Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy to nie o jeden krok „za dużo”?

Papież Franciszek, który łamie kolejne bariery i stereotypy wprawia mnie coraz bardziej w osłupienie i zakłopotanie jednocześnie, co więcej coraz mniej zaczynam rozumieć co chce nam wierzącym w ten sposób przekazać i na którą ścieżkę zamierza skierować kościół katolicki i jego wiernych.

Dotarła dziś do mnie informacja, że oto głowa kościoła, ktoś ważniejszy niż jakikolwiek prezydent czy inna osoba publiczna, ktoś komu należy się z uwagi chociażby na piastowane stanowisko bezgraniczny szacunek i który powinien być świadomy kogo reprezentuje, postanowił po raz kolejny sprawić niespodziankę i podczas spotkania z królową Jordanii wykonał jako pierwszy pokłon.

To już nie pierwszy raz kiedy Papież gra na nosie wszystkim możliwym protokołom dyplomatycznym ale ten gest wlał w moje serce odrobinę niepokoju, bo oto przedstawiciel Stolicy Piotrowej, „szef wszystkich szefów” na ziemi, prawa ręka Boga na tym łez padole, oddaje pokłon królowej Państwa, gdzie wiodącą religią jest islam, a liczba katolików nie przekracza zapewne 1,5%. Nie rozumiem takiego stylu prowadzenia urzędu papieskiego, bo wiele z dobrych i cennych wartości i postaw zostaje zdeptanych przez osobę, która powinna świadoma być rangi urzędu jaki sprawuje.

Nie bez echa powinno też pozostać to, że islam to religia, która notorycznie zwalcza chrześcijaństwo i co gorsze robi to w sposób najbardziej brutalny jaki dotychczas istniał na ziemi czyli pozbawia chrześcijan prawa do życia, zwyczajnie ich mordując. Od lat chrześcijaństwo stało się głównym celem ataków islamu, przynajmniej moja skromna osoba odbiera to w taki a nie inny sposób i podejrzewam, że nie jest to tylko moja ocena sytuacji.

Rozumiem postępowanie propagujące ubogi w dobra materialne a bogaty w doznania wiary, nadziei i miłości styl życia, ale jako katolik, człowiek wierzący czuję się niekomfortowo kiedy Papież oddaje hołd jako pierwszy osobie reprezentującej inną wiarę, zwłaszcza, że robi to z własnej nieprzymuszonej woli.

Zastanawiam się bardzo mocno czy Papież Franciszek, który jawi się w moich oczach jako pewnego rodzaju showman lubujący się w reformowaniu tradycji Papieskich nie posuwa się w swoich poczynaniach za daleko. W pewien sposób daje światu sygnał, że on sam nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi to tego, że jest Papieżem i że należy mu się szacunek i że on na ten szacunek oczekuje.

Skoro Papież ma tak „lekkie” podejście do piastowanego przez siebie stanowiska to czy świat nie będzie traktował go także z przymrużeniem oka??? [Grunt, że Żydzi go uwielbiają – admin]

http://wobroniewartosci.wordpress.com/

[Komentarz gajowego Maruch;] Dla modernistów nic nie jest za dużo. Całowanie Koranu to nie jest łamanie Pierwszego Przykazania. Uczestniczenie w pogańskich obrządkach to nie jest łamanie odwiecznych zakazów kościelnych. Rezygnacja z nawracania żydów to nie jest sprzeciw wobec woli Chrystusa, Udzielanie Komunii Św. innowiercom to żaden grzech,
Cóż więc znaczą jakieś tam protokolarne subtelności…
Admin

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2013-09-04) | http://marucha.wordpress.com/2013/09/04/czy-to-nie-o-jeden-krok-za-duzo/

Skip to content