Francuski aktor Gerard Depardieu przeszedł pod koniec lat sześćdziesiątych na islam. Później był jeszcze buddyzm i hinduizm. Teraz przyjął chrzest prawosławny, a chce jeszcze „szybko przejść na judaizm”. Nie podoba mu się tylko, i chyba na szczęście, katolicyzm. Mówił, że ma „wiele podziwu dla Benedykta XVI i Jana Pawła II, ale nie lubi katolickiej liturgii, która go „wkurza”.
Chrzest Depardieu. Fot. Twitter Smirnow
Gérard Depardieu a été baptisé. pic.twitter.com/SQvom3GYu8
— putain de blague (@PutainBlague) September 5, 2020
4 września Depardieu przyjął chrzest w prawosławnej katedrze w Paryżu. W uroczystości brało udział około 30 jego bliskich i znajomych. Przy tej okazji mówił, że ma jeszcze wolę przejścia na… judaizm.
Chrzest potraktowano jednak bardzo uroczyście. Kiedy o 16:30 zadzwonił dzwon rosyjskiej prawosławnej katedry św. Aleksandra Newskiego w 8.dzielnicy Paryża, czarny mercedes wjechał na dziedziniec cerkwi. Aktora witali prawosławni duchowni w szatach liturgicznych, a na nabożeństwie pojawił się chór.
Gérard Depardieu wyrzekł się szatana i „wszystkich jego dzieł” i „pychy”. Później trzykrotne potwierdził swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. Jak na aktora przystało „wszedł w rolę” i wygłaszał wszystkie deklaracje z pewną emfazą i entuzjazmem – co potwierdzają obecni na uroczystości dziennikarze tygodnika „Valeurs Actuelles”. Po aktorsku wypowiadał też wyznanie wiary i gorliwością neofity polewał się święconą wodą.
„Valeurs” tłumaczy ten gest tym, że francuski aktor jest „zakochany w kulturze Rosji”. Przyjął też w 2013 roku jej obywatelstwo. Na miejsce chrztu wybrał historyczną katedrę, w której przez lata gromadziła się przebywająca na emigracji „Biała Rosja”. Niedawno katdera wróciła pod jurysdykcję Patriarchatu Moskiewskiego, więc Putin nie będzie się tu gniewał. Aktor twierdzi, że do tego kroku popchnęła go nie tylko miłość do Rosji, ale też wpływ „duchowego ojca”. Jest nim ks. bp Tichon Szewkunow, podobno spowiednik samego Władimira Putina.
Tichon to postać popularna w Rosji i autor wielu bestsellerowych książek. Jest absolwent wydziału scenarzystów Państwowego Instytutu Kinematografii w 1982 roku. Wstąpił do zakonu i od sierpnia 1986 pracował w Patriarchacie Moskiewskim. W 1991 złożył wieczyste śluby zakonne. Jest autorem nie tylko książek, ale i filmów.
W 2018 r. Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego mianował go biskupem pskowskim i zwierzchnikiem tej metropolii. Został przełożonym Monasteru Pskowsko-Pieczerskiego oraz monasteru Zwiastowania i św. Nikandra w Lubowcu. Według rosyjskich mediów rzeczywiście jest osobą bliską Putinowi.
Depardieu, który został już i obywatelem republiki Mordowi, to dla Rosji wyjątkowo „użyteczny idiota”. Jednak robienie sobie przez niego zabaw z prozelityzmu budzi głęboki niesmak. Jak na katechumena był też wyjątkowo niedoszkolony przez bpa Tichona. Świadczą o tym jego deklaracje o rychłym przyjęciu judaizmu. Aktor nie pierwszy raz pokazuje, że język francuski nazywając aktorów „komediantami” dobrze oddaje słowami istotę rzeczy.
? Depardieu a été baptisé chrétien orthodoxe à la cathédrale russe de Paris ce vendredi https://t.co/OdLACRbJtC
— Valeurs actuelles ن (@Valeurs) September 5, 2020
Pijany Gérard Depardieu jechał na skuterze po Paryżu https://t.co/hCdXvsFmhw
— Wolny Ijuż (@WolnyIjuz) September 1, 2020
Źródło: VA
Za: Najwyższy Czas! (5 września 2020)
KOMENTARZ BIBUŁY: Zawsze zastanawiamy się dlaczego wśród celebrytów jest tylu idiotów. Czy to, że stając się bożyszczami tłumów wydaje im się, że są jakby bogami i to im odbiera umysł? Czy to, że jako aktorzy – bo najczęściej mamy do czynienia z osobnikami tej profesji – wcielają się nieustannie w rolę innych, co niezaprzeczalnie wpływa na psychiczny stan graniczący ze schizofrenią? Czy to, że do tej branży idą z reguły ludzie skażeni egocentryzmem, narcyzmem, samozachwytem i szpanerstwem? Doprawdy, nie wiemy, może wszystkiego po trochu.
A co do tego francuskiego aktora, no cóż, może i przyjęcie chrztu w jakimś egzarchacie mogło by być drogą do spotkania Prawdy i Mądrości, ale jedynie długą drogą, jednak nieszukanie zrozumienia dla piękna liturgii katolickiej, jest wielkim grzechem zaniedbania. Z drugiej strony, być może jedyne co do tej pory widział w Kościele katolickiem to posoborowe zniekształcenie piękna liturgii, więc może to go odepchało ku innej tradycji.
Nie wiemy również jak traktować jego wyznania o możliwości przejścia na judaizm. To już świadczyłoby nie tylko o jakimś koniukturalizmie, ale wręcz o upośledzeniu psychicznym.