Aktualizacja strony została wstrzymana

Kłamstwa medialne obozu patriotycznego – Jan Bodakowski

Mentalność korporacyjna jest jedną z wielu patologii niszczących Polskę. Patologia ta przejawia się tym że jakieś środowisko stawia wyżej lojalność wobec ludzi z swojego kręgu, niż wierność moralności, etyce, zasadom. Taka postawa jest sprzeczna z duchem cywilizacji zachodniej. Zasadę wierności prawdzie najlepiej ilustruje powiedzenie Arystotelesa że bardziej kocha prawdę niż Platona. Mentalność korporacyjna objawia się w między innymi tym że niektórzy lekarze tuszują błędy nieuczciwych lekarzy, niektórzy policjanci ukrywają przestępstwa zdeprawowanych policjantów, a politycy uzasadniają najbardziej absurdalne posunięcia i wypowiedzi swoich kolegów partyjnych. Niestety taka mentalność wkrada się i w relacje w prasie patriotycznej. Swego czasu okazało się że jeden z prawicowych publicystów był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Fakt ten przemilczeli wszyscy publicyści którzy od dwu dekad nieustanie pisali o esbeckiej agenturze. Pochwalę się że złamałem tą zmowę milczenia, i łamię ją systematycznie gdy stykam się z zmową milczenia. Bo nic jako naród nie osiągniemy tolerując w swoim środowisku patologie.

I dziś jestem zmuszony przybliżyć czytelnikom skandal jakim jest opublikowanie w czasopiśmie WPiS, adresowanym jak i cała oferta wydawcy do sympatyków PIS, artykułu o Marszu Niepodległości – „Podlegli atakowali niepodległych” autorstwa pani Magdaleny Borowieckiej. Artykuł ilustrowały zdjęcia Adama Bujaka.

Marsz Niepodległości to coroczna demonstracja młodych polskich nacjonalistów. Działaczy i sympatyków Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo Radykalnego, wspieranych przez autonomicznych nacjonalistów i działaczy mniejszych lokalnych ruchów nacjonalistycznych. Co roku celem Marszu jest upamiętnienie wkładu ruchu narodowego w walkę o niepodległość i Wielką Polskę Katolicką. Punktem kulminacyjnym Marszu jest pomnik Romana Dmowskiego.

Natomiast w relacji pani Borowieckiej narodowców nie ma. Pomimo uczestnictwa już po raz drugi w Marszu żadnego nie dostrzegła. Są kibole i tajemniczy organizatorzy. Widać że słowa Młodzież Wszechpolska, Obóz Narodowo Radykalny, narodowcy, nacjonaliści, okazały się zbyt wielkim tabu dla autorki. Oddając sprawiedliwość autorce, nie zachowała ona czujności rewolucyjnej, i napisała że Marsz ruszył z ronda Dmowskiego, a uczestnicy złożyli kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego.

Dodatkowo artykuł ilustrują zdjęcia Adama Bujaka. Czy jest są na nich transparenty lub działacze MW, ONR? Czy jest pomnik Romana Dmowskiego? Czyli wszystko to co wiąże się z Marszem. Nie. Jest za to Jarosław Kaczyński z posłami PIS stojący przed Pałacem Namiestnikowskim, jest transparent z Piłsudskim trzymany przez Polonusów z Niemiec ubranych w czerwone koszulki z orłem, trzymających czerwone sztandary z orłem – niepokojąco podobne do sztandarów znanych z happeningu Ruchu Odrodzenia Żydów w Polsce. Jest i redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz na tle pomnika Piłsudskiego. Po organizatorach i uczestnikach Marszu nie ma śladu. Narodowcy zostali wymazani z świadomości. Skutecznie, na miarę wymazywania przeszłości jakie dokonywał Wielki Brat w powieści „1984”. Ta nienawiść do narodowców kojarzyć się może z komunistami i nazistami którzy postawili sobie za jeden z celów wymazanie fizyczne, wymazanie z pamięci, eksterminacje polskich narodowców.

A żeby było śmieszniej. Wydawcy pisma prezentowali je na konferencji dziennikarzy katolickich. Uczestnikami spotkania byli: prezes Młodzieży Wszechpolskiej, szefostwo ONR, organizator Marszu Niepodległości. Zaszokowany artykułem prezes MW publicznie zwrócił uwagę wydawcom na nieprzyzwoitość publikacji. I? I nic, wydawcy zdawali się absolutnie nie rozumieć o co prezesowi MW chodzi. Widać że zderzyły się dwa odrębne światy. Jeden młodego człowieka apelującego o szacunek dla faktów, i drugi w którym fakty nie są najważniejsze.

Jan Bodakowski

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów Autorskich

Skip to content