Płonąca Biblia i odwrócone krzyże wrzucone do rzeki. Opis satanistycznego wybryku? Nie – w ten sposób „zwolennicy wyboru” protestowali w Berlinie przeciwko obrońcom życia.
Zwolennicy zabijania dzieci nienarodzonych ze Związku Przeciwko Religijnemu Fundamentalizmowi zakłócili pod koniec września Marsz Źycia w Berlinie. Rzucili chrześcijanom pod nogi płonące Pismo Święte. Mieli też ze sobą transparenty z hasłami „Orgazm zamiast Wieczerzy Pańskiej” i „Gdyby Maryja dokonała aborcji, zostalibyście nam oszczędzeni”. Ponadto nieśli odwrócone krzyże, które po kontrmanifestacji wrzucili do rzeki Sprewy.
Przewodniczący Federalnego Związku Prawa do Źycia, organizacji współuczestniczącej w Marszu, Martin Lohmann, jest zaskoczony niewielkim zainteresowaniem mediów tym wydarzeniem. Stwierdził, że brakuje mu oburzenia, jakie pojawiłoby się, gdyby chodziło o symbole żydowskie czy muzułmańskie. – Chrześcijańscy obrońcy życia darzą szacunkiem wszystkie symbole religijne – zaznaczył.
Egzemplarz Pisma Świętego podpalony przez zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych w Berlinie.
Niemieccy proliferzy zaprezentowali 4 października zbeszczeszczoną Biblię dziennikarzom. Nie spłonęła cała, gdyż jednemu z uczestników Marszu z 26 września udało się ją ugasić. Okazało się także, że aborcjoniści wyrwali z niej wcześniej część kartek.
Lewaccy wandale zorganizowali swój protest pod hasłem walki przeciwko religijnemu fundamentalizmowi – Jesteśmy ludźmi opierającymi się na fundamencie. Jesteśmy też tolerancyjni i pokojowo nastawieni – skomentował zarzut Lohmann.
W Marszu dla Źycia wzięło udział ok 1300 osób. Zwolenników zabijania było ok. 400.
To nie jedyna antychrześcijańska akcja ostatnich dni na obszarze niemieckojęzycznym. W niedzielę wierni parafii Jungholz w Austrii zauważyli, iż do śpiewników kościelnych ktoś włożył zdjęcia pornograficzne. Ponadto do czterech książeczek przyklejono gwiazdę Dawida z wpisaną w nią swastyką.
sks/Idea.de/Kath.net