Aktualizacja strony została wstrzymana

Dziwna śmierć pomysłodawcy idei powstania pomnika NSZ

Krystyn Bernatowicz, działacz narodowy, pomysłodawca pomnika Narodowych Sił Zbrojnych w Warszawie nie żyje. Pomimo śladów pobicia policja i prokuratura wykluczyły udział osób trzecich.

– Potwierdzam informację o śmierci Krystyna Bernatowicza  – mówi „Naszej Polsce” Grzegorz Grabski, sąsiad zmarłego, narodowiec, potomek przedwojennego ministra Władysława Grabskiego. Dr Bernatowicz zginął w nocy z 12 na 13 grudnia, w 31. rocznicę stanu wojennego. – Moim zdaniem Krystyn zmarł w tajemniczych okolicznościach. Policji i prokuraturze nie zależało na wyjaśnieniu przyczyn tej śmierci i sprawę poprowadzili – w moim odczuciu – po łebkach. Byle jak najszybciej ją zamknąć. Oficjalnie za przyczynę śmierci uznano zatrucie się gazami powstałymi w wyniku spalania się wykładziny plastykowej – informuje Grzegorz Grabski, najbliższy przyjaciel i sąsiad zmarłego. – Oglądając i identyfikując zwłoki widziałem ślady pobicia, dlatego dziwi mnie szybkie wykluczenie ingerencji osób trzecich – mówi Grabski. – Nie twierdzę, że przyczyn śmierci Krystyna koniecznie trzeba szukać w polityce. Wydaje sie to mało prawdopodobne, chociaż niczego nie można wykluczyć. Trzeba też wziąć pod uwagę zwykły akt przemocy ze strony lokalnych meneli, których tu nie brakuje. Policja i prokuratura jednak szybko zamknęły sprawę więc prawdy zapewne nigdy nie poznamy – puentuje Grabski.

– Wiadomość o śmierci dr Krystyna Bernatowicza poraziła mnie. Jeszcze nie dawno z nim rozmawiałam w redakcji tygodnika „Nasza Polska”. Wywiad ze zmarłym ukazał się – jak się teraz okazało – już po jego śmierci! – mówi Magdalena Kowalewska, która w grudniu tego roku przeprowadziła rozmowę z śp. Bernatowiczem.  – Warto przypomnieć Polakom o tej postaci, a był to zasłużony dla wielu polskich spraw socjolog, wiceprzewodniczący Ruchu Ludowego-Narodowego, członek Chrześcijańsko-Narodowego Społecznego Komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2010 roku,  a w ostatnim czasie inicjator powstania pomnika Narodowych Sił Zbrojnych w Warszawie oraz wiceprezes Polskiego Komitetu Budowy Pomnika Źołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych – wylicza Kowalewska.

– Kilka dni przed śmiercią Krystyn dzwonił do mnie zapraszając mnie na spotkanie. Nie mogłam pójść ze względu na obowiązki. Źalił się w ostatnich dniach, że urzędnicy stołeczni robią wszystko by utrudnić powstanie pomnika Narodowych Sił Zbrojnych. Ten pomnik był idée fixe ostatnich miesięcy jego życia. Jego słowa na ten temat, problemy z upamiętnianiem żołnierzy NSZ, nakreślił w wywiadzie jakiego nam udzielił tuż przed śmiercią. Można powiedzieć, że nolens volens stał się to jego duchowy testament – stwierdza Maryla Adamus, prezes Wydawnictwa „Szaniec”, które wydaje tygodnik „Nasza Polska”.

 

– Krystyn był założycielem i spirytus movens Komitetu. Dzięki jego uporowi przeszliśmy znaczącą część trudnej drogi administracyjnej. Jednak najważniejszy był jego upór udzielający się innym. Bez niego nie byłoby nawet myśli o tym pomniku – wspomina Bernatowicza Artur Zawisza, do 2011 prezes, a obecnie wiceprezes Związku Źołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.

– Odszedł człowiek nieustępliwy, mający jasno określone cele i dążący do ich realizacji. Nie straszna była mu biurokratyczna władza Warszawy, mimo że  w udzielonym wywiadzie dla „Naszej Polski” mówił o zmaganiach ze stołecznymi urzędnikami jako „drodze przez mękę”, a jak sam przyznał o staraniach powstania budowy pomnika  NSZ „można byłoby napisać dobrą nowelę” – mówi Magdalena Kowalewska. – Przez blisko dwie godziny kilka tygodni temu śp. Krystyn Bernatowicz  opowiadał mi jak trudną walkę musi toczyć z urzędnikami stolicy, którzy początkowo nastawieni byli przychylnie do powstania tego pomnika, po czym zaczęli odwracać kota ogonem i próbować wymyślać różne preteksty, mające na celu opóźnienie w czasie budowy pomnika oddającego cześć żołnierzom NSZ, bądź całkowicie nie pozwolić na jego istnienie. Warto dodać, że ojciec śp. Krystyna Bernatowicza należał do Narodowych Sił Zbrojnych i m.in. dlatego wielkim pragnieniem zmarłego było uhonorowanie żołnierzy NSZ – dodaje Kowalewska.  

Oddajmy na koniec głos na temat związków z NSZ samemu zmarłemu. – „Mama była w siódmym miesiącu ciąży z moją młodszą siostrą, kiedy dowiedziała, że gestapo pojmało tatę. Poroniła, dowiadując się o wyroku śmierci wydanym na tatę, którego uważano za bandytę. Niemcy powiesili lub rozstrzelali ojca. Gdy byłem młody, zająłem się nauką i karierą, ale pamięć o niezłomnych żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych ciągle mi towarzyszyła i wzrastała we mnie. Pomyślałem, że tym ludziom należy się pomnik. Zacząłem zastanawiać się, dlaczego koledzy mojego ojca, którzy tak bardzo zasłużyli się Ojczyźnie nie mają pomnika, podczas gdy innym podziemnym organizacjom stawia się monumenty” – relacjonował nie dawno „Naszej Polsce” śp. Krystyn Bernatowicz.

„Nie poddam się. Będę walczyć do końca różnymi możliwymi sposobami” – powiedział w swoim ostatnim wywiadzie inicjator pomnika żołnierzy NSZ w Warszawie. Teraz tę walkę kontynuować winni ci, którym idea powstania pomnika żołnierzy NSZ jest bliska, a oporność stołecznych urzędników nie straszna.

Niżej podpisany także znał śp. dr Bernatowicza. Poznałem go jeszcze w latach 90., w czasach kanapowych spotkań endeków marzących o przedwojennej świetności… Był człowiekiem ciepłym i serdecznym, któremu nie brakowało życiowej odwagi. Ostatnio planował spisać autobiografię. Umówili się nawet po nowym roku na wspólną pracę nad tą książką z red. Magdaleną Kowalewską, która miała pomóc mu od strony redakcyjnej i korektorskiej. Do tej współpracy już niestety nie dojdzie…

– Dr Bernatowicz od jakiegoś czasu toczył poważną walkę z chorobą. W ostatnich miesiącach miał przeprowadzoną operację, w czasie której został usunięty guz z płata płucnego. Źegnając się ze mną powiedział, że zawarł umowę z Panem Bogiem. Gdy zapytałam, czego ona miałaby dotyczyć, odpowiedział: „Będę jeszcze żył co najmniej 10 lat”. Jednak stało się inaczej – wspomina ze smutkiem red. Kowalewska.

Ciało śp. dr Bernatowicza zostało skremowane i 9 stycznia 2013 r. zostanie złożone na cmentarzu w Gdańsku w rodzinnym grobowcu. Przyjaciele zmarłego za pośrednictwem „Naszej Polski” poinformują Czytelników naszego tygodnika o Mszy św. za duszę śp. Krystyna Bernatowicza, która niebawem zostanie odprawiona w jednym z warszawskich kościołów.

Robert Wit Wyrostkiewicz

Za: Nasza Polska | http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/3535--dziwna-mier-pomysodawcy-idei-powstania-pomnika-nsz

Skip to content