Biskup Marian Eleganti wskazał, że u źródeł nadużyć seksualnych w Kościele w USA leżą skłonności homoseksualne wśród duchownych. Granicząca z jego własną diecezją diecezja St. Gallen stanowczo się od tych słów… odcięła!
– Skandal związany z wykorzystywaniem seksualnym jednoznacznie pokazuje, że jest to związane z homoseksualizmem – wskazał szwajcarski duchowny na antenie niemieckiego oddziału telewizji EWTN.
– Dane dotyczące ostatnich przestępstw jednoznacznie pokazują, że nie dotyczyło to małych dzieci. Ci chłopcy mieli 16-17 lat, uczęszczali do seminarium (…) tylko ślepy nie dostrzeże, że w Kościele jest wielki problem z homoseksualizmem i że to on odgrywa tu decydującą rolę – dodał.
Słowa bpa Elegantiego nie spodobały się władzom szwajcarskiej diecezji St. Gallen. Na swoim facebookowym profilu podały, że stanowczo odcinają się od słów hierarchy.
„Jest nie do przyjęcia fakt, iż problem nadużyć seksualnych nadal łączy się z homoseksualizmem” – czytamy w oświadczeniu diecezji. W dalszej części tekstu podano, że słowa biskupa są „krzywdzące dla osób homoseksualnych i odzierające je z godności”.
Biskup odniósł się do stawianych wobec niego oskarżeń. Twierdzi, że takie oświadczenia – wyłączające z całego problemu kwestie homoseksualizmu – są formą tuszowania prawdy. Dodatkowo, nie zgodził się z próbami zrzucania przyczyny nadużyć na „dążenie do władzy i klerykalizm”.
Biskup Eleganti jest biskupem pomocniczym w diecezji Chur. Znany jest z głębokiego przywiązania do Tradycji Kościoła. Podpisał niedawno deklarację biskupów z Kazachstanu występujących w obronie nierozerwalności sakramentu małżeństwa.
Źródło: lifesitenews / Facebook.com
PR