Kardynał Walter Brandmüller w rozmowie z redaktorem portalu National Catholic Register skomentował niedawny watykański szczyt przewodniczących konferencji episkopatów, na temat ochrony nieletnich przed nadużyciami obyczajowymi.
– Jesteśmy bardzo rozczarowani – odpowiedział ksiądz kardynał na pytanie o opinię na temat trzydniowego spotkania. W opinii rozmówcy Edwarda Pentina, celowo unikano tam podjęcia kwestii homoseksualnych duchownych, kluczowej dla sprawy skandali seksualnych w Kościele.
– To cisza, którą należy przerwać, ponieważ w niej tkwi prawdziwy problem – podkreślił.
– Powiedzieliśmy wszystko, co trzeba. Wszystko zależy od tego, co teraz będzie uczynione, ale prawdziwym problemem jest milczenie na temat homoseksualizmu. Napisaliśmy nasz list jako obserwatorzy z zewnątrz; ani kardynała Burke, ani mnie ten problem nie dotyczy – zaznaczył niemiecki hierarcha, współautor opublikowanego wraz z amerykańskim purpuratem apelu do uczestników konferencji. Podzielił się on również swą opinią na temat przyczyn, dla których kluczowa kwestia została jednak pominięta w trakcie obrad.
– Dyskusja na temat problemu homoseksualizmu stałaby się dla nich niebezpieczna, ponieważ jest oczywiste, że w Watykanie działa siatka homoseksualistów. Tu leży problem, nie ma co do tego wątpliwości – stwierdził kardynał Brandmüller.
W dalszym ciągu rozmowy nastąpił poruszający fragment, gdzie hierarcha wyjaśnił, dlaczego, w jego przekonaniu, w Kościele nastąpiło załamanie się nauczania doktryny moralnej. Powodem miałyby być m.in. heretyckie treści głoszone na przełomie lat 60. i 70. minionego wieku na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim.
– To był czas [zbuntowanych przeciw doktrynie] wykładowców: [jezuity księdza Josefa] Fuchsa, [ojca Bernarda] Häringa i [ojca Charlesa] Currana. Oni prezentowali swoje nauczanie, chłopcy słuchali tych wykładów, a następnie zaczęli praktykować [homoseksualizm]. Kolegium Północnoamerykańskie w tamtym czasie było ośrodkiem homoseksualizmu – ocenił ksiądz kardynał.
Hierarcha na pytanie o sposoby przełamania zmowy milczenia wokół homoseksualnego lobby w Kościele, wskazał na rolę dziennikarzy.
Co jednak, gdy ujawnianie skandali rzadko skutkuje konsekwencjami i przynosi pożądany efekt? – padło kolejne pytanie.
– Nie przestawajcie. To jedyna możliwość. Mogę tylko powiedzieć: kontynuujcie. Bądźcie silni, zdecydowani i klarowni – powiedział pod adresem pracownikow mediów kardynał Brandmüller.
Na koniec purpurat został zagadnięty o niemy sprzeciw katolików na rzymskim placu świętego Sylwestra, przeciwko zmowie milczenia wśród hierarchii Kościoła.
– Każdy jest upoważniony by wyrazić swoją opinię, a to był dobry protest. Źywimy nadzieję i ufność w Bożą Opatrzność – podsumował kardynał Walter Brandmüller.
Źródło: ncregister.com
RoM