Aktualizacja strony została wstrzymana

„Akty homoseksualne nie są grzechem śmiertelnym”? Teolodzy powołują się na Amoris Laetitia

Joseph Sciambra z LifeSiteNews zwraca uwagę na fakt, że niektórzy teolodzy katoliccy, powołując się na nauczanie Franciszka, kwestionują grzeszność aktów homoseksualnych, negując w ten sposób naukę Kościoła o grzechu sodomii.

Przykładem są dwaj profesorowie z Creighton University: prof. Todd A. Salzman oraz emerytowany profesor Michael G. Lawler. Na łamach „The National Catholic Reporter” ostrze swej krytyki uczeni skierowali szczególnie przeciwko biskupowi Thomasowi Paprockiemu z diecezji Springfield. Razi ich fragment dekretu biskupa mówiący o odmowie „kościelnych obrzędów pogrzebowych” osobom żyjących otwarcie w tzw. „małżeństwach jednopłciowych”, które nie dają oznak „skruchy przed śmiercią”.

Naukowcy pominęli jednak istotne passusy tego dekretu mówiące o tym, że duszpasterz świadom podobnych sytuacji powinien z takimi osobami porozmawiać prywatnie, „nawołując je do nawrócenia” oraz, że jeśli taka osoba w grzesznym związku bliska jest śmierci „może otrzymać Komunię św. w postaci wiatyku, jeśli wyrazi skruchę za swoje grzechy”.

Ponadto hierarcha podkreśla w swoim dokumencie, że posługa duszpasterska wymaga wrażliwości, współczucia i szacunku wobec wszystkich wiernych, biorąc sobie za wzór Dobrego Pasterza – Pana Jezusa, jednocześnie nie rezygnując z „jasności i bezpośredniości”.

Choć biskup nie wyklucza „możliwości odkupienia i zbawienia poprzez sakramenty Kościoła” osób homoseksualnych żyjących w grzesznym związku, obaj profesorowie widzą „poważne błędy w całym podejściu Kościoła do homoseksualizmu”.

Szczególnie nie podoba się im określenie homoseksualizmu jako „obiektywnie nieuporządkowanego” oraz „pokrętna” ich zdaniem reakcja Konferencji Biskupów Katolickich USA na Employment Non-Discrimination Act – ustawę o niedyskryminowaniu w pracy ze względu na orientację lub tożsamość płciową.

Dziennikarz LifeSiteNews przypomina, że Salzman i Lawler nie pierwszy raz wystąpili z otwartą krytyką nauki Kościoła o homoseksualizmie i przywołuje ich książkę z roku 2008 pt. The Sexual Person: Toward a Renewed Catholic Anthropology (Osoba seksualna: ku odnowionej antropologii katolickiej), która spotkała się z ostrym potępieniem ze strony amerykańskich biskupów. Obaj profesorowie usiłowali wykazać w niej „przestarzałość i nieadekwatność” katolickiej teologii moralnej. Potraktowali potępienie zachowań homoseksualnych jako „wyraz społeczno-historycznych założeń pisarzy” biblijnych, które „rzekomo zostały obalone we współczesnym świecie”. Jak zauważa amerykańska Komisja ds. Doktryny w swoim dokumencie, według autorów książki nie można mówić o wypaczeniu „stanu heteroseksualnego przez homoseksualistów, gdyż ich naturalna orientacja jest nie heteroseksualna, ale homoseksualna”.

Komisja podkreśla, że książka ta ani w swojej metodologii, ani w wyciągniętych wnioskach, „które odchodzą od autorytatywnej nauki Kościoła, nie stanowi autentycznego wyrazu katolickiej teologii”, a co więcej te wnioski „nie mogą przedstawiać prawdziwej normy dla moralnego postępowania i w rzeczywistości są szkodliwe dla życia moralnego i duchowego osoby”.

Tymczasem profesorowie Salzman i Lawler w swoim artykule na łamach „The National Catholic Reporter” niezmiennie opowiadają się za swoją potępioną reinterpretacją nauki Kościoła. Tym razem podpierając się także nauczaniem papieża Franciszka z adhortacji Amoris laetitia. Stwierdzają oni, że zachowania człowieka według tradycji katolickiej nie powinny być oceniane jedynie z uwzględnieniem „obiektywnej prawdy moralnej”, ale także powiązanych „względnych i subiektywnych okoliczności”.

Potwierdzenie swojej opinii znajdują w słowach słynnego punktu 301 adhortacji – o „uwarunkowaniach i okolicznościach łagodzących”, które sprawiają, że „nie można już powiedzieć, że wszyscy, którzy są w sytuacji tak zwanej nieregularnej, żyją w stanie grzechu śmiertelnego, pozbawieni łaski uświęcającej”. Co więcej wyrażają opinię, że „analiza [papieża] stosuje się także do innych sytuacji uważanych za grzech śmiertelny, takich jak związki jednopłciowe”.

Jak się okazuje, także macierzysty uniwersytet obu profesorów propaguje podobne poglądy na swojej stronie internetowej, gdzie „obala” rzekome „mity” na temat homoseksualizmu, sugerując, że homoseksualizm z „naukowego punktu widzenia jest naturalny”. Być może na stronie uczelni świeckiej nie wywołałoby to w dzisiejszych czasach zdziwienia, ale Creighton University to… uczelnia jezuicka, podkreślająca swoją katolickość.

Twierdzenia Salzmana i Lawlera powtarza też, m.in. przy okazji promocji swojej książki Building a Bridge (Budowanie mostu), głośny w ostatnich czasach jezuita ojciec James Martin SJ. Odnosząc się do słów Katechizmu Kościoła Katolickiego o „obiektywnie nieuporządkowanych” skłonnościach homoseksualnych, jezuita stwierdza: „określenie to odnosi się do orientacji, a nie osoby, ale jest wciąż niepotrzebnie krzywdzące. Powiedzenie, że jedna z najgłębszych części osoby – część, która daje i otrzymuje miłość – jest nieuporządkowana jest samo w sobie niepotrzebnie okrutne”.

Ponadto duchowny, wywołujący zgorszenie swoimi wypowiedziami, ośmiela się powoływać na słowa Psalmu 139 („mnie stworzyłeś tak cudownie”), twierdząc, że to Bóg stworzył homoseksualistę w ten sposób i sugeruje „aktualizację” języka w katechizmie. Sądzi przy tym, że fragmenty Biblii potępiające homoseksualizm należy „rozumieć w ich kontekście historycznym” i potraktować niczym zalecenia dotyczące tego, jak należy się ubierać. Albowiem według jezuity ludzie w czasach starotestamentowych „nie rozumieli zjawiska homoseksualizmu i biseksualizmu (…) tak, jak my dzisiaj”.

Niestety, jak konkluduje dziennikarz LifeSiteNews, twierdzenia ojca Martina nie spotkały się z oficjalnym potępieniem, jeśli nie liczyć krytyki kardynała Roberta Sarah.

Źródło: LifeSiteNews.com

Jan J. Franczak

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2018-01-19) | http://www.pch24.pl/homoseksualizm-nie-jest-grzechem-smiertelnym--teolodzy-powoluja-sie-na-amoris-laetitia,57669,i.html

Skip to content