Aktualizacja strony została wstrzymana

Błazenada pod nazwą: Polska Marynarka Wojenna. MON zapewnia, że okręty podwodne mogą się zanurzać i wynurzać…

MON zapewnia: polskie okręty podwodne typu Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzania i wynurzania

W odpowiedzi na szereg pytań posłów Konfederacji nt. kondycji starych okrętów podwodnych typu Kobben, wciąż używanych przez Marynarkę Wojenną RP, MON zapewnia, że są one zdolne do bezpiecznego zanurzania i wynurzania. Resort nie chce ujawnić żadnych konkretnych informacji ws. planowanych terminów pozyskania nowych okrętów podwodnych w ramach programu „Orka”.

W październiku 2020 roku grupa posłów Konfederacji, Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun, Artur Dziambor i Janusz Korwin-Mikke, wystosowała do resortów obrony i spraw zagranicznych interpelację w sprawie okrętów podwodnych i współpracy międzynarodowej. Do MON skierowano kilkanaście pytań, dotyczących ściśle kwestii związanych z pozostającymi wciąż w służbie w Marynarce Wojennej RP, starymi okrętami podwodnymi typu Kobben.

Posłowie w interpelacji pytali m.in., „na podstawie jakich przetargów, od jakiej firmy, za jakie kwoty i w jakim okresie zostały zakupione części zamienne do okrętów Kobben”, „czy okręty podwodne Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzenia”, a jeśli tak, to kiedy było to ostatnio testowane i na jakiej głębokości” czy w jakich ćwiczeniach międzynarodowych ostatnio brał udział ORP Bielik?

Zapytano też, kto przeprowadza inspekcje techniczne na ORP Bielik i gdzie można znaleźć jej wyniki oraz „czy ORP Bielik jako okręt z napędem diesel-elektrycznym spełnia normy ochrony środowiska”.

„Czy przeprowadzano badania dotyczące emisji spalin spowodowanej użyciem ORP Bielik?” – pytają posłowie Konfederacji. Pytania dotyczyły też kolejny raz potencjalnego, promocyjnego rejsu jednego z okrętów klasy Kobben dookoła świata. […]

Wicemister odniósł się też do pytania o zdolności techniczne jednostek typu Kobben, używanych przez Polskę. „Okręty podwodne typu KOBBEN są zdolne do bezpiecznego zanurzania i wynurzania” – zapewnił Skurkiewicz. Dodał, że „ostatnie zanurzanie okrętu podwodnego tego typu odbyło się we wrześniu br. na poligonie Marynarki Wojennej podczas planowej współpracy z siłami ratowniczymi Marynarki Wojennej RP”. […]

Czytaj więcej: MON chce kupić używane okręty podwodne od Szwecji. Czy będzie to jedynie rozwiązanie pomostowe?

sejm.gov.pl / Kresy.pl

Całość: Kresy.pl (19 stycznia 2021) – [Org. tytuł: «MON zapewnia: polskie okręty podwodne typu Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzania i wynurzania»]

 


 

Polska flota podwodna na dnie

Rzeczpospolita Polska posiada 440 km linii brzegowej Bałtyku i tylko 3 okręty podwodne. Dwa z nich w tym roku będzie trzeba zezłomować, bo mają już pół wieku i są niebezpieczne dla załogantów.

Nawet polska gospodarka pod rządami PiS nie jest w tak opłakanym stanie, jak polska marynarka wojenna pod rządami PiS (oraz wszystkich poprzednich rządów).

Mając najdłuższą linię brzegową w historii, nie zadbaliśmy w ogóle o morską obronę naszego państwa.

Obecnie grupa rekonstruktorów historycznych, która dumnie nazywa się „Marynarką Wojenną RP” posiada… 3 okręty podwodne.

2/3 tej wspaniałej floty nadaje się na złom i prawdopodobnie w tym roku właśnie tam się znajdzie.

– Okręty podwodne typu Kobben planuje się wycofać z eksploatacji w 2021 roku. Uważam tę decyzję za słuszną, bowiem dalsza eksploatacja tych ponad 50-letnich jednostek mogła narażać na utratę zdrowia i życia ich załogi – mówi redakcji o2.pl Tomasz Dmitruk, analityk „Dziennika Zbrojnego”.

Okręty, o których mowa, to poniemieckie jednostki klasy Kobben: 54-letni ORP Bielik i 55-letni ORP Sęp. Czyli oba mają ponad pół wieku!

No dobrze – zezłomujemy te dwa, ale przecież jeszcze jeden nam zostanie. Ten jeden na pewno jest podwodnym pogromcą, prawda? Ano nieprawda. Bo 35-letni poradziecki ORP Orzeł od 2017 roku nieustannie jest w remoncie. […]

Całość: Najwyższy Czas! (21 stycznia 2021)

 


 

Kolejne kraje budują okręty podwodne. Polska szoruje dno

„Polskie kły”, czyli okręty podwodne nowej generacji stacjonujące w naszych portach, to jedna z wielu rządowych deklaracji, które jak dotąd nie doczekały się realizacji. W ramach programu „Orka” mieliśmy pozyskać trzy okręty, które zastąpią wysłużone, m.in. 40 i 60-letnie jednostki. Nie ma „kłów” nawet w postaci „mleczaków”. Kolejne kraje realizują swe programy, a w Polsce perspektywa posiadania okrętów z prawdziwego zdarzenia oddala się o kolejne dekady.

Posiadanie okrętów podwodnych, to nie tylko względy bezpieczeństwa. Najważniejszej jest utrzymanie zdolności i umiejętności marynarzy. Powodów zawieszenia programu „Orka” jest wiele, główny to oczywiście brak pieniędzy. Teraz doszła jeszcze pandemia koronawirusa, która mocno przetrzebiła państwowy portfel. Co ciekawe, w kraju, który w Europie jest jednym z najbardziej poszkodowanych przez pandemię – we Włoszech, ogłoszono właśnie, że rusza budowa nowych okrętów podwodnych. Włoska stocznia Fincantieri dzięki kontraktowi z Thyssenkrupp Marine System, i współpracy z międzynarodową grupą Leonardo, zbuduje dwa okręty, w 2027 i 2029 r. Niemiecki Thyssenkrupp oferuje podobną współpracę polskiej Marynarce Wojennej, rywalizuje w tym programie ze szwedzkim Saabem i francuskim Naval Group. Ta rywalizacji potrwa zapewne jeszcze co najmniej dwie dekady.

Włoski przypadek jest o tyle interesujący, że jednostki zostaną wyposażone w system zarządzania podwodną walką opracowany przez koncern Leonardo, kolejną włoska firmę. Wszystko, a przede wszystkim ogromne pieniądze, zostaje więc „w rodzinie”. Leonardo poza CMS, systemem nadzoru i ochrony okrętów, dostarczy też laboratorium symulacyjno-szkoleniowe dla Ośrodka Łodzi Podwodnych włoskiej marynarki wojennej w Taranto oraz pakiet wsparcia logistycznego obejmujący szkolenie personelu i zestaw części zamiennych. W tym samym czasie w Polsce od lat powstają plany i prezentacje, czyli wyborczy koncerty życzeń […]

Całość: Najwyższy Czas! (3 marca 2021)

 


 

Skip to content