficjalnych statystyk „na wirusa SARS-CoV-2” (który do tej pory nigdy i nigdzie nie został wyizolowany, a cała „pandemia” opiera się komputerowym modelu rzekomego wirusa; innymi słowy: cała narracja kowidowa opiera się na wirtualnym modelu czegoś, co nie istnieje), w Stanach Zjednoczonych zmarło 608,495 osób „na Covid-19”. Jest to liczba nie tylko zawyżona, ale zupełnie nierealna i stworzona została jako kompilacja liczby osób:

1) zmarłych na przeróżne rodzaje chorób, u których fałszywe testy PCR „wykryły koronawirusa”;

2) zmarłych na sezonową grypę. Corocznie umiera w USA nawet do 60 tys. osób, zaś podczas pandemii zmarło… nie wiadomo, prawdopodobnie kilkaset. (Do dnia dzisiejszego – czyli 17 lipca 2021 – CDC nie opublikował jeszcze danych dotyczących sezonu 2020-21. Niewygodna prawda?)

3) zmarłych, którym zapisano w akcie zgonu „Covid-19”, gdyż tak wykazały testy PCR, albo – jak wskazują udokumentowane przypadki tysięcy osób – nawet nie przechodzili żadnych testów. W pogoni za dodatkowymi funduszami szpitale masowo wpisywały „Covid-19”, nawet w tak jaskrawych przypadkach jak porażenie piorunem, wypadki motocyklowe, rany postrzałowe czy samobójstwa.

 

Groźny preparat zwany szczepionką

Tzw. szczepionka przeciwko Covid-19, ani nie jest w stanie w najmniejszym stopniu zapobiec czemuś co nazwano chorobą „Covid-19”, ani nie przeciwdziała transmisji „Covid-19”, natomiast jest rodzajem biologiczno-genetycznego preparatu osłabiającego organizm. Jest to szczególnie niebezpieczny preparat właśnie dla osób przewlekle chorych i chorych na wiele tzw. cywilizacyjnych chorób (nadciśnienie, cukrzyca typ 2).

 

Zrzut ekranu systemu OpenVAERS pokazujący w sposób czytelny liczbę ofiar (w tym niemal 11 tysięcy śmiertelnych) tzw. szczepionki przeciwko Covid-19. Dane pochodzą z rządowej strony VAERS, która publikuje dane z dużym opóźnieniem.

Nawet według oficjalnych (zaniżanych i publikowanych z wielotygodniowym opóźnieniem) danych, które ukazały się na stronie VAERS prowadzonej przez CDC, w Stanach Zjednoczonych zmarło prawie 11 tysięcy osób jako wynik poszczepiennych skutków ubocznych, tylko od tzw. szczepionki przeciwko Covid-19. Oprócz ofiar śmiertelnych setki tysięcy osób cierpi na wiele chorób, od zapalenia mięśnia sercowego, choroby Bella, po przeróżne choroby automimmunologiczne. W rzeczywistości, oficjalne dane odzwierciedlają zaledwie 1% do 10% ofiar tej jednej jedynie grupy „szczepionek przeciwko Covid-19”, która dla wielu stała się śmiertelną trucizną zabijającą człowieka, okaleczającą, albo tworzącą z organizmu fabrykę białka kolca, co prędzej czy później doprowadzi do łatwiejszej zapadalności na choroby i wycieńczenia organizmu.

W czasach przed PLANdemią, każda opracowywania i testowana szczepionka, która przyczyniła się do śmierci od kilku do kilkudziesięciu osób, była natychmiast wycofywana, a projekt podlegał wygaszaniu. W przypadku preparatu reklamowanego jako „szczepionka przeciwko Covid-19” na świecie zmarło w wyniku tylko i wyłącznie tego preparatu, prawdobodobnie kilkaset tysięcy ludzi, lecz projekt ideologiczno-polityczny wyszczepienia całej populacji, jest kontynuowany.

Oprac. www.bibula.com
2021-07-17

 


 

Skip to content