Biskup koszaliński Edward Dajczak nie popiera protestów organizacji, które domagają się odwołania koncertu Madonny 15 sierpnia w Polsce. – Nie ma sensu robić z tego koncertu wojny domowej, bo tylko się go bardziej promuje – stwierdził.
Bp Edward Dajczak.
Opiekun duchowy Przystanku Jezus odniósł się w ten sposób do protestów m.in. Stowarzyszenia Kultury Chrzescijańskiej im. ks. Piotra Skargi i Komitetu Obrony Wiary i Tradycji Narodowych „Pro Polonia”. Ordynariusz nie popiera koncertu, ale stwierdza, że debata o występie piosenkarki to „popadanie w skrajność”, gdyż „jedni mówią, że świętowanie w Polsce jest zbyt poważne, a drudzy twierdzą, że jak to stracimy, to co zostanie?” – powiedział w wywiadzie dla KAI.
Biskupowi nie podoba się również pomysł odprawiania Mszy św. obok trwającego koncertu. – Z Mszy świętej nie robi się karty przetargowej i nie odprawia się tam, gdzie ludzie nie chcą – stwierdził hierarcha.
MaRo/Newsweek.pl
KOMENTARZ BIBUŁY: Zaszkodziły opary Woodstocku?