Z redakcyjnej poczty:
W nocy ktoś obrzucił meczet w Paryżu czerwoną farbą, a w dzień, podczas głównego nabożeństwa o 10.30 grupa zamaskowanych osobników zaatakowała zgromadzonych na modlitwie rzucając świece dymne i rozrzucając śmierdzące substancje.
Media nawet słowem się nie zająknęły o tym skandalicznym akcie rasizmu i nienawiści religijnej.
Jak długo jeszcze będziemy tolerować sianie nienawiści i atakowanie miejsc kultu?
Źe co?
Przepraszam… Źe jak? Źe nie meczet? A, kościół katolicki?
A to inna sprawa, nie ma o czym mówić…
Słucham? Jak?
Aha, to był kościół schizmatyckich tradycjonalistów podczas niedzielnej sumy?
A to w takim razie dyskusja jest bezprzedmiotowa i zupełnie już nie ma o czym mówić. Jak długo jeszcze będziemy tolerować w sercu Paryża sianie nienawiści przez integrystów w ich miejscach kultu? Kto na to wciąż pozwala?
Fundacja Brygidki Bardot miała pełne prawo wyrazić swoje zdanie na temat reakcyjnego nabożeństwa poświęconego świętemu Hubertowi, patronowi morderców bezbronnych zwierząt.
Zrodlo: http://breviarium.blogspot.se/
[Komentarz Dz.g.M.] Fundacja Brygidy Bardot wzięła na siebie odpowiedzialność za atak na kościół. I tak oto z sympatycznej obrończyni wilków wylazło to, czego nie trzeba opisywać.
Admin