– Oczekuję, że w tym tygodniu minister Szumowski powie, że przedłuży czas restrykcji. Jeżeli słyszymy to, co dzieje się dziś, że jest już ponad 4 tys. osób zakażonych i do 100 zbliża się liczba ofiar, to oczekuję, że w tym tygodniu min. Szumowski powie, że przedłuży czas restrykcji i taka sytuacja się nie wydarzy – wypalił prymas Polski abp Wojciech Polak w Radiu Zet.
Dotychczasowe rozporządzenia informują, że od 12 kwietnia z Mszach będzie mogło brać 50 osób wraz z kapłanem i asystą. Prymas Polak stwierdził, że te rozporządzenia nie były konsultowane z Episkopatem, a on sam naciska na … pozostawienie drakońskich restrykcji – 5 osób na Mszy, w praktyce oznaczającej zamknięcie kościołów dla wiernych.
– Jeżeli słyszymy to, co się dzieje dzisiaj, oczekuję, że w tym tygodniu na pewno pan minister powie, że przedłuży także ten czas restrykcji i taka sytuacja się nie wydarzy, a to, co zostało kiedyś zapisane nie będzie aktualne. Nic się nie zmienia (…). Jestem przekonany, że jeżeli będzie to apogeum epidemii w czasie Świąt, że takie ogłoszenie będzie lada moment, że dalej jesteśmy w ograniczeniu, które dzisiaj przeżywamy – dodał hierarcha.
Słów prymasa Polaka nie da się skomentować w żaden sposób. Doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy znaczący hierarcha naciska na rząd, aby ten nie łagodził nielogicznych restrykcji wymierzonych w katolików. Przypomnijmy, że przed kilkoma laty abp Polak straszył księży diecezji gnieźnieńskiej suspensą, jeśli ci protestowaliby przeciwko sprowadzaniu islamskich imigrantów…