Ostatnie zamachy terrorystów islamskich spotykają się z kontrowersyjnymi komentarzami niektórych katolickich duchownych, którzy wydają się wykazywać co najmniej daleko posuniętą naiwnością. Ostatnio w wywiadzie dla agencji informacyjnej „SIR” kard. Jean-Claude Hollerich, przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej, stwierdził, że obwinianie islamu oraz imigracji o zamordowanie nauczyciela Samuela Paty’ego w Nicei „nie odzwierciedla prawdy”.
Jak stwierdził kard. Hollerich, „prorok Mahomet wstydziłby się ataku w Nicei” i dodał, że „Mahomet był krytykowany wiele razy w czasie swojego życia, ale nigdy nie traktował tej krytyki poważnie i nigdy nie był zdenerwowany”. Hollerich przytaczał tutaj wypowiedź imama z Bordeux.
Kardynał wyraził oprócz tego poparcie dla islamskiego prawa przeciw bluźnierstwu: „Sądzę, że nie może być całkowitej wolności, wolność słowa musi także brać pod uwagę poglądy innych ludzi, ich uczucia, w szczególności wierzenia religijne”.
Według hierarchy ostatnie ataki terrorystyczne mają na celu „podzielenie Europy, wzmocnienie ruchów skrajnie prawicowych i populistycznych, które wywołują podziały i alienują Europę od jej wartości założycielskich”. Nienawiść ku Europie jest zdaniem kard. Hollericha motywowana tym, że różne narody potrafią żyć razem, „podzielając te same wartości” i jednocześnie dążąc do „zburzenia tych narodowych murów, które dzieliły ludzi”.
Tymczasem 14 osób, które aresztowano w związku z ostatnimi atakami terrorystycznymi w Austrii to islamscy imigranci. W zeszły piątek policja także weszła do dwóch meczetów w Wiedniu, które zostały zamknięte i z którymi związek miał dżihadysta Kujtim Fejzulai, odpowiedzialny za zastrzelenie czterech osób.
Strona internetowa „Jihad Watch” podaje szczegółową listę imigrantów islamskich, którzy dopuścili się aktów terrorystycznych. Na przykład wszyscy dżihadyści, którzy zamordowali w listopadzie 2015 r. w Paryżu 130 osób, to uchodźcy. Zalaniem Europy uchodźcami odgrażało się też Państwo Islamskie.
Robert Spencer, ekspert w dziedzinie islamu, stwierdza, iż tzw. „hidżra”, czyli migracja, przemieszczanie się w celu islamizacji, ma swój pierwowzór w podróży Mahometa z Mekki do Medyny. Jednym z miejsc w Europie, gdzie radykalni islamiści znajdują „szczególnie sprzyjające warunki” okazuje się być Austria.
Według badań Ruuda Koopmansa, profesora socjologii i badań nad migracją na Uniwersytecie Humboldtów, na 1,5 miliarda dorosłych muzułmanów aż 50 milionów jest gotowa sankcjonować przemoc. Profesor zastrzega się jednocześnie, że jest „bardzo konserwatywnych w swoich szacunkach”. „Powinniśmy zatem być bardzo ostrożni, jeśli chodzi o pozwalanie każdemu na przyjazd do Europy. Dotyczy to w szczególności ludzi, którzy przybywają bez dowodu tożsamości”.
jjf/ChurchMilitant.com