Aktualizacja strony została wstrzymana

Swąd szatana – ks. Eugeniusz Miłoś

Kazanie przygotowane na dzień 29 VI 2012 r., z okazji jubileuszu 50-lecia kapłaństwa, w Zagorzycach

 

[Komentarz Mirosława Dakowskiego:] Niestety, jak było do przewidzenia, władza diecezji zakazała wygłoszenia [tego kazania]. Ordynatorem Diecezji jest ks. Biskup Kazimierz Górny, TW „Kazek”, „Tadeusz” (wg. ks. T. Isakowicza, „Księża wobec bezpieki”)

Część I

Swąd, śmieci szatana – a reforma liturgiczna

Drodzy bracia i siostry!

 Długo zastanawiałem się, co powiedzieć do Was z okazji jubileuszu. Spisałem wszystko. Pominę sprawy gospodarcze, materialne i różne przygody, gdyż było ich zbyt dużo. W swym kazaniu chcę się skupić nie na tym co było, ale na działaniach jakie powinny mieć miejsce w przyszłości. Głównym tematem dzisiejszego kazania będą słowa skierowane do młodych kapłanów:

„Bardziej niż kogo innego, słuchajcie Ojca świętego”.

Ponad 50 lat temu, gdy byłem w Seminarium jako kleryk, wówczas profesor od historii nawiązując do jubileuszu 50-lecia kapłaństwa  powiedział, że stary kapłan chce jeszcze przekazać ostatnie uwagi. Cóż on może powiedzieć, jak już wszystko powiedział. Otóż okazuje się, że może powiedzieć i to o wiele więcej niż kiedykolwiek w historii Kościoła.

Drodzy kapłani! Bardziej niż kogo innego słuchajcie Ojca świętego! zwłaszcza wtedy gdy coś mówi po cichu, nieśmiało, bardzo dyskretnie i czego nie powtarzają nawet katolickie czasopisma, czy telewizja.

Papież Paweł VI powiedział jeszcze w czasie Soboru Watykańskiego II, że do Kościoła wkradł się swąd szatana. Papież użył bardzo delikatnego słowa, nie wypadało mu użyć ostrych, czy drastycznych słów i nazwać to smród, czy gnój. To jest poprostu dym szatana, który zasłania naukę Bożą. My też trzymajmy się delikatnego określenia i nazwijmy to śmieć szatana, chociaż jesteśmy już mądrzejsi o fakty, które zaistniały na przestrzeni ostatnich 50-ciu lat. Te śmieci to są przepisy według których oddaje się cześć Bogu, ale w mniejszym stopniu niż dawniej. To, są przepisy zmierzające do pomniejszania czci Bożej.- Na szczęście nie wszyscy księża dali się nabrać.

Najpierw zmieniono liturgię. Ołtarz twarzą do ludu, przy ołtarzu tylko krzyż, nakazano zlikwidować religijne rzeźby i dekoracje ołtarzowe. Obrazy świętych na ścianach kościoła zalecano zlikwidować. – Niektórzy gorliwi księża tak zrobili. Poniszczyli rzeźby ołtarzowe, Zamalowali świętych na ścianach, Dokonali w ten sposób obrazoburstwa, myśląc, że czynią przysługę Panu Bogu. Znikła wspaniałość dzieł minionych pokoleń i świadectwo głębokiej wiary. Ściany już nie przypominały o modlitwie. Kościół po takim remoncie stał się pusty, niczym nie różnił się od zwykłej hali, ale za to można go było łatwo sprzedać. Następne polecenie: Tabernakulum umieścić w bocznej kaplicy, lub na bocznej ścianie. Kapłana nazwano nie „sługą sług Bożych”,  lecz „Alter Christus” to znaczy drugi Chrystus i kazano umieścić dla niego krzesło pośrodku ołtarza naprzeciw ludu. – I tak w miejsce Pana Boga w centralnym miejscu został umieszczony człowiek.

Na szczęście nie wszyscy księża poszli na takie rozwiązanie. Ten przepis jako śmieć liturgiczny został z kościołów wyrzucony, przynajmniej z polskich Kościołów. Zasadniczo tabernakulum zostało w głównym ołtarzu na centralnym miejscu, a księża przyjęli odpowiednie dla siebie miejsce z boku.

Nie udało się Pana Jezusa usunąć na boczną ścianę, czy do bocznej kaplicy, wymyślono co innego: Są gesty, którymi okazujemy życzliwość drugiemu człowiekowi i są gesty, którymi  okazujemy niechęć, lub pogardę. Najbardziej przykrym i pogardliwym jest, gdy ktoś tyłek wystawia na drugiego człowieka. W filmie o życiorysie wybitnego kompozytora Mozarta jest w pewnym momencie dowcipna scena, jak Mozart na zakończenie wspaniałej opery kłania się bardzo nisko bijącej brawa publiczności, a równocześnie wystawia tyłek w kierunku cesarza i jego świty.

Ten chwyt zastosowano w liturgii przynajmniej w niektórych kościołach. Ostatnio widzimy, że przed Najświętszym sakramentem rzadko się klęka. W zamian za to wprowadzono ukłony. Ministrant kłania się księdzu, ksiądz ministrantowi. Ministrant przychodzi w czasie Mszy św. , przygotowuje dary ofiarne, ustawia kielich, patenę i kłania się wszystkim obecnym. Jeśli to uczyni tylko głową, jeszcze jest wszystko w porządku. A jeśli się ukłoni solidnie całym ciałem, wówczas wypina tyłek na Najświętszy Sakrament i odchodzi przekonany, że dobrze spełnił powinność swoją. Każdy normalny człowiek widzi, że tu jest coś nie porządku. To jest prawdziwy śmieć liturgiczny. Pomijam w tej chwili nazwiska tych niewierzących, którzy polecili takie zaśmiecanie liturgii, a także nazwiska dostojników kościelnych, którzy posłusznie to polecenie wykonali i wydali takie przepisy.

Drodzy młodzi kapłani, bardziej nikomu innemu bądźcie posłuszni Ojcu świętemu. Papież Benedykt XVI powiedział, że należy dokonać reformy „Reformy liturgicznej”. Tego rodzaju śmieci, gesty, które pomniejszają cześć Pana Boga, a jest ich całe mnóstwo, należy wyrzucić z Kościoła i z liturgii. Nie będzie to wasza samowolka, lecz rozsądek i posłuszeństwo papieżowi.

Swąd, śmieci szatana – a nauka religii

Drodzy młodzi kapłani,  bardziej niż komu innemu, bądźcie posłuszni Ojcu świętemu i wyciągnijcie wnioski z  tego co mówi. 

Papież Benedykt XVI dyskretnie powiedział, że katolicy nie znają prawd wiary. Wielu katechetów może się zdziwić!  Jak to? Przecież jest religia w szkole. Księża uczą od, pierwszej klasy aż do matury. Do lekcji przykładają się solidnie. Wychodzą po lekcjach bardo zmęczeni. – To prawda! Ale wodzowie katechetyki zmienili podręczniki i program nauki religii dostosowali go do programów szkolnych, czyli tak, by dużo uczyć i jak najmniej nauczyć.

Odrzucili podręczniki wypróbowane przez pokolenia, a powrócili – jak to szumnie nazwali: do korzeni, czyli do cytatów Pisma św., odartych na dodatek z solidności tłumaczeń. I tak od pierwszej klasy do matury o tym samym. Jaki tego skutek: Dawniej religia była najbardziej lubianym i najbardziej cenionym przedmiotem. Obecnie stała się przedmiotem najbardziej nudnym, z tego powodu nie lubianym z bardzo małą ilością wiedzy religijnej.

Wyjaśnię to w prosty sposób: Pytam:  Czy młodzież po maturze powinna znać podstawowe zasady wiary, czyli główne dogmaty? – Powinna, ale nie zna bo „dogmatyka” została wykreślona  z podręczników szkolnych. Czy młodzież po maturze powinna znać ważniejsze wydarzenia z historii Kościoła? – Powinna, ale nie zna, bo „Historia Kościoła” została wykreślona z podręczników szkolnych. Czy młodzież po maturze powinna wiedzieć jak bronić wiary, gdy się jest atakowanym? – Powinna, ale nie wie, bo „apologetyka” czyli obrona wiary została wykreślona z podręczników szkolnych. Mam nadzieję, że te wyjaśnienia wystarczą każdemu kto umie myśleć. – Szuka się nowych metod nauczania (dawniej było tyle metod ile klas).

Nie trzeba szukać nowych metod, ani programów, tylko powrócić do wypróbowanych, a religia stanie się z powrotem bardzo cenionym, pożytecznym i lubianym przedmiotem. Bądźcie więc Młodzi Księża bardziej niż komu innemu posłuszni Ojcu świętemu. Wyciągnjjcie wnioski z jego słów i wyrzućcie jako śmieci, ze szkoły te nowoczesne programy i nowoczesne  podręczniki do nauki religii, które zamiast uczyć, doprowadzają uczniów do całkowitego znudzenia i zniechęcenia.

Ks. Eugeniusz Miłoś

 

Część II

 Swąd szatana – a tłumaczenia Pisma świętego oraz prawo do życia

„Bardziej niż kogo innego, słuchajcie Ojca świętego”.

Kochani.

Moim obowiązkiem teraz jest wytłumaczyć, dlaczego mam zastrzeżenia do tzw. nowego, poprawionego tłumaczenia Pisma św.

W tym miejscu warto sobie uświadomić, że środowiska zwalczające Kościół,  od  wielu lat, snuły plany zniszczenia Kościoła. W  1969 r. dr Day i jego środowisko zadecydowało co należy zrobić, by zniszczyć Kościół: Jest tam wiele różnych zaleceń między innymi, by „zmienić sens Biblii przez zmianę znaczenia niektórych słów”.

Bibliści, czyli ci co tłumaczą Pismo św. na język polski, na polecenie ludzi bezbożnych rzekomo w duchu ekumenizmu, skrzętnie to uczynili. Oto przykłady: Po przemianie wody w wino w Kanie Galilejskiej w dawnym poprawnym tłumaczeniu było: „Taki to początek cudów uczyni l Pan Jezus” , a w nowym tłumaczeniu mamy: „Taki to początek znaków uczyniło Pan Jezus”. Słowo cud sprzyjającym lewicy biblistom juz przez gardło nie przeszło. A przy wskrzeszeniu Łazarza w dawnym tłumaczeniu było: „Łazarzu wyjdź z grobu”. Tu mamy sprawę jasną. A  w nowym tłumaczeniu?: „Łazarzu wyjdź na zewnątrz”. Ale nie wiemy, gdzie był, co robił?

Drodzy Młodzi Księża!

Z pewnością nie zdawaliście sobie sprawy z tego, że posługujecie się zniekształconym tłumaczeniem Pisma świętego, odartym z nadprzyrodzoności. Tego rodzaju egzemplarze Pisma św. należy wyrzucić jak śmieć i powrócić do poprawnego tłumaczenia Pisma św.

 

Swąd szatana, a prawo do życia

Drodzy młodzi kapłani: pilnujcie, by przestrzegane były przykazania Boże, oraz by w Kościele przestrzegane były przepisy prawa kościelnego.

 Jest przykazanie Boże, które brzmi: Nie zabijaj! Prawo kościelne przewiduje różne sytuacje życiowe i różne sankcje. Źołnierz na wojnie, ma grzech, gdy zabija drugiego. Na wojnę iść nie chciał, ale powołany musiał! Z płaczem pożegnał się z żoną i dziećmi, bo  nie wiedział, czy wróci. Po przeciwnej stronie tak samo. Stanęli naprzeciw siebie i ma wybór jak ty go nie zabijesz to on ciebie. Taki żołnierz ma jakieś usprawiedliwienie. Strzelał w obronie własnej.

Ale gdy się zabija dziecko jeszcze przed narodzeniem, tu się nie zabija wroga, tylko swoje bezbronne dziecko, które gdy dorośnie miało być wsparciem dla swych rodziców. Gdy dorośnie miało pracować by ci co go wychowali  mieli godną emeryturę, czy rentę. W tym wypadku zabija się największego przyjaciela. Prawo kościelne wyraźnie mówi: Kto się takiego czynu dopuszcza, jest wykluczony z Kościoła na mocy prawa.

Nie potrzeba tu żadnego orzeczenia sądowego. Przypatrzmy się bliżej temu przepisowi prawa. – Wykluczeni z kościoła są także ci, którzy w tym współpracują, albo pomagają. 

Wykluczeni z Kościoła na mocy prawa są ci, którzy uchwalają ustawy zezwalające na zabijanie. Gdyby takiej ustawy [o zabijaniu md] nie było, wiele dzieci dało by się uratować. To oni są głównymi winowajcami. Idźmy dalej w swych rozważaniach i postawmy pytanie: A co z tymi, którzy świadomie i dobrowolnie głosowali na takich kandydatów, zwolenników zabijania? – Też nie są bez winy, Bo gdyby głosowali na prawdziwych katolików, zwolennicy zabijania nie doszli by do władzy i takiej ustawy by nie było. Źycie najniewinniejszych byłoby chronione.

I tu jest pułapka na księży. Bo co z tymi księżmi, którzy głosowali i innych zachęcali do głosowania na zwolenników zabijania, bo oni załatwili dużo pieniędzy, tak że można było dzięki temu kościoły wyremontować, ołtarze wyzłocić? –  Nie mogą się tłumaczyć, że nie wiedzieli jak kto głosował, bo redaktorzy Gościa Niedzielnego do każdej parafii przysłali wykaz tych którzy głosowali za zabijaniem, czyli aborcją. Cóż z tego, że wyremontowano wiele kościołów, jak ze ścian tych kościołów i złoceń, krew niewinnie pomordowanych dzieci woła o pomstę do nieba!

Co zostanie z tych kościołów, łatwo może się przekonać ten kto przeczyta książki Henryka Pająka np. „Polska do kasacji, Kościół do katakumb”, umieścił tam fotografię nabożeństwa w Jugosławii. Przed interwencją NATO nabożeństwo we wspaniałym kościele. Po interwencji NATO garstka ludzi modli się na guzach kościoła. NATO budowało tam demokrację. – A co z księżmi, którzy głosowali na zwolenników zabijania?  Zwyczajem Starożytnego Rzymu możemy powiedzieć: Twarde prawo, ale prawo! – Mogą się jedynie usprawiedliwiać, że nie realizowali swoich planów tylko polecenie zwierzchnika.

Jeśli nie wykluczeni na mocy prawa, to już blisko tej granicy, ale błąd swój mają obowiązek w przyszłości naprawić.

Skąd się wzięło tyle nieprawości. Dobry strateg stara się mieć swoich zwolenników po stronie przeciwnika, by pozwalali robić jak najwięcej zła w szeregach przeciwnika. Szatan jest genialnym strategiem, to też starał się umieścić swoich agentów na wysokich szczeblach władzy kościelnej, by  wszystko reformowali, zmieniali inaczej niż tego sobie życzy Ojciec święty. I tak się dzieje!. Po prostu spełniła się zapowiedź Matki Najświętszej dana w prywatnych objawieniach (La Salette, Akito), że szatan wedrze się na najwyższe stopnie władzy nie tylko świeckiej, ale i kościelnej i będzie kierował biegiem wypadków. Ten okres właśnie przeżywamy od dłuższego czasu. Katarzyna Emmerich  miała wizję tej sytuacji w Kościele i zapowiedź, że zwykli kapłani odsuną tych agentów ze stanowisk i sami będą naprawiać Kościół.

 Te czasy właśnie nadchodzą. To waszym zadaniem drodzy młodzi kapłani będzie uprzątnąć Dom Boży, wyrzucić śmiecie z Kościoła, z liturgii, z nauczania, a także tych, którzy te śmieci w Kościele rozrzucali.

Z pewnością w przyszłości to uczynicie.

Ks. Eugeniusz Miłoś

 

Część III

Drodzy kapłani!

Bardziej niż kogo innego, słuchajcie Ojca świętego, zwłaszcza gdy mówi cicho dyskretnie a nie ma odwagi tego powtarzać nawet prasa katolicka.

Jest polecenie Papieża Jana Pawła II, wydane bardzo dyskretnie, które do dziś nie zostało wykonane.

A było to tak: Gdy papieżem został Polak Jan Paweł II, wówczas  Biskup Dąbrowski ówczesny sekretarz Episkopatu, pojechał do Rzymu, by wyrazić radość i wiwatować wybór Karola Wojtyły na papieża. Papież wówczas go zapytał: Po coś przyjechał? Dopilnuj wyborów, by katolicy wygrali wybory i kazał mu natychmiast wracać do Polski. Natychmiast zrobiono nadzwyczajną kongregację dekanalną dla wszystkich księży i powtórzono polecenie papieskie. Ale już było za późno tego powodu nie miało żadnego znaczenia, gdyż kandydatów na posłów z lewej i prawej strony wyznaczał pan Geremek. Bez względu na to którzy będą wybrani pewne było to, że  zostaną wybrani ludzie lewicowi. Po prawej stronie zostali wybrani tacy którzy później mówili: jestem katolik, ale (tu należało się domyślić: ale w Boga nie wierzę, do kościoła nie chodzę itd.)

 Podczas następnych wyborów, nie tylko że nie wykonano poleceń Papieża, żeby dopilnować wyborów, ale inni wpłynęli na to, by  kapłani zachowali  zupełnie odwrotną postawę. Zrobiono wszystko co możliwe, by księży ubezwłasnowolnić, tak by księża zachowali całkowicie bierną postawę i pozwolili na wszelkie zło.

 – Gdy katolicy mieli się opowiedzieć po stronie ludzi wierzących, a miało to miejsce podczas wyborów parlamentarnych, wbijano księżom w głowę, że nie powinni się mieszać do wyborów, że nie powinni tłumaczyć swoim parafinom jak się mają zachować, że księża są ponad podziałami. Zalecano, by mówili: niech każdy głosuje według własnego sumienia, czyli róbta co chceta.

 – Niestety księża dali się nabrać i uwierzyli w te bzdury. Na własne uszy słyszałem jak niektórzy tryumfalnie mówili: ”Ja się do wyborów nie mieszam”! Pozostawili swych wiernych bez pouczeń, a wierni zostali jak owce bez pasterza. – Niektórzy duszpasterze odważyli się by podać zasady. Źe katolicy powinni głosować na katolika, praktykującego, wierzącego, wykształconego, kompetentnego.

Takie wyjaśnienie katolikom nic nie wnosiło, a było pomocne lewej stronie, bo zachęcało do głosowania. Ci zaś przedstawiali człowieka niewierzącego, który do kościoła w ogóle nie chodził, jako człowieka praktykującego, pobożnego, kompetentnego –  i katolicy po takich wyjaśnieniach  na niego głosowali. Dzięki takiej postawie księży lewica w Polsce ma  za darmo sprawy ważne i publiczne, gdzie się decyduje o wszystkim.

Drodzy młodzi kapłani! Bardziej niż kogo innego,  słuchajcie Ojca świętego!

 Z  braku czasu jedno tylko wyjaśnię.

Drodzy Księża, wy nie jesteście  ponad podziałami, tylko duszpasterzami, a więc wodzami ludzi wierzących, a więc usadowieni jak najmocniej po prawej stronie i waszym obowiązkiem jest pouczać swych wierny jak się maja zachować w starciu z niewierzącymi.  W tej chwili może to wydaje się wam dziwne, ale gdy religia zostanie usunięta ze szkoły, na co się zanosi już w najbliższym czasie,  zrozumiecie, że aby obronić prawo do życia, aby obronić telewizję katolicką, aby obronić religię w szkole należy doprowadzić do tego, by katolicy wygrali wybory. Dopiero wówczas system bezbożny upadnie, religia wróci do szkoły, a Polska stanie się wzorem dla świata.

Jak to zrobić chętnie wyjaśnię, nie dzisiaj, ale wówczas gdy będę o to poproszony. Moi parafianie wygrali wybory w 97 % . Jest to sprawa bardzo trudna, ale możliwa do zrealizowania.     

 

Zakończenie kazania

Czasy w który przyszło mi duszpasterzować  były trudne, ale teraz przyszły jeszcze trudniejsze. Za wszelką cenę chce się zlikwidować katolicka telewizję TRWAM. Zanosi się na wyrzucenie religii ze szkoły. Przebiera się miarka zła. Historia narodów skazuje, że gdy przebierze się miarka zła wówczas przychodzi bicz Boży. Tym razem może być bardzo bolesny.

Ratunkiem dla nas, dla Polski i dla świata może być powrót do Boga, do Jego przykazań. Symbolem tego powrotu jest Intronizacja Chrystusa jako Króla. Nie chodzi tu o nowe święto czy nowe nabożeństwo, ale uznanie przykazań Bożych nie tylko w życiu prywatnym, religijnym, ale i publicznym, a przez polityków w życiu polityczny. Tak wynika z objawień jakie otrzymała służebnica Boża, kandydatka na ołtarze Rozalia Celakówna, która podpowiada, żeby poszczególne narody, duchowni i ludzie świeccy mający władzę uznali Chrystusa za swego Króla:

– Kiedyś Najświętsza Maria Panna został ogłoszona Królową Polski. Teraz potrzeba uznać Chrystusa za Króla, po to by prawo Boże było przestrzegane w życiu publicznym, państwowym i politycznym. Po to by powrót do Boga, stał się ratunkiem dla świata. Dlatego zostawię ks. Proboszczowi materiały na ten temat i bardzo proszę by je przeglądnął i w miarę możliwości dokonał Intronizacji tu w parafii.

 By Polska znów była wolna i by Kościół w Polsce cieszył się prawdziwą wolnością.  Amen.

Ks. Eugeniusz Miłoś

Za: Strona prof. Mirosław Dakowskiego - dakowski.pl (04.07.2012.) | http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=6576&Itemid=46 | SwÄ…d szatana - a reforma liturgiczna i nauka religii

Skip to content