Aktualizacja strony została wstrzymana

„Olimpiada Gejów 2006” organizowana w Chicago – zagrożeniem dla zdrowia i życia obywateli

Za aprobatą i wsparciem władz miejskich, a nawet jednej z największych i najważniejszych komórek rządowych – Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (Homeland Security), w dniach od 15 do 22 lipca br. [2006] w Chicago odbędzie się pewna impreza zwana Gay Games VII Chicago 2006, czyli można by rzec: „Olimpiada-inaczej”. Ta „Olimpiada-inaczej” organizowana dla towarzyszy-homoseksualistów krajowych i międzynarodowych, reklamowana jest w kalendarzach rządowych jako „Festiwal Sportu i Kultury”, zaś Departament Bezpieczeństwa Krajowego przyznał imprezie super-specjalny status, co pociągnęło za sobą bezprecedensowe zezwolenie na bezpośrednie zagrożenie życia obywateli.

Otóż proszę sobie wyobrazić, że tenże Departament Bezpieczeństwa (?) cofnął obowiązujące imigracyjne przepisy federalne i zezwolił na przyjazd na ten międzynarodowy zlot dewiantów, osoby zakażone wirusem HIV. Innymi słowy, osoby nie będące obywatelami amerykańskimi, co do których istnieją szczególne procedury wjazdu na teren USA, a tym bardziej osoby zakażone wirusem HIV, które – jak się twierdzi wszem i wobec – są roznosicielami śmiertelnej choroby AIDS, otrzymują od rządu specjalny glejt na wjazd do USA w ramach uprawnień wizy B-2, która jak to określają przepisy U.S. Citizenship and Immigration Services, zezwala na – nomen-omen: „wizyty dla przyjemności”.

Aby przypodobać się lobby pro-homoseksualnemu, jak widać sięgającemu bardzo „głęboko”, bo impreza popierana jest np. przez burmistrza Chicago Richard M. Daley oraz kongreswomenkę (tutaj śmiech) Jan Schakowsky – czyli taką amerykańską senyszynkę, fanatycznego liberała i dumnie obnoszącą się swoją żydowskością, a podaję gdyby takie zestawienie kogoś interesowało – władze miejskie, stanowe i federalne wstrzymały wykonywanie zwykle rygorystycznie przestrzeganych przepisów uchwalonych przez Kongres w 1993 roku, zakazujących wjazdu na teren USA obywateli krajów obcych, będących nosicielami wirusa HIV.

Tak więc obywatele amerykańscy będą za kilka dni narażeni na zagrożenie zdrowia i życia, gdy ponad 12 tysięcy „sportowców” z przeszło 100 krajów, w tym z takich krajów przodujących w statystykach nosicieli HIV jak kraje afrykańskie czy Haiti, plus ich „partnerzy”, zawitają do Chicago. Jednym z głównych sponsorów „Olimpiady” jest firma Walgreens – sieć wielkopowierzchniowych sklepów z popularnymi stoiskami z lekarstwami, która ironicznie reklamuje się jako „Oficjalny sponsor prewencji HIV/AIDS”. Inni sponsorzy to takie znane firmy, jak: linia lotnicza American Airlines, żydowska gazeta pisząca po angielsku, czyli The New York Times, Uniwersytet stanu Illinois (tak! tak! uniwerstytet stanowy również), Absolut Vodka, Nike, Sirius Radio, Orbitz, Best Buy, AT&T, Kraft, MetLife, MerrillLynch, i wiele, wiele innych. Co z prewencją choroby ma organizownie spędu chorych bądź sprzyjających chorobie – nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że jedyne co te igrzyska mogą przynieść, to wzrost i tak wysokich już statystyk zachorowalności na HIV wśród mieszkańców Chicago, które już teraz przebijają średnią krajową dwa razy. No a po czy czym wiadomo? Ano, jeśli organizatorzy chełpią się liczbą zorganizowanych „imprez pomocniczych” i zapraszają na swych stronach i rozprowadzanych folderach do specjalnie przygotowanych na tę imprezę tzw. barów gejowskich czy hoteli – można spodziewać się nieuchronnych rezultatów.

Tylko po takiej imprezie proszę nie brać na serio wmawiania społeczeństwu i światu, że instytucje typu Departament Bezpieczeństwa Krajowego, stoją na straży bezpieczeństwa, proszę nie brać na serio gadania, że amerykański Departament Zdrowia dba o zdrowie obywateli i walczy z tzw. chorobą AIDS. Jeśli rzeczywiście agencje te byłyby zainteresowane prewencją i walką z zakaźną chorobą, to przecież nie zezwoliłyby na kilkudziesięciotysięczny zlot, dajmy na to gruźlików, chorych na dżumę, cholerę, ptasią grypę, ebolę czy inne diabelstwo, zachęcając na dodatek do ośmiodniowych pląsów w barach i hotelach. Wyjśnienie jest jedno: albo instytucje te doskonale wiedzą, że oferowana społeczeństwom definicja tzw. choroby AIDS z jej źródłem w postaci wirusa HIV, to bujda na resorach – co zresztą przykład krajów afrykańskich na to wskazywałby, a wielkie choć skutecznie zagłuszane przez media autorytety medyczne się ku temu skłaniają – albo świadomie dążą do rozprzestrzenienia się zarazy – ku największej uciesze koncernów farmaceutycznych. Zresztą, jedno drugiego nie wyklucza.

W propagowaniu homoseksualizmu nie przebiera się w środkach, nawet sięgając do bezpośredniego zagrożenia zdrowia (również psychicznego) społeczeństwa. Jak widać, chociaż pewne idee trochę się modyfikują, to są dalej „wiecznie żywe”. W ramach „nieustannej walki ideowej” odświeżono znane hasło międzynarodówki socjalistycznej wzywającej do „łączenia się”. Dziś, gdy co prawda idzie się „głębiej” i propaguje się spółkowanie bez osłonek, w sumie niewiele zmienił się sam przedmiot manipulacji: tak jak kiedyś obierano sobie za materiał ludzi niestabilnych czy wręcz chorych psychicznie, tak teraz wyznaczono taką rolę dla „chorych-inaczej”. Rewolucja bolszewicka trwa.

LM

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów redakcyjnych

Skip to content