Nowozelandzki kardynał John Dew zakazał publicznego sprawowania Mszy świętej oraz spowiadania w swojej diecezji. Uzasadnił to obawą przed epidemią Covid-19. Co istotne, krajowy rząd nie wymagał bynajmniej wprowadzania takich ograniczeń.

W niektórych miejscach Nowej Zelandii nakładane są obecnie bardzo poważne restrykcje związane z Covid-19. Premier Jacinda Ardern ogłosiła w środę, że mieszkańcy Auckland mogą opuszczać swoje domy tylko w kilku bardzo ograniczonych celach. Postanowiła też o zamknięciu kościołów za wyjątkiem ślubów i pogrzebów z udziałem maksymalnie 10 osób. Ciekawe jest uzasadnienie tych restrykcji: w Auckland zamieszkanym przez 1,5 mln osób zdiagnozowano ostatnio czterech chorych na koronawirusa; wcześniej przez 102 dni nie było zakażeń. To spowodowało wprowadzenie tak drakońskich obostrzeń. Premier tłumaczy, że błyskawiczny lockdown ma doprowadzić do całkowitego wyeliminowania nowego ogniska Covid-19.

W pozostałych częściach kraju obowiązuje zakaz publicznych zgromadzeń powyżej 100 osób. Dotyczy to także diecezji Wellington, którą kieruje kard. John Dew. Purpurat uznał jednak, że byłoby trudno ograniczać wiernym dostęp do kościoła, toteż zdecydował się zawiesić publiczną Mszę świętą i spowiedź. Jak wyjaśnił, w innych krajach kościoły były jednym z „elementów łańcucha transmisji Covid-19”. Kardynał zabronił też księżom odwiedzać chorych z sakramentami; pozwolił jedynie na udzielanie wiatyku wiernym na łożu śmierci.

Mszy świętej kard. Dew zakazał 12 sierpnia; decyzja obowiązuje co najmniej do 18 sierpnia.

Purpurat znany jest ze swojego zaangażowania na rzecz ideologii LGBT oraz Komunii dla rozwodników w nowych związkach.

Źródło: lifesitenews.com

Pach