Rosyjska gwiazda estradowa Ałła Pugaczowa koncertowała w stolicy Białorusi 2 listopada i nie wróciła z Mińska z pustymi rękami. Aleksandr Łukaszenko, który podobno uwielbia jej twórczość, podarował jej trzy worki ziemniaków.
Siedemdziesięcioletnia primadonna wyjeżdżała na Białoruś na lekko: tylko z dwiema walizkami i torbą podróżną, a wróciła do ojczyzny z prezentami – trzema workami wyselekcjonowanych ziemniaków. – podał w niedzielę rosyjski kanał NTW, któremu piosenkarka już na dworcu kolejowym w Moskwie ujawniła, od kogo otrzymała osobliwy prezent.
„Mam worki ziemniaków, sało, cukierki i order” – mówiła Pugaczowa. „Prezydent podarował” – dodawała.
Jak widać na nagraniach z powrotu Pugaczowej do Moskwy, każdy worek jest opatrzony specjalną instrukcją. Chodzi o to, że jeden gatunków ziemniaków bardziej nadaje się na zupę i purée, a drugi – do prażenia i na placki ziemniaczane.
Otrzymanie ziemniaków od Łukaszenki to prawdziwy zaszczyt. Białoruski przywódca wręcza je w prezencie tylko wyjątkowym gościom. Tak było pod koniec grudnia 2018 roku, gdy aż 4 worki ziemniaków otrzymał od niego prezydent Rosji Władimir Putin. Na ziemniakach się jednak nie skończyło – Putin podobnie jak Pugaczowa otrzymał też sało – soloną słoninę.
- CZYTAJ TAKŹE: Tymoszenko śpiewa dla Pugaczowej
Kresy.pl / NTW / minsknews.by